Ostatni test na plus. Biało-czerwoni lepsi od "Samurajów"
W swoim ostatnim sprawdzianie przed Mistrzostwami Świata Dywizji I Grupy A reprezentacja Polski pokonała Japonię 5:2.
Trener Ted Nolan po wczorajszym meczu z Ukrainą, który biało-czerwoni wygrali 4:2, zdecydował się na kilka roszad w składzie. Na trybunach zasiedli więc Bartosz Ciura, Bartłomiej Pociecha, Maciej Urbanowicz, Mikołaj Łopuski, Filip Komorski i Przemysław Odrobny.
"Orły" objęły prowadzenie w 14. minucie. Mateusz Rompkowski ładnie przymierzył w okienko, a Yutaka Fukufuji nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. Tuż przed zakończeniem pierwszej tercji na 2:0 podwyższył Damian Kapica, skutecznie dobijając uderzenie Krystiana Dziubińskiego. I taki wynik utrzymał się prawie do połowy trzeciej tercji.
W 47. minucie Johna Murraya zaskoczył Sato, który zmienił lot krążka po uderzeniu Yamady. Ale biało-czerwoni szybko zripostowali rywali. Już dwie minuty później w sytuacji sam na sam Kolusz pokonał Narisawę. Japoński golkiper nie zdołał także zatrzymać Jakuba Witeckiego, który po efektownym minięciu obrońcy, zaskoczył go pewnym strzałem.
Japończycy nie poddawali się i drugiego gola zdobyli wówczas, gdy trener Yuji Iwamoto wycofał bramkarza. Sposób na "Jaśka Murarza" znalazł Ryo Hashimoto, który przymierzył sprzed "wąsów".
Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do naszego zespołu, a konkretnie do Bartłomieja Neupauera. Wychowanek Podhala Nowy Targ trafił do pustej bramki na sekundę przed zakończeniem regulaminowego czasu gry!
– Myślę, że od samego początku kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, chociaż były momenty, a przede wszystkim w naszych osłabieniach, kiedy Japonia nas trochę przycisnęła. Cieszy skuteczność i wygrana. Cały zespół realizował założenia jakie przedstawił nam trener i to przyniosło efekty – przyznał Mateusz Rompkowski.
Jego opinię podzielił także Damian Kapica. – Dobrze graliśmy z tyłu i spokojnie budowaliśmy nasze akcje. Dużo pracowaliśmy nad wyjściami z tercji, dzięki czemu każdy wiedział co ma robić i to zaprocentowało. Na pewno zwycięstwo cieszy, ale najważniejsze mecze dopiero przed nami.
Polska - Japonia 5:2 (2:0, 0:0, 3:2)
Minuty karne:
Strzały:
Składy:
Komentarze