Hokej.net Logo

Kazimierz Szynal: "Nic o nas bez nas"

Kazimierz Szynal: "Nic o nas bez nas"

W najbliższy piątek ruszają ćwierćfinały fazy play-off Polskiej Hokej Ligi. Najciekawszą z par tej rundy tworzą JKH GKS Jastrzębie i Cracovia Kraków. Oba kluby różni bardzo wiele - od filozofii budowania drużyny przez potencjał finansowy aż po rolę inwestycji w rozwój grup młodzieżowych. To najlepszy moment na tradycyjny "przed-play-offowy" wywiad redakcji sportowej JasNetu z prezesem JKH GKS Jastrzębie Kazimierzem Szynalem.

Na początek kilka słów wyjaśnienia dla mniej zorientowanych kibiców. Szanse awansu do strefy medalowej JKH GKS i Cracovii należy ocenić jako 50/50, jednakże w obliczu ostatnich zbrojeń "Pasów" (aż ośmiu nowych zawodników, w tym hokeiści z doświadczeniem w rosyjskiej KHL i po drafcie w słynnej NHL!) część znawców zaczyna stawiać na rywali. Emocji bez wątpienia nie zabraknie tym bardziej, że pierwszy strzał w tej wojniejuż padł - trener Cracovii Rudolf Rohaczek stwierdził, że "objawił Jastrzębiu" dwóch młodych wychowanków JKH GKS, co spotkało się ze zdumieniem przy Leśnej i natychmiastową ostrą odpowiedzią nowego dyrektora sportowego naszego klubu Leszka Laszkiewicza. Walka o półfinał rozpocznie się 15 lutego o godz. 18:45 na Jastorze i potrwa do momentu, w którym jedna z drużyn osiągnie czwarte zwycięstwo. Co tu owijać w bawełnę - wtej wojnie po prostu nie będzie jeńców.

- Czy w gabinecie prezesa JKH GKS da się już odczuć przed-ćwierćfinałowe emocje?

Kazimierz Szynal - W naszym klubie podchodzimy spokojnie do rozgrywek i staramy się ten spokój utrzymywać także przed play-offami.

- Jak zwykle dyplomatyczna odpowiedź. Podejrzewam jednak, że również u prezesa Kazimierza Szynala natura prawnika czasem przegrywa z kibicowską.

- Oczywiście, ponieważ emocji nie da się oszukać. Jednakże najważniejszą sprawą jest zachowanie dystansu wobec bieżącej rzeczywistości. Po zakończonym spotkaniu należy na chłodno przeanalizować przebieg wydarzeń i nie nosić w sobie emocji w nieskończoność.

- Kto pana zdaniem jest faworytem rywalizacji JKH GKS z Cracovią?

- Uważam, że obie drużyny mają równe szanse na awans do półfinału.

- Mimo tego wszystkiego, co w styczniu działo się pod Wawelem?

- To znaczy?

- Mówiąc wprost - JKH GKS nie wziął udziału w "wyścigu zbrojeń", który narzuciła Cracovia sprowadzając ośmiu doświadczonych zawodników.

- Wyznajemy całkowicie odmienną filozofię budowania drużyny. Staramy się tworzyć zespół już na początku sezonu w oparciu o wychowanków, których w miarę naszych możliwości mają wspomagać obcokrajowcy. Nie mieliśmy zamiaru kupować ośmiu nowych zawodników. Nie uczyniliśmy tego, ponieważ przy sprowadzeniu takiej grupy hokeistów na trybunach musiałaby usiąść zapewne analogiczna liczba naszych wychowanków, którzy walczyli w fazie zasadniczej i zdobyli w grudniu Puchar Polski. Być może znalazłyby się pieniądze na taką inwestycję, ale byłoby to niezgodne z naszą filozofią. Mamy zupełnie odmienne podejście i będziemy się tego trzymać nawet za cenę ewentualnego niepowodzenia w fazie play-off.

- Czy jest pan zadowolony z czwartego miejsca po rundzie zasadniczej? Gdyby udało się wywalczyć podium, wówczas w ćwierćfinale na JKH GKS czekałaby Energa Toruń. To jednak inna "kategoria wagowa" aniżeli napompowana transferami Cracovia.

- Czy jestem zadowolony z czwartej lokaty? W zasadzie tak. Widocznie na tym etapie nie byliśmy w stanie dogonić Podhala Nowy Targ. Prawdą jest jednak, że nie dało się nie zauważyć rozprężenia w naszym zespole po zdobyciu Pucharu Polski. Rolą sztabu szkoleniowego było przywrócenie drużyny na właściwe tory. Na pewno nie byliśmy szczęśliwi ze styczniowej końcówki, a już w szczególności z fatalnej porażki z Automatyką Gdańsk przy okazji pożegnania Leszka Laszkiewicza.

- Może stanę w obronie naszych zawodników - drużyna osiągnęła wynik mocno ponad stan, bo takowym jest Puchar Polski. Nie można dziwić się, że po sukcesie nastąpiło to wspomniane "rozprężenie".

- Oczywiście, ciężko byłoby przez cały sezon grać równo i wygrywać mecz za meczem. Uważam, że zdobyty w tym sezonie Puchar Polski jest największym, albo jednym z dwóch największych sukcesów w historii jastrzębskiego hokeja. Po raz drugi w dziejach wywalczyliśmy to trofeum. Dwukrotnie zdobywaliśmy także wicemistrzostwo Polski, ale trzeba mieć na uwadze, że srebro w ekstralidze to mimo wszystko efekt porażki w finale. Natomiast triumf w Pucharze Polski jest ukoronowaniem całej zwycięskiej drogi.

- Presja będzie po stronie Cracovii. To "Pasy" muszą ratować sezon. My już mamy swój sukces.

- Istotnie. To powinno nam pomóc, ponieważ zagramy bez morderczej presji na wynik. Jestem przekonany, że po wspomnianym wyżej rozprężeniu zespół wróci na właściwe tory i będzie w stanie powalczyć o strefę medalową. Nie można ukrywać, że JKH GKS Jastrzębie zdążył już udowodnić, że jest wielką wartością dla polskiego hokeja. Nie musimy nikomu niczego udowadniać. Wszystko jest w naszych rękach i głowach. Jestem przekonany, że możemy pokonać Cracovię i awansować do półfinału. Krótko mówiąc - inni muszą, my możemy. To wielki atut.

- Zahaczyliśmy o podsumowanie fazy zasadniczej, ale w związku z systemem rozgrywek kibice zadają sobie pytanie o sens męczarni od września do stycznia. Przecież mistrzem Polski mógł zostać jeszcze nawet rozsypany Orlik Opole. Wystarczyłby inwestor z Kataru i liga zostaje pozamiatana przez dziesiąty zespół. Czy regulamin na ten sezon nie jest błędem systemowym?

- Zapewne jest, choć należy pamiętać, że zamknięcie okna transferowego to przepis europejski. Natomiast do naszej wewnętrznej polskiej dyskusji należą kwestie limitu obcokrajowców, ułożenia terminarza oraz aplikowania kilku dwutygodniowych przerw w sezonie. Proszę mi wierzyć, że rozmawialiśmy już na ten temat z szefostwem Polskiej Hokej Ligi oraz Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Zobaczymy, jak ta sytuacja będzie wyglądać w kolejnym sezonie.

- Czy JKH GKS ma swoje propozycje w tej kwestii?

- Oczywiście. Wielokrotnie zgłaszaliśmy nasze pomysły, ale nie chciałbym zanudzać kibiców szczegółami. Niestety, nie wszystkie nasze propozycje spotkały się z pozytywnym odzewem.

- Jeszcze słowo o systemie gier w fazie play-off, który uległ zmianie w porównaniu z poprzednim sezonem. Teraz będziemy grali naprzemiennie na obiektach obu drużyn. Który system jest lepszy?

- Trudno wykazać wyższość jednego systemu nad drugim. Sądzę, że kibice zdążyli już przyzwyczaić się do poprzedniego systemu, w którym najpierw dwa mecz odbywały się dzień po dniu na jednym obiekcie, a następnie przenosiły na drugie lodowisko. Problem tkwi gdzie indziej - w ciągłych zmianach przepisów. Trzeba dążyć do tego, aby system rozgrywkowy w Polsce był coraz lepszy i stabilniejszy.

- Część kibiców negatywnie oceniła politykę transferową Cracovii. Oczywiście można uważać takie działanie za kpinę z sezonu zasadniczego, ale z drugiej strony trudno mieć pretensje do władz "Pasów". Wszak działają zgodnie z prawem. Paradoksalnie obnaża to kolejne braki regulaminowe.

- Na ten temat można wypowiadać się bardzo różnie. Jeśli dane działanie jest przewidziane przepisami i ktoś korzysta z obowiązującego prawa, to nie oskarżałbym go o niecne zamiary. Mogę jedynie powtórzyć, że my hołdujemy innej filozofii budowania drużyny. Stawiamy na swoją młodzież i nie będziemy odsyłać na trybuny zdobywców Pucharu Polski.

- Cracovia na swoją młodzież raczej nie może postawić.

- Nie chciałbym tego komentować. Mogę jedynie powiedzieć, że w JKH GKS wyznawaliśmy, wyznajemy i będziemy wyznawać zasadę, że "nic o nas bez nas". Uważamy, że jeśli podpisana została umowa, która jeszcze przez rok wiąże hokeistę, klub oraz PZHL, to nieetycznym jest czynienie podchodów pod takiego zawodnika i kaperowanie go do innej drużyny. Powtórzę - "nic o nas bez nas". Nie pozwolimy na "kradzież" swoich zawodników.

- I tym samym wracamy do naszej "wojny z Cracovią", w której pierwszym strzałem było stwierdzenie Rudolfa Rohaczka o "objawienie" Jastrzębiu Kamila Wałęgi i Jana Sołtysa. Co pan pomyślał, kiedy usłyszał relację z konferencji prasowej trenera Cracovii? Leszek Laszkiewicz nie ukrywał emocji.

- Posłużę się porównaniem - jak można nazwać osoby, które przychodzą nieproszone do naszego domu i za plecami gospodarza usiłują coś załatwić? Zasada "nic o nas bez nas" jest w tym kontekście dedykowana głównie dwóm cwaniaczkom z Krakowa oraz jednemu cwaniaczkowi z Jastrzębia.

- Cwaniaczkom?!

- Dokładnie tak.

- O kogo chodzi?

- Zainteresowani na pewno doskonale wiedzą, kogo mam na myśli.

- Czy wśród tych osób jest prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak?

- Na pewno nie. Prof. Filipiak jest bardzo szanowanym i honorowym człowiekiem. Warto pamiętać, że to jeden z bardzo niewielu prywatnych sponsorów, który wydaje swoje własne pieniądze na sport, w tym m.in. hokej.

- To jak to w końcu było z Wałęgą i Sołtysem? W naszej ostatniej rozmowie przed sezonem stanęło na stwierdzeniu, że "Cracovia miesza im w głowach". Po konferencji Rohaczka w Polskę poszedł przekaz, że JKH GKS zmobilizował się w kwestii tych dwóch zawodników dopiero po tym, jak zainteresowała się nimi Cracovia.

- Prawdziwy i jedyny przekaz jest następujący - jeśli istnieje umowa obowiązująca dwie strony, to oczywiście można ją rozwiązać, ale nie jednostronnie. Koniec i kropka. Jako JKH GKS współpracujemy z wieloma klubami w takich dziedzinach, jak wymiana i wypożyczanie zawodników, a także transfery definitywne. Wspomnę tu chociażby o GKS Tychy, Orliku Opole, UKH Dębica czy PTH Poznań. Jednak ta współpraca opiera się na cywilizowanych zasadach. Podkreślam - nie można rozwiązać trwającego kontraktu bez zgody drugiej strony.

- Na zasadzie wypożyczenia do Orlika trafili m.in. Patryk Pelaczyk czy Kamil Świerski?

- Tak. Podobnie było zresztą w poprzednim sezonie, gdy niektórzy nasi wychowankowie występowali w barwach klubów z Dębicy czy Poznania. Lepiej grać niż siedzieć na trybunach, a niektórzy z naszych zawodników po prostu nie mieścili się w składzie. Ci, którzy mieli najmniejsze szanse na regularną grę, otrzymali możliwość wykazania się w innych klubach. Wspomniani Pelaczyk i Świerski wciąż są przecież naszymi zawodnikami.

- Jesteśmy na finiszu przygotowań do ćwierćfinałów. Tymczasem w ich trakcie trener Robert Kalaber nie mógł liczyć na zawodników powołanych na towarzyskie mecze reprezentacji pod Kijowem. Duma z gry w kadrze to jedno, ale...

- Uważam, że to zgrupowanie było dla nas dużym utrudnieniem. Rozmawialiśmy na ten temat zarówno z selekcjonerem Tomkiem Valtonenem, jak i szefostwem Polskiej Hokej Ligi. Cóż, inne drużyny miały podobny kłopot. Gramy jednak w określonej rzeczywistości i musimy się do tego dostosować.

- Z naszego zespołu powołano siedmiu zawodników, a z Cracovii tylko trzech. "Dolegliwość" tego zgrupowania była zatem różna.

- Nie jestem selekcjonerem reprezentacji Polski i nie mnie to oceniać.

- Idźmy dalej. Jeśli ćwierćfinały z Cracovią nie ułożą się po naszej myśli, to trzeci sezon z rzędu zakończymy na przełomie lutego i marca...

- Już wcześniej wspominałem, że system ligowy i terminarz rozgrywek ma swoje wady. Nie powinno tak być, że najpierw gramy w systemie niedziela - wtorek - piątek - niedziela, a następnie jako liga mamy dwa tygodnie przerwy w grudniu, na święta i po fazie zasadniczej, po czym w przypadku porażki w fazie play-off kończymy sezon w lutym. Powinniśmy brać przykład z krajów stojących na wyższym poziomie hokejowym. Gdy w Polsce połowa ekstraligi kończy sezon, tam dopiero zaczynają się play-offy.

- Pójdźmy w naszych rozważaniach w "drugą stronę" - jeśli JKH GKS pokona Cracovię, to większość hokejowej Polski zapewne się ucieszy. Podobnie było po finale Pucharu Polski, gdy kibice różnych klubów nie ukrywali radości, że "Jastrzębie pogodziło bogaczy". To chyba sympatyczne być prezesem klubu, który wszyscy lubią?

- Oj, nie wszyscy (śmiech). Być może tak to wygląda z perspektywy kibiców, ale w polskim hokeju niestety działają różne siły. Nie zawsze interes niektórych polskich klubów hokejowych jest równoznaczny z interesem polskiego hokeja.

- Mocne słowa.

- Być może. Jednak moja opinia na ten temat jest powszechnie znana. Wyraziłem ją podczas konferencji prezesów i trenerów polskich klubów w Ustroniu.

- Skoro już poruszamy tę tematykę, to ciekawi mnie, czy po sędziowskich pomyłkach na Jastorze z balkonu dla VIP-ów również lecą epitety...

- Osoby, które oglądają mecze z balkonu także są kibicami, dlatego epitety się zdarzają (śmiech). Natomiast jeśli chodzi o sędziów, to jestem przekonany, że tym razem staną oni na wysokości zadania i zdołają odciąć się od błędów, jakie zdarzało im się popełniać w przeszłości. Jestem optymistą.

- Jeśli rozmawiamy o rywalizacji z Cracovią, to nie możemy nie wspomnieć o pamiętnym finale z 2013 roku. Nie jest wielką tajemnicą, że Rudolf Rohaczek i Leszek Laszkiewicz nie darzą się sympatią. Według słów naszej legendy, szkoleniowiec miał przecież oskarżać go wtedy o sprzedanie meczu. Szczerze - docierały wówczas do pana informacje o tych "kwasach" w szatni Cracovii?

- Odpowiem krótko - nie mieliśmy takich informacji.

- Wobec tego na sam koniec poproszę o tradycyjne zaproszenie dla kibiców ze strony prezesa Kazimierza Szynala.

- Oczywiście zachęcam wszystkich jastrzębian do kibicowania naszej drużynie. Liczę, że fani JKH GKS będą z nami na dobre i na złe, podobnie jak to miało miejsce w dniu zdobycia Pucharu Polski. Liczę na podobne wsparcie przy okazji walki w play-offach.

- Ostatnie pytanie już nie do prezesa, ale do kibica Kazimierza Szynala. Jak będzie w play-offach?

- Dobrze. Będziemy w finale!

rozm. mg

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
  • uniaosw: Oby Bagiński i Matczak też zostali
  • Luque: Bagiś out, Matczak out, Obcokrajowcy out (za wyjątkiem Kaskinena i Viitanena)
  • Luque: Jaśkiewicz jak chce grać taką padakę to też out
  • Luque: Grać mają Sobecki, Ubowski, Krzyżek, Kucharski... na co my czekamy? Aż przepłacony obco skończy im kariery?
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe