Były skaut NHL: "O Polaków nikt nigdy nie pyta"
Wieloletni skaut klubu NHL przy okazji wczorajszego meczu GKS-u Tychy z Vienna Capitals podzielił się swoimi przemyśleniami m.in. na temat przyszłości Hokejowej Ligi Mistrzów i występów w niej drużyn z takich krajów jak Polska, ale także polskich hokeistów, o których - jak twierdzi - "nikt nigdy nie pyta".
Bernd Freimüller przez ponad 12 lat był europejskim skautem klubu Atlanta Thrashers. Rozstał się z nim w 2011 roku, gdy organizację przeniesiono do Winnipeg i nadano nazwę Jets. Później pracował także jako skaut Vienna Capitals. Obecnie od kilku lat pełni rolę eksperta austriackiego portalu internetowego Laola1.
Wczoraj, jeszcze przed meczem GKS-u Tychy z Vienna Capitals opublikował w nim artykuł pt. "Hokejowa Liga Mistrzów: Tendencje i znaczenie dla skautów". Odniósł się w nim między innymi do swoich doświadczeń z obserwacji drużyn i zawodników w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów, a także do specyfiki roli skauta i przyszłości, jaka czeka rozgrywki. Freimüller poruszył także kwestię udziału drużyn z lig takich jak polska w HLM i zainteresowania naszymi hokeistami ze strony klubów silniejszych lig. Wnioski z polskiej perspektywy nie są zbyt wesołe...
Austriak wyjaśnił, że najłatwiejsze zadanie obserwatorzy zespołów i zawodników mają w przypadku meczów, w których jedną z drużyn oglądają wystarczająco często, a tylko drugi muszą analizować dokładniej. Powoływał się na przypadki swojej obserwacji rywali Capitals czy znanych mu dobrze zespołów z Czech z przeciwnikami z innych krajów w Lidze Mistrzów.
To były dla mnie "mecze jednej drużyny" - luksus, jaki skauci rzadko mają. Wielkim atutem takich spotkań jest to, że można znacznie łatwiej śledzić rytm meczu, nie tracąc czasu na zmiany formacji czy to, kto gra w przewadze lub w osłabieniu Wszystko można łatwiej zrozumieć, jeśli skupiasz się głównie na jednej drużynie
Ze względu na odwołanie meczu EBEL Black Wings Linz z Villach SV będę się zajmował gościnnym występem GKS-u Tychy przeciwko Vienna Capitals w Hokejowej Lidze Mistrzów To będzie dla mnie spojrzenie na drużynę z ligi, której nawet nie znam. Wprawdzie o polskich zawodników nikt nigdy nie pyta, ale to będzie trochę stresujący hokejowy wieczór
Nie jestem zbyt obeznany z polską ligą, ale widziałem Tychy na turnieju na Słowacji i zapamiętałem ich jako agresywny, twardy zespół, ale bez jakiegoś błysku w ofensywie
Znam dobrze silniejsze ligi dzięki wieloletniemu doświadczeniu czy kontaktom, które mam, ale nie jest tak samo z tymi mniejszymi ligami Hokejowa Liga Mistrzów to okazja, żeby odpowiedzieć na niektóre pytania o drużyny z tych krajów. Na przykład czy sensacyjny mistrz Norwegii Frisk Asker należy do tych lepszych zespołów? Czego można oczekiwać od mistrza Danii z Rungsted? Czy Hokejowej Lidze Mistrzów daje coś polska drużyna GKS-u Tychy?
I zwrócił uwagę, że z 8 zespołów losowanych przed sezonem z czwartego koszyka, do ostatniej kolejki szansę na awans do 1/8 finału zachowały tylko 2 - Cardiff Devils i Junost Mińsk. - Nie zaskakuje mnie to. Junost ma w składzie zawodników z przeszłością w KHL, a sukcesy brytyjskich zespołów (Nottingham Panthers w sezonie 2017-18 nawet wygrali grupę) pokazują, że tamtejsza liga niesamowicie się w ostatnich latach rozwinęła - stwierdził.
Ostatecznie Junosti udało się awansować do 1/8 finału kosztem mistrza Czech Oceláři Trzyniec i fińskich Pelicans Lahti. Cardiff Devils po 4 kolejkach nawet prowadzili w swojej grupie, ale w 2 ostatnich meczach odebrali lekcję hokeja od broniącej trofeum Frölundy Göteborg, ponosząc dwie najwyższe ze wszystkich drużyn porażki w tych rozgrywkach 2:9 i odpadając z rywalizacji.
Bernd Freimüller sprawę tzw. lig aspirujących poruszył w kontekście ewentualnego zmniejszenia liczby uczestników Hokejowej Ligi Mistrzów, która już i tak została zmniejszona z 48 do 32. Na razie ta kwestia nie jest podnoszona zbyt głośno, a obecny format ma obowiązywać do końca aktualnej umowy na organizację rozgrywek, czyli do 2023 roku. Być może jednak w najbliższej przyszłości coś się zmieni.
Doświadczony skaut jednak nie należy do zwolenników usunięcia drużyn z niżej notowanych lig. - Po stronie władz HLM pojawiły się jakieś myśli na temat dalszej redukcji liczby uczestników. Ale jest kwestia tego czy dotknęłoby to te słabsze ligi czy zmniejszyliby liczbę przedstawicieli takich lig jak fińska czy szwedzka, którzy są na pewno lepsi. Moim zdaniem obecny stan raczej nie prosi się o wprowadzanie jakichś zmian - pisze Freimüller.
Komentarze