200 goli „Dziubka”. Za kilka dni czeka go kolejny jubileusz
Aż trzy powody do radości miał po niedzielnym wygranym 1:0 meczu z GKS JKH Jastrzębiem gracz Podhala Krystian Dziubiński. Raz że jego drużyna wygrała, dwa że to właśnie on zdobył jedynego w meczu gola i wreszcie to była jego 200. bramka w karierze.
– Raczej nie przywiązuję wagi do liczb, ale na pewno jakiś tam dodatkowy powód do radości jest. 200 goli to dużo, ale do najlepszych wciąż mi daleko – podkreśla Dziubiński, który bramkę numer 200 zdobył w swoim 494 meczu ligowym. Za kilka dni czeka go więc kolejny jubileusz.
– Czas leci. Nawet nie wiem kiedy to minęło. To mój 10 sezon. Nie wiem, ile jeszcze przede mną. Nie lubię wybiegać w przyszłość, oby tylko zdrowie dopisywało – mówi wychowanek „Szarotek”, który doskonale pamięta swoją pierwszą bramkę w seniorach.
– W pierwszym sezonie, w trzeciej kolejce graliśmy z GKS Tychy. Mecz był w Katowicach, bo z tego co kojarzę tyska hala była w remoncie. Wyprowadziliśmy kontratak. Jechaliśmy z Milanem Baranykiem 2 na 1 na bramkę rywala. Wystrzeliłem po lodzie i wpadło. Wygraliśmy bodajże 6:3 – wspomina 30-letni dziś napastnik.
Zapytany o to, którą z tych 200 bramek uznaje za najważniejszą mówi: – Myślę, że ta najważniejsza wciąż przede mną.
Komentarze