Emocje do ostatnich sekund. Trzy punkty opuszczają Nowy Targ (WIDEO)
Na pierwsze trafienia w meczu pomiędzy Podhalem Nowy Targ, a JKH GKS Jastrzębie przyszło nam poczekać do finałowej odsłony spotkania. Tam nowotarżanie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale decydujący cios zadała ekipa znad czeskiej granicy, która może cieszyć się z pełnej puli punktów.
Nowotarżanie w nowy rok wkroczyli osłabieni odejściem AlanaŁyszczarczyka, który powrócił do Stanów Zjednoczonych, by reprezentować OrlandoSolar Bears w rozgrywkach ECHL. Włodarze podhalańskiego klubu czynili zakusy,by zakontraktować Rusłana Baszyrowa i Aleksandra Rodionowa z ZagłębiaSosnowiec, nie doszli jednak z zawodnikami do konsensusu. Po dokładnie czterechtygodniach do gry powrócił natomiast Oskar Jaśkiewicz, zmagający się zezłamaniem kości strzałkowej. Rywal nowotarżan – JKH GKS Jastrzębie – stawił sięna meczu osłabiony brakiem Jakuba Michałowskiego, który narzekał ostatnio nalekkie przeziębienie.
Pierwsza tercja nie przyniosła zbyt wielu emocji. Okazję do dobregowejścia w mecz mieli gospodarze, lecz nie zdołali wykorzystać licznych okazji,jakie wypracowali sobie po karze zainkasowanej przez Mateusza Bryka. Z każdąkolejną sekundą emocji było jednak coraz mniej. Premierowe 20 minut upłynęłopod znakiem małego rozeznania z obydwu stron.
Druga odsłona także nie miała wielkiego wpływu na ostatecznerozstrzygnięcie. Podopieczni Andrieja Gusowa rozpoczęli ją grając w liczebnejprzewadze, bowiem Māris Jass przesiadywał na ławce kar za bezpośredniewystrzelenie krążka poza taflę. Nie przyniosło to jednak efektu bramkowego. Najbliższyotwarcia wyniku był Michal Vachovec, którego strzał zatrzymał się na słupku. Zestrony ekipy przyjezdnej należy wyróżnić Romana Ráca, który potrafił wywalczyćsobie miejsce tuż pod samą bramką Przemysława Odrobnego. Nie zmieniło to jednakfaktu, że po 40 minutach gry na tablicy świetlnej wciąż widniał bezbramkowyremis.
Wszystkie emocje, jakich dziś doświadczyliśmy, skumulowałysię więc w finałowej odsłonie tego pojedynku. Wyborna okazja do objęciaprowadzenia otworzyła się przed gospodarzami już po kilkunastu sekundach, kiedyto na ławkę kar został odesłany Radosław Sawicki. „Szarotki” nie zmarnowałyswojej szansy! Kacper Guzik wykorzystał dogranie Hiltunena i nie dał szans Nechvátalowi.Warto wspomnieć, że wcześniej dobrą okazję do kontry zmarnował Jiří Klimíček, aniewykorzystana sytuacja zemściła się na drużynie przyjezdnej. Strzelecpierwszego gola nie dokończył jednak tego spotkania, bowiem nieco ponad minutępo eksplozji radości… został odesłany do szatni za niesportowe zachowanie. Wyrównaniegościom zapewnił Jan Sołtys, który świetnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu,pakując „gumę” do bramki bezradnego „Wiedźmina”. Gospodarze szybko jednakodzyskali prowadzenie, kiedy to Alexander Pettersson dopadł do „bezpańskiego”krążka i dobitką nie pozostawił złudzeń czeskiemu bramkarzowi jastrzębian. Niepodłamało to jednak świeżo upieczonych finalistów Pucharu Polski. Sygnał doataku dał Radosław Nalewajka, wykorzystując dogranie Mateusza Bryka zeskrzydła. Dogodna szansa na wywalczenie pełnej puli punktów otworzyła się przedgośćmi na dwie minuty przed końcową syreną, kiedy to bezmyślnie krążek wybiłMaciej Sulka. Zaledwie 8 sekund wystarczyło, by jego zespół został skarcony zatę niefrasobliwość. Roman Rác z bliskiej odległości znalazł miejsce, gdzie bezchwili wahania zapakował krążek, tonąc w objęciach swych kolegów. Andriej Gusowszukał jeszcze szczęścia, posyłając do boju szóstego zawodnika; manewr ten nieprzyniósł jednak zamierzonego efektu.
Jastrzębianie mogli z niepokojem spoglądać na wyścig zbrojeń, jaki rozgrywa się za ich plecami w tabeli. Fakty są jednak takie, że wobec porażki GKS-u Tychy ich przewaga nad ligową stawką wzrosła do pięciu punktów. Już w piątek czeka ich domowy pojedynek z Comarch Cracovią naszpikowaną anglojęzycznymi gwiazdami. „Szarotki” osunęły się natomiast na 7. pozycję. W następnej kolejce zmierzą się one z katowicką GieKSą, która również nie próżnowała na rynku transferowym.
Tauron KH Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (0:0, 0:0, 2:3)
1:0 – Kacper Guzik – Timo Hiltunen, Emil Švec (40:56, 5/4),
1:1 – Jan Sołtys –Māris Jass, Marcin Horzelski (46:20),
2:1 – Alexander Pettersson – Bartłomiej Neupauer, Robert Mrugała (49:26),
2:2 – Radosław Nalewajka – Mateusz Bryk, Marek Hovorka (54:11),
2:3 – Roman Rác – Radosław Sawicki (57:50, 5/4).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Dawid Mazur (główni) – Dawid Pabisiak, Paweł Bajon (liniowi).
Minuty karne: 36-8.
Strzały: 32-29 (10-8, 9-13, 13-8).
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Tauron KH Podhale: Odrobny – Chaloupka, P. Wsół; Švec, Vachovec, Guzik (30) – Mrugała, Gajor; Pettersson, Neupauer (2), Hiltunen – Sulka (2), Kamieniecki; Worwa, Bryniczka, Kapica (2) – Jaśkiewicz; Bochnak, Słowakiewicz.
Trener: Andriej Gusow.
JKH GKS: Nechvátal – Bryk (2), Górny; Sawicki (2), Rác, Kasperlík – Klimíček, Ševčenko; Wróbel, Hovorka, Phillips – Jass (2), Horzelski; Ł. Nalewajka (2), Paś, Sołtys – Kostek, Matusik; Pelaczyk, Jarosz, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber.
Komentarze