Co nas czeka w sezonie 2021/2022? Drobne korekty
11 maja odbędzie się wideokonferencja przedstawicieli klubów i hokejowej centrali, na której zapadną decyzję dotyczące kształtu rozgrywek w nowym sezonie. Czy szefostwo spółki PHL, sprawującej pieczę nad rozgrywkami, zdecyduje się na zmiany w regulaminach?
Pewne jest to, że rewolucji nie będzie. Sezon 2021/2022 będzie bowiem ostatnim, w którym będzie obowiązywał przepisy dotyczące ligi kontraktowej (zamkniętej) i zniesienia limitu dla zawodników zagranicznych. Zmianie nie ulegnie też termin zamknięcia okienka transferowego. Zawodników będzie można kontraktować do 31 stycznia.
Kosmetycznych zmian można spodziewać się w kwestii zawodników młodzieżowych. Do tej pory każdy z zespołów musiał wystawić do gry w meczu dwóch graczy poniżej poniżej 23. roku życia. Wyjątek dotyczył „młodzieżowego” bramkarza, który nie musiał jednak wystąpić w spotkaniu.
O tym, jak problematyczny był ten ten przepis przekonaliśmy się w drugim meczu ćwierćfinału play-off pomiędzy GKS-em Katowice a Re-Plast Unią Oświęcim. Szefostwo spółki PHL chce uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, dlatego będzie optować za zmianą tego przepisu. Nowe rozwiązanie ma być jasne i klarowne – w składzie ma znaleźć się trzech graczy, którzy przed startem rozgrywek nie skończyli 23 lat.
Polska Hokej Liga zamierza również zobligować kluby do częstszego czyszczenia band i pleksi. W ten sposób chcą wytrącić argument władzom Telewizji Polskiej, która wielokrotnie narzekała, że polskie kluby nie przywiązują uwagi do tego aspektu.
Jeśli do nowego sezonu przystąpi dziewięć drużyn, to w sezonie zasadniczym zostanie rozegranych pięć rund, co przekłada się na 40 spotkań. Ta liczba może wzrosnąć, bo niektóre polskie kluby będą uczestniczyły w europejskich pucharach. O tym jednak w kolejnych doniesieniach.
Większych zmian można spodziewać się od sezonu 2022/2023. Wtedy w meczowym zestawieniu będzie mogło znaleźć się maksymalnie 11 obcokrajowców: zagraniczny bramkarz oraz 10 zawodnikach z pola.
Warto jednak zaznaczyć, że do limitu obcokrajowców nie będą wliczani gracze, którzy mają podwójny paszport lub posiadający „kartę Polaka”. Pod tym drugim terminem kryją się hokeiści, którzy rozpoczną staranie o nadanie lub potwierdzenie polskiego obywatelstwa i wyrażą chęć występów w polskiej kadrze.
– Chcemy, aby część obcokrajowców wzorem Johna Murraya, Ondřeja Raszki, Christiana Mroczkowskiego czy Martina Przygodzkiego decydowała się na grę z orzełkiem na piersi. Z podobnych zabiegów korzystają przecież inne reprezentacje – powiedział nam jakiś czas temu Mirosław Minkina, prezes PZHL.
Komentarze