Przypomniał się gdańskim kibicom
Reprezentacja Polski pokonała wczoraj po dogrywce Koreę Południową 6:5, a jedną z bramek zdobył Mateusz Rompkowski. Uderzenie 30-letniego defensora było naprawdę wyjątkowej urody.
Była 35. minuta spotkania, a Polacy przegrywali z Azjatami 2:3. Wówczas znakomitą akcję przeprowadził właśnie „Rompek”, który z lewego bulika pociągnął z nadgarstka w krótki róg. Koreański golkiper po takim strzale mógł tylko wymownie pokręcić głową i wyciągnąć gumę z siatki.
– Krążek odbił się jeszcze od kija Koreańczyka i wyraźnie zmylił ich bramkarza. Najważniejsze, że wpadło. Ten gol cieszy, bo zdobyłem go na lodowisku, na którym stawiałem pierwsze kroki – zaznaczył.
Gdy zapytaliśmy go o ocenę całego spotkania, stwierdził: – Najgorsza w naszym wykonaniu była pierwsza tercja. Później nieco się rozegraliśmy, ale łapaliśmy zbyt dużo kar. Koreańczycy pokazali, że potrafią je wykorzystać. Najważniejsze, że pokazaliśmy charakter i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Koreańczycy w porównaniu do sparingowego starcia, zagrali znacznie, znacznie lepiej.
Dziś o 19:00, biało-czerwoni zamierzą się z Ukrainą.
– Ukraińcy mają nieco słabszy zespół niż spadkowicz z elity Kazachstan, ale na pewno nie będzie to łatwe spotkanie – przyznał Mateusz Rompkowski. – Zrobimy wszystko, by wygrać.
Komentarze