Tomasz Malasiński: Byliśmy cierpliwi
Biało-czerwoni pokonali wczoraj Japonię 2:0 i spora w tym zasługa Tomasza Malasińskiego, który w 43. minucie otworzył wynik spotkania.
28-letni skrzydłowy znakomicie dojechał do dogrania Krzysztofa Zapały i precyzyjnym uderzeniem między parkany, zaskoczył Yutakę Fukufujiego. To trafienie dało Polakom psychologiczną przewagę.
– Na spotkanie z „Samurajami” wyszliśmy bojowo nastawieni. Można powiedzieć, że to spotkanie wygrał ten zespół, który dotrwał do końca. Udało nam się strzelić pierwszego gola, a później dołożyliśmy drugiego. Trzy punkty znalazły się na naszym koncie – przyznał „Malaś”.
I dodał: – Mieliśmy mniej czasu na regenerację, a dodatkowo po spotkaniu z Włochami ciężko było zasnąć. Do samego końca graliśmy jednak cierpliwie i wykorzystaliśmy swój okres gry w przewadze i to był przełomowy moment w meczu. Później dołożyliśmy drugiego gola, kładąc niejako pieczęć na zwycięstwie.
Jutro rywalem naszej reprezentacji będzie Ukraina, z którą mamy niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. Na 29 meczów wygraliśmy tylko 5, dwa razy padł remis i ponieśliśmy 22 porażki.
Ukraińcy w krakowskim czempionacie jeszcze nie wygrali. W pierwszym meczu ulegli Kazachstanowi 2:5, a wczoraj przegrali po dogrywce z reprezentacją Włoch 1:2. Trener „Sbirnej” Ołeksandr Hodyniuk ma do dyspozycji doświadczonych graczy, którzy na dodatek potrafią strzelać bramki z niczego.
– Na to spotkanie nastawiamy się tak, jak na wszystkie pozostałe, czyli bojowo. Chcemy wygrać to spotkanie, jednak na pewno nie rzucimy się na rywali. Musimy zagrać konsekwentnie tak, jak dzisiaj. Goli poszukamy w kontratakach i podczas gier w przewagach. To jest turniej i usatysfakcjonuje nas każdy wynik, nawet 1:0 – zaznaczył Malasiński.
Komentarze