Marek Kostecki prezesem Polskiej Ligi Hokejowej
Marek Kostecki prezes Stoczniowca Gdańsk został szefem Polskiej Ligi Hokejowej. - Hokej to tak samo albo nawet bardziej atrakcyjny sport niż siatkówka czy koszykówka. Moje zadanie to przekonać o tym sponsorów i telewizję - mówi nowy prezes PLH.Łukasz Pałucha: Jakie zadania stawia sobie Pan jako szef PLH?
Marek Kostecki: - Najważniejszym celem jest stworzenie zawodowej ligi hokeja w Polsce. Aby mogła powstać zawodowa liga, potrzebne jest zainteresowanie telewizji i sponsorów. To trudne zadanie, bo telewizja nie będzie pokazywać ligi, w której grają biedne kluby, a sponsorzy nie wyłożą gotówki, jeśli nie będą pewni, że o ich firmach ludzie dowiedzą się z ekranu telewizyjnego.
W jaki sposób zamierza Pan ich przekonać, że warto postawić na hokej?
- Jedyną metodą są rozmowy, a w nich silne argumenty. Przecież hokej to bardzo widowiskowa dyscyplina sportu, mecze są twarde, zacięte, szybkie. Na lodzie dużo się dzieje, nie ma dużo przerw. W telewizji hokej wygląda bardzo efektownie, a na trybunach zasiada wielu kibiców.
Nie będzie miał Pan jednak argumentu w postaci silnej ligi.
- Siatkówka i koszykówka też nie miały silnych lig, ale udało im się zaistnieć w telewizji, pozyskać tytularnych sponsorów. Wiem, że nie mamy mocnych zespołów, a reprezentacja Polski jest nisko w światowym rankingu. Ale piłkarze plasują się w nim jeszcze niżej, a bitwa o pokazywanie ich meczów ciągle trwa.
Jak na fakcie, że został Pan prezesem PLH, skorzysta Stoczniowiec?
- To, że jestem prezesem Stoczniowca nie oznacza, że będę faworyzował swój klub. Działając w centrali będę chciał wydźwignąć z kryzysu wszystkie kluby, które muszą stać się jak najszybciej spółkami akcyjnymi. Tak naprawdę dopiero wtedy będzie możliwe stworzenie zawodowej ligi. Jeśli udałoby się podpisać umowę z telewizją to na pewno częściej gościłyby w niej relacje z Gdańska, który ze względu na położenie był dotychczas pokrzywdzony.
Rozmawiał Łukasz Pałucha - Gazeta Wyborcza
skh
Komentarze