Podsumowanie sezonu – KH Energa Toruń
Dziś mocniej przyjrzymy się ekipie KH Energi Toruń, która została sklasyfikowana na ósmym miejscu. Eksperyment z zakontraktowaniem hurtowej liczby zawodników ze wschodu, często wątpliwej jakości, nie do końca się powiódł.
W ekipie z grodu Kopernika przed sezonem doszło do prawdziwej rewolucji. Energę opuścili niemal wszyscy obcokrajowcy, łącznie z rosyjskim trio, które było prawdziwym motorem napędowym „Stalowych Pierników”. Dla toruńskich kibiców prawdziwą przyjemnością było oglądanie Garszyna, Karczochy i Oriechina w akcji. Działacze zostawili jedynie Patrika Spěšnego. Czeski golkiper był prawdziwą ostoją Energi w sezonie 2018/2019, czym zasłużył sobie na pozostanie w Toruniu.
Trener Juryj Czuch, wraz ze sternikami klubu z Bema, urządzili „Wielkie Testy”, które miały na celu wyłonienie zawodników, którzy będą stanowili o sile klubu w nowym sezonie. Przez Toruń przewinęło się wtedy prawie 20 zawodników! Białoruski szkoleniowiec obiecywał, że takich hokeistów, jak wyżej wspomniane trio, jest w Rosji „na pęczki”. Trudno jednak powiedzieć, żeby któryś z zawodników reprezentujących klub w tej kampanii podbił polskie tafle.
Torunianie rozgrywki rozpoczęli turniejem „Amber Cup” w łotewskiej Lipawie. Okazał się on szczęśliwy dla podopiecznych trenera Czucha, bowiem do Polski wrócili z kompletem zwycięstw. Kibice wierzyli, że będzie to dobry prognostyk przed ligowymi starciami. Poprzeczka zawieszona była jednak wysoko, bo wszyscy mieli w pamięci znakomity poprzedni sezon, gdzie torunianie do końca liczyli się nawet w walce o awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Szybko okazało się, że tak przebudowany skład potrzebuje czasu, aby się zgrać, a rywale w ligowej tabeli uciekali, dlatego Energa od początku znajdowała się w jej dolnej części.
Zawodzili niemal wszyscy zawodnicy, łącznie z Patrikiem Spěšnym. Czech w listopadzie otrzymał nawet miesięczne wypowiedzenie, a na jego miejsce klub sprowadził Estończyka Villema-Henrika Koitmęę. Ten w barwach Energi zagrał jednak zaledwie dwa spotkania, bo nabawił się kontuzji w wyjazdowym starciu z JKH GKS-em Jastrzębie. To okazało się drugą szansą dla Spěšnego, który był już spakowany, aby wrócić do ojczyzny. Czech w trybie pilnym udał się jednak z drużyną do Katowic na mecz z Naprzodem Janów. Torunianie wygrali go 11:1 i okazało się to prawdziwym punktem przełomowym dla formy czeskiego bramkarza. Spěšný znów zaczął bronić tak, jak w poprzednim sezonie i był prawdziwą ostoją „Stalowych Pierników”.
Forma podopiecznych Juryja Czucha zaczęła rosnąć na przełomie listopada i grudnia. Prym wiodło „nowe trio”, czyli Jegor Fieofanow, Artiom Sadrietdinow i Dienis Sieguszkin. Torunianie wtedy sprawili niespodziankę. Jako pierwsza drużyna pokonali przy de Gaulle’a GKS Tychy. Hokeiści KH Energi wygrali wtedy z mistrzem Polski 4:3 po rzutach karnych, a bohaterem został Patrik Spěšný, który obronił wszystkie najazdy. Podobną sztukę torunianie powtórzyli w Tychach 10 stycznia. Wtedy jednak sięgnęli po trzy punkty, a skromną wygraną 1:0 dał gol Jegora Szkodienki. Formą imponował wtedy Spěšný, który obronił wszystkie 47 strzałów na swoją bramkę! Tym samym Energa została jedyną drużyną, która dwukrotnie triumfowała na tyskim lodowisku w sezonie 2019/2020.
Dobra postawa toruńskiej drużyny została przerwana wstydliwą porażką 1:10 na własnym lodowisku z GKS-em Katowice. Jak się później okazało, wpływ na to mogły mieć pozasportowe sprawy, związanie z wyrzuceniem z drużyny czołowego strzelca – Artioma Sadrietidnowa. Rosjanin z drużyną rozstał się w atmosferze skandalu. W jego miejsce klub zatrudnił: Roberta Karczochę, Michaiła Jesajana i Nikitę Wiejtowa. Żaden z tej trójki nie spełnił jednak pokładanych w nich nadziei. Nawet powracający Karczocha w niczym nie przypominał zawodnika, który odchodził z Torunia.
„Stalowe Pierniki” udział w fazie play-off zagwarantowały sobie 2 lutego, kiedy to pokonały bezpośredniego rywala – Zagłębie Sosnowiec 6:5. Spotkanie miało jednak dramatyczny przebieg, bo torunianie prowadzili już 5:1, ale sosnowiczanie zdołali wyrównać! Taki wynik premiował jednak „Stalowe Pierniki”, dlatego goście wycofali bramkarza. Wynik ustalił strzałem do pustej bramki Michał Kalinowski. Ostatecznie torunianie zajęli ósme miejsce i w ćwierćfinale mierzyli się z GKS-em Tychy.
Hokeiści KH Energi ambitnie walczyli z mistrzem Polski i w pierwszym meczu prowadzili 2:0. Ostatecznie przegrali to starcie 2:4 i wydaje się, że to spotkanie ustawiło losy całej rywalizacji. Następnego dnia znów minimalnie lepsi byli tyszanie (2:1). Grające na trzy formacje „Stalowe Pierniki” nie miały wystarczająco siły by odwrócić losy rywalizacji na własnym lodowisku i ostatecznie przegrali serię nie wygrywając nawet meczu, wobec czego zostały sklasyfikowane na ósmej pozycji.
Toruńscy kibice mogą mówić o sporym rozczarowaniu, bo poprzedni sezon rozbudził ich apetyty. Przez całą kampanię nie zabrakło krytycznych głosów pod adresem trenera Czucha, który mimo dostępności czterech formacji, decydował się na grę trzema. Białoruski szkoleniowiec ma jeszcze przed sobą jeden sezon pracy w Toruniu, na mocy kontraktu podpisanego przed startem zakończonej właśnie kampanii.
Plusy i minusy
+ Michał Kalinowski. Świetny sezon ma za sobą wychowanek toruńskiego hokeja. Z dorobkiem 44 punktów został najskuteczniejszym zawodnikiem KH Energi. Był także najlepszym snajperem drużyny z grodu Kopernika..
+ Odbudowa Patrika Spěšný’ego. Czeski golkiper po słabym początku rozgrywek i zamieszaniu z wypowiedzeniem kontraktu, odnalazł formę i był prawdziwą ostroją toruńskiej drużyny
- Zawodnicy ze wschodu. W Toruniu liczyli na więcej kontraktując Rosjan, którzy mieli być wzmocnieniem drużyny. Zaledwie Jegor Fieofanow i Dienis Sierguszkin nie zawiedli. Reszta spisywała się przeciętnie.
- Zbyt mała rotacja składem. Torunianie mogli bardziej namieszać w rozgrywkach, ale dużo punktów stracili przez grę na trzy formacje i w końcówkach brakowało im już sił.
- Brak wdrażania młodych zawodników. Trener Juryj Czuch dawał mało szans młodym zawodnikom i więcej czasu „grzali ławę” niż mieli okazję pokazać się na lodzie.
Trzy kluczowe postacie:
Patrik Spěšný
- W minionym sezonie Czech przeszedł prawdziwą odbudowę i w drugiej części sezonu spisywał się świetnie. Był autorem takich niespodzianek, jak dwukrotna wygrana KH Energi w Tychach, czy w Katowicach.
Bartosz Fraszko
- Kapitan z krwi i kości. W każdym spotkaniu dawał z siebie wszystko za drużynę. Dysponował świetnym przeglądem pola i dobrze dogrywał swoim kolegom. Z dorobkiem 43 punktów był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem „Stalowych Pierników”.
Michał Kalinowski
- Potrafił znaleźć się we właściwym miejscu, we właściwym czasie. Do tego imponował szybkością i wytrzymałością. Najskuteczniejszy zawodnik i najlepszy snajper. Czego więcej chcieć od wychowanka?
NAJ, NAJ, NAJ KH Energa Toruń
Sezon zasadniczy:
Bilans bramowy: 152-152
Bramki zdobyte w przewadze: 41
Bramki zdobyte w osłabieniu: 6
Liczba minut karnych: 601.
Skuteczność rozgrywania przewag: 18,8 %
Skuteczność rozgrywania osłabień: 79,3 %
Najwyższe zwycięstwo: 12:0 z Naprzodem Janów
Najwyższa porażka: 1:10 z GKS-em Katowice
Najlepiej punktujący: Michał Kalinowski – 42.
Najlepszy strzelec: Michał Kalinowski – 25.
Najlepiej podający: Bartosz Fraszko – 25.
Najlepszy strzelec wśród obrońców:Jegor Szkodienko – 7.
Najlepiej punktujący obrońca: Dmitrij Kozłow – 18.
Najwięcej minut na ławce kar: Artiom Smirnow – 73.
Bramkarze:
Patrik Spěšný
Skuteczność: 91,2 % (1222 z 1340 strzałów), ŚPB: 2,88
Krzysztof Bojanowski
Skuteczność: 89,7 % (234 z 261 strzałów), ŚPB: 3
Villem-Henrik Koitmaa 84,4 % (27 z 32 strzałów), ŚPB: 2,5
Play-off:
Bilans bramowy: 4-13.
Bramki zdobyte w przewadze: 0
Bramki zdobyte w osłabieniu: 0
Liczba minut karnych: 58.
Skuteczność rozgrywania przewag: 0 %
Skuteczność rozgrywania osłabień: 77,8 %
Najwyższe zwycięstwo:
Najwyższa porażka: 0:4 z GKS-em Tychy
Najlepiej punktujący: Bartosz Fraszko – 3.
Najlepszy strzelec: Bartosz Fraszko – 2.
Najlepiej podający: Jarosław Dołęga – 2.
Najlepszy strzelec wśród obrońców: -
Najlepiej punktujący obrońca: Artiom Smirnow – 1.
Najwięcej minut na ławce kar: Jegor Fieofanow – 16.
Bramkarz:
Patrik Spěšný
Skuteczność: 91,3 % (126 z 138 strzałów), ŚPB: 3
Komentarze