Gajor: Nikt w nas nie wierzył
Comarch Cracovia w szóstym meczu finału play-off uległa z GKS-owi Tychy 1:2 i przegrała całą rywalizację w stosunku 2:4. – Srebrny medal jest dla nas sukcesem – mówi Adrian Gajor, defensor „Pasów”.
24-letni Amerykanin, mający polski paszport, przed tym spotkaniem otrzymał od Rudolfa Roháčka specjalną rolę. Zagrał w drugim ataku u boku Mateusza Bepierszcza i Michala Vachovca. Miało to związek z kontuzjami Marka Tvrdoňa i Štěpána Csamangó, nominalnych prawoskrzydłowych.
– Trener zapytał czy mogę wypełnić rolę taką, bo kilku za. Powiedziałem mu, że wypełnię każą rolę, która może pomóc zespołowi odnieść zwycięstwo. Jak mi poszło? Nieźle, ale mogło być lepiej – przyznał Gajor.
To właśnie on w 11. minucie wykorzystał błąd Aleksieja Jefimienki i uderzeniem w okienko zaskoczył Johna Murraya. W 49. minucie miał jeszcze jedną okazję, ale dobijając uderzenie Vachovca niewiele się pomylił. Chwilę później zwycięskiego gola zdobył Jakub Witecki.
– Srebrny medal jest dla nas sukcesem. W naszym składzie było wielu młodych zawodników i w każdym meczu mocno walczyliśmy. Nikt w nas nie wierzył poza nami sami. W tym meczu popełniliśmy jeden mały błąd i przegraliśmy 1:2 – powiedział 24-letni Amerykanin.
Nie da się jednak ukryć, że Cracovia w fazie play-off zaprezentowała się z dobrej strony. W ćwierćfinale już po czterech meczach uporała się z JKH GKS-em Jastrzębie, a po sześciu starciach zostawiła w pokonanym polu Tauron KH GKS Katowice i zameldowała się w finale.
– Cały ten play-off graliśmy dobrze. Finał też. Myślę, że wszyscy kibice przed telewizorami, jak i zgromadzeni tutaj na naszym lodowisku, jak i też w Tychach to potwierdzą – powiedział Filip Drzewiecki, skrzydłowy „Pasów”.
– Był to wyrównany finał. Ktoś musiał wygrać, ktoś musiał przegrać. My jesteśmy tym drugim zespołem, ale też trzeba pozytywnie na to popatrzeć. Wiadomo, że zawsze gramy o najwyższe cele, o złoto. Trzeba przełknąć gorycz porażki, ale na pewno będziemy silniejsi w przyszłym sezonie – stwierdził.
Obaj zawodnicy mają ważne kontrakty z Cracovią na nowy sezon, ale na temat swojej przyszłości wypowiadają się nieco ostrożnie.
– Jeśli mam zostać w Cracovii, to zostanę. Podpisałem kontrakt 1+1, ale zobaczymy, co się wydarzy. Chciałbym zostać w klubie i oddawać serce w każdym meczu – przyznał Gajor
– Mam ważny kontrakt, więc wszystko zależy od władz. Ja jestem gotowy dalej walczyć za Cracovię – dodał z kolei Drzewiecki.
Komentarze