Podopieczny byłego trenera Unii Oświęcim zamordowany
24-letni hokeista został zamordowany z zazdrości przez byłego partnera swojej dziewczyny. Trenerem ofiary był w klubie były szkoleniowiec Unii Oświęcim Charles Franzén.
Do tragedii, która stała się głośna na całym świecie doszło wczoraj w austriackim mieście Kitzbühel. 25-letni mężczyzna wtargnął w nocy do domu swojej byłej dziewczyny i zastrzelił ją, jej obecnego partnera, rodziców i brata dziewczyny. Okazało się, że zastrzelonym partnerem 19-letniej kobiety był Florian Janny, bramkarz miejscowej drużyny hokejowej Adler Kitzbühel, występującej w Alpejskiej Lidze Hokejowej. Miał 24 lata.
Napastnik sam zgłosił się na policję i został natychmiast zatrzymany. Powiedział, że motywem zbrodni była zazdrość o byłą partnerkę. Według austriackich mediów dwie godziny przed dokonaniem mordu był już w domu dziewczyny, z którego został wyproszony przez jej ojca. Wrócił z bronią palną i nożem.
Florian Janny to były mistrz Austrii juniorów w barwach EHC Linz. Rozegrał 20 meczów w EBEL w seniorskiej ekipie z Linzu. Przed tym sezonem przeniósł się do Ligi Alpejskiej. W Kitzbühel był zmiennikiem Szweda Stefana Ridderwalla. Wystąpił w obecnych rozgrywkach w 1 spotkaniu ligowym, bronił ze skutecznością 94,3 % i uzyskał średnią 1,53 wpuszczonego gola.
Władze Alpejskiej Ligi Hokejowej na swojej stronie internetowej napisały: - Hokejowy świat opłakuje tragiczną śmierć bramkarza drużyny Adler Kitzbühel Floriana Janny'ego. Klub potwierdził, że 24-letni Austriak padł ofiarą przestępstwa w godzinach porannych w niedzielę. Myśli wszystkich w Alpejskiej Lidze Hokejowej są w tym czasie z jego rodziną, przyjaciółmi i kolegami z drużyny.
Oświadczenie wydał także klub z Linzu, w którym zawodnik rozpoczynał swoją karierę. - We Florianie Jannym straciliśmy nie tylko bramkarza i sportowca, który był z nami przez wiele lat, ale przede wszystkim wspaniałego człowieka i przyjaciela - powiedział menedżer "Czarnych Skrzydeł" Christian Perthaler. - W tych trudnych godzinach przekazujemy najszczersze kondolencje rodzinie Floriana. Nie dociera do nas to, że już go nie zobaczymy. Zostanie po nim wielka pustka w rodzinie Black Wings.
Trenerem Janny'ego w klubie z Kitzbühel był Charles Franzén, który w sezonie 2011-12 prowadził Unię Oświęcim. - Prowadziłem go tylko przez dwa miesiące, ale nie mogę o nim powiedzieć niczego innego niż to, że był świetnym chłopakiem, który zdecydowanie nie zasłużył na coś takiego - powiedział szwedzki trener w rozmowie z gazetą "Aftonbladet". - Był radosny i zawsze z uśmiechem przychodził na treningi. Ciężko pracujący bramkarz, który chciał iść do przodu i cały czas być lepszy.
- Zebraliśmy wieczorem drużynę z grupą kryzysową i księdzem. Musimy jakoś przepracować to, co się stało - opowiedział Franzén. - Każdy jest smutny i każdy radzi sobie z tym na różne sposoby, ale wszyscy potrzebujemy czasu, by przeżyć ten smutek i po prostu oddać cześć Janny'emu. Mimo wszystko nadal wydaje się to niepojęte.
Komentarze