„Złote” uderzenie Rzeszutki
„Derby Śląska” były zacięte i nie zabrakło w nich twardej walki. Zwycięzcę wyłoniła dogrywka, w której decydujący cios zadał Jarosław Rzeszutko.
– Grało mi się dzisiaj bardzo dobrze, ale jeszcze brakowało mi szczęścia pod bramką rywali. Były sytuacje, w których przeciwnik podbił gumę pod moim strzale albo krążek uciekł mi z łopatki. Wierzyłem jednak do końca, że mogę pomóc drużynie i to mi się udało – zaznaczył 31-letni środkowy, który w 70. sekundzie dogrywki znalazł sposób na Kamila Kosowskiego.
Tyszanie dwukrotnie musieli gonić wynik, bo po trafieniach Bartosza Fraszki przegrywali najpierw 0:1, a potem 1:2. Wszystko dla nich dobrze się skończyło.
– To był bardzo trudny mecz, w którym nie zabrakło walki i agresji – ocenił „Rzeszut”.
– Szkoda, że nie ustrzegliśmy się błędów przy straconych bramkach. Myślę, że można było to wygrać w normalnym czasie gry. Jednak z perspektywy meczu, w którym przegrywaliśmy już 1:2, odwróciliśmy losy spotkania i to nas buduje – dodał.
Komentarze