Radziszewski: Nie tylko Węgry będą mocne
O Meczu Gwiazd w katowickim "Spodku" i zbliżającym się turnieju w Budapeszcie rozmawiamy z Rafałem Radziszewskim, bramkarzem reprezentacji Polski.
HOKEJ.NET: Jak ocenisz mecz kadry z obcokrajowcami ?
Rafał Radziszewski: - Był to niezły mecz, obfitujący w mnóstwo sytuacji zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Myślę, że wszyscy spodziewali się, iż będzie to bardziej zabawa, choć było trochę walki. Taki sparing na pewno się przyda nie tylko reprezentacji, ale również zawodnikom z drużyny przeciwnej. Jak wiadomo w lidze trwa przerwa i rozegranie takiego meczu na pewno pozytywnie wpłynie na ich formę.
Niewiele brakowało, a zakończyłbyś spotkanie bez straty gola…
- Mecz się tak ułożył, że na początku padły gole, a później krążek nie chciał wpaść do bramki, choć było mnóstwo sytuacji. Myślę jednak, że zasłużenie zwyciężyliśmy 5:3. Widać, że byliśmy bardziej zgrani od rywali, którzy tak naprawdę zebrali się dopiero w sobotę i nie mogli nawet porządnie potrenować. Był to jednak bardzo dobry sprawdzian.
A czy ciemne pasy na tafli nie przeszkadzały wam w grze?
- Na pewno nieco utrudniały grę. Przygotowanie hali to są olbrzymie koszty, a tafla nie była pomalowana. Z pewnością jednak nie będzie to tak wyglądać na mistrzostwach, ale teraz mogło to nieco przeszkadzać kibicom. Lód jednak był dobry, choć było bardzo ciepło.
Jak Ci się podobała atmosfera w „Spodku”?
- Atmosfera na pewno jeszcze niebyła tak do końca meczowa, gdyż było to spotkanie towarzyskie. Jestem przekonany, że w kwietniu będzie jeszcze lepiej.
Byłeś drugim bramkarzem, czy podobnie będzie w Budapeszcie?
- Nie mam pojęcia. Trener pozwolił każdemu wystąpić i tak się akurat złożyło, że wyszedłem na lód jako drugi. Wszyscy ciężko pracujemy, ale ostateczna decyzja należeć będzie oczywiście do selekcjonera.
Waszym najpoważniejszym rywalem na tym turnieju wydają się być Węgrzy.
- Sądzę, że nie tylko Węgry będą mocne. Do każdego meczu musimy podejść w pełni skoncentrowani, bo czekają nas ciężkie potyczki. Muszę się jednak zgodzić, że na papierze to drużyna gospodarzy wydaje się najmocniejsza.
Będzie rewanż za przegrany mecz na mistrzostwach w Krakowie?
- Myślę, że tak. Z Węgrami wygrywaliśmy w meczach towarzyskich dlatego sądzę, że to w najbliższym czasie zaprocentuje i w końcu zwyciężymy z nimi na poważnej imprezie.
Rozmawiał: Łukasz Sikora
Komentarze