Koniec serii "Szarotek". Kosztowne błędy
Skończyła się zwycięska seria hokeistów MMKS Podhala. Po ośmiu z kolejnych zwycięstwach, sposób na pokonanie „Szarotek" w spotkaniu inaugurującym drugą rundę sezonu zasadniczego znalazł zespół JKH Jastrzębie. Goście wygrali 2:0, tym samym rewanżując się nowotarżanom za porażkę na swoim lodowisku w pierwszym meczu sezonu.
-Trudno. Nie robimy tragedii. W tym meczu szczęście nas opuściło. Dopisało ono naszym przeciwnikom. Gramy dalej. Cały czas mamy swój cel do zrealizowania - podkreślił gracz „Szarotek" Kasper Bryniczka.
- Chcieliśmy koniecznie zrewanżować Podhalu za porażkę u siebie. Udało się. Jesteśmy zadowoleni, że z tak ciężkiego terenu wywozimy trzy punkty - ocenił Przemysław Odrobny, bramkarz JKH i jeden z głównych architektów zwycięstwa gości.
O losach meczu zadecydowały dwa indywidualne błędy popełnione przez graczy z Nowego Targu. Pierwszy już w 6. min przytrafił się Ondrejowi Raszce. Bramkarz „Szarotek" przy próbie wybicia krążka sprzed swojej bramki, nagrał go wprost na kij Jana Stebera, który z prezentu skorzystał. Drugi zdobyty w 59. min przez Richarda Bordowskiego, to z kolei skutek prostej straty gumy przez Martina Luczke.
- Dobre, ciekawe spotkanie z obu stron. Goście wykorzystali dwa nasze błędy. Szczególnie ten pierwszy, w skutek którego straciliśmy gola już na samym początku spotkania, był bardzo istotny. Myślę, że gdyby udało się zdobyć bramkę na 1:1, to myślę, że losy tego meczu byłby sprawą otwartą. Nie udało się. Jastrzębie dobrze grało w strefie neutralnej i w przekroju całego meczu było zespołem lepszym i wgrało zasłużenie. Przegraliśmy jednak po walce i to najważniejsze. Dlatego nie mam pretensji do zespołu. Porażka kiedyś musiała przyjść. Trzeba z niej wyciągnąć wnioski i już koncentrować się na kolejnym meczu - ocenił trener Podhala Marek Ziętara.
- Przyjechaliśmy po trzy punkty, które straciliśmy w pierwszej kolejce. Cel udało się zrealizować i to najważniejsze. Mecz typowo taktyczny, z bardzo dużą dyscypliną z obu stron - ocenił trener JKHRobert Kalaber.
W szeregach Podhala zabrakło w tym spotkaniu Jarosław Różańskiego, który mecz obserwował z ławki rezerwowych, z opatrunkiem gipsowym na prawej ręce.
- Jarek ma pękniętą kość. Stało się to podczas meczu z Tychami. Na ten moment jest wyłączony z gry. Trudno powiedzieć jak szybko wróci do treningów- wyjaśnił Ziętara.
MMKS Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
0:1 - Steber (5:16),
0:2 - Bordowski (58:35).
Sędziował: Tomasz Radzik (główny) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Kary: 6 min – 10 min.
Widzów: 1800.
Podhale: Raszka – Lucka, Sulka, Damian Kapica, Dziubiński, Gruszka – K. Kapica, Imrich, Wielkiewicz, Bryniczka, P. Kmiecik – Łabuz, Mrugała, Omeljanenko, Wronka, M. Michalski – Tomasik, Jaśkiewicz, Zarotyński, Daniel Kapica, Olchawski.
JKH: Odrobny – Rompkowski, Nemeczek, Bordowski, Polodna, Laszkiewicz – Protivny, Aleksjuk, Danieluk, Steber, Plichta – Pastryk, Bryk, Kulas, Bondarew, Drzewiecki – Górny, Kantor, Marzec, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka.
Komentarze