Wyjazdowe przełamanie. Prezenty na urodziny (WIDEO)
Re-Plast Unia Oświęcim wygrała pierwsze wyjazdowe spotkanie w tym sezonie. Podopieczni Nika Zupančiča pokonali Zagłębie Sosnowiec 5:1.
Wicemistrzowie Polski przyjechali do Sosnowca z jasnym celem: chcieli przełamać passę trzech porażek poniesionych w delegacjach. I ta sztuka im się udała, choć trzeba przyznać, że styl tego zwycięstwa był daleki od ideału.
– Cieszymy się z wyniku i z tego, że każda formacja zdobyła dziś bramkę. Niestety nie możemy być zadowoleni z tego, jak prezentowaliśmy się na lodzie. Nie trzymaliśmy się swoich założeńtaktycznych – zaznaczył Michal Fikrt, drugi trener biało-niebieskich.
Urodzinowe trafienia
Po pierwszej odsłonie był remis 1:1. W 7. minucie wynik spotkania otworzył Patryk Malicki, który ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam.
– Starałem się złapać bramkarza na wykroku i posłać gumę między jego parkany. Udało się i bardzo się cieszę – przyznał „Maliniak”, który trzy dni temu obchodził 25. urodziny.
Sosnowiczanie odpowiedzieli zaledwie sekundę po zakończeniu wykluczenia Petera Bezuški. Uderzenie Dominika Nahunki z najbliższej odległości skutecznie poprawił Igor Smal i grupka blisko 400 sosnowieckich kibiców miała swoje powody do radości. Jak się później okazało – również ostatnie.
W drugiej odsłonie biało-niebiescy zrobili milowy krok w kierunku zwycięstwa, zdobywając trzy gole. Każdy z nich miał swój urok. Daniił Oriechin popisał się przepięknym uderzeniem w samo okienko, Eliezer Sherbatov uczcił swoje 29. urodziny i znakomicie przymierzył w długi róg, a Gregor Koblar wykorzystał fantastyczną asystę Luki Kalana.
Mają czego żałować
Podopieczni Grzegorza Klicha z pewnością mogą żałować, że tuż po golu Oriechina nie zdołali wyrównać. Michaił Syrijeżkin dograł do Tomasza Kulasa, ale jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Być może wtedy to spotkanie ułożyłoby się nieco inaczej.
– O końcowym wyniku przesądziła jedna tercja. Dotychczas najsłabiej prezentowaliśmy się w trzeciej odsłonie, a dziś daliśmy sobie strzelić gole w drugiej. Szkoda, bo mieliśmy też swoje szanse – powiedział Igor Smal, napastnik Zagłębia.
Pod koniec trzeciej odsłony wynik spotkania na 5:1 ustalił Gregor Koblar. Słoweński skrzydłowy, podczas gry swojego zespołu w przewadze, uderzył „z kolana” i posłał krążek nad rozpaczliwie interweniującym Michałem Czernikiem.
Zagłębie Sosnowiec – Re-Plast Unia Oświęcim 1:5 (1:1, 0:3, 0:1)
0:1 - Patryk Malicki (06:50),
1:1 - Igor Smal - Dominik Nahunko, Rusłan Baszyrow (15:23),
1:2 - Daniił Oriechin - Jere Helenius, Łukasz Krzemień (25:50),
1:3 - Eliezer Sherbatov - Aleksiej Trandin (29:26),
1:4 - Gregor Koblar - Luka Kalan, Sebastian Kowalówka (39:21),
1:5 - Gregor Koblar - Luka Kalan - Sebastian Kowalówka (56:04, 5/4).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Wojciech Wrycza (główni) – Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 6-10.
Strzały: 29-35.
Widzów: 380.
Zagłębie: Czernik – Kaščak, Jākobsons; Nikiforow (2), Nahunko, Baszyrow – Khoperia, Syrojeżkin; Bernacki, Kulas, Smal (2) - Naróg, M. Domogała; Sikora, Rutkowski, T. Kozłowski - Luszniak, A. Jaskólski (2); Stojek, Dubinin, Piotrowski.
Trener: Grzegorz Klich.
Re-Plast Unia: Saunders – Zaťko, Pretnar; S. Kowalówka (2), Kalan, Koblar – Glenn, Luža (2); Sherbatov, Trandin, Przygodzki – Raitanen, Bezuška (2); Helenius, Da Costa, Oriechin – M. Noworyta (2); Piotrowicz, Krzemień (2), Malicki.
Trener: Nik Zupančič.
Komentarze