Kazachstan nie dał nam szans. Dwa gole Jewdokimowa
Reprezentacja Polski poniosła drugą porażkę w turnieju Euro Ice Hockey Challenge. Dziś biało-czerwoni przegrali z Kazachstanem 1:4. Honorowego gola dla naszego zespołu zdobył w 59. minucie Damian Kapica.
Trener Kazachów Gałym Mambietalijew nie zabrał do Katowic urodzonych za oceanem Kevina Dallmana, Nigela Dawesa, Dustina Boyda i Martina St. Pierre'a. Zagrał za to urodzony w Szwecji Henrik Karlsson, dla którego mecz z biało-czerwonymi był debiutem.
Zlekceważone ostrzeżenia
Kazachowie od samego początku byli zespołem bardziej dojrzałym, skuteczniejszym w destrukcji i bardziej kreatywnym w ataku. Już na samym początku kąśliwy strzał oddał Nikita Michajlis, ale Przemysław Odrobny zdołał go obronić. Nasz bramkarz znakomicie zachował się także w sytuacji sam na sam z Romanem Starczenką.
To były ostrzeżenia, z których nasi hokeiści nie wyciągnęli wniosków. Chwilę później Kazachowie wykorzystali błąd naszego zespołu i wyprowadzili kontrę 2 na 1. Sytuację próbował uratować jeszcze Patryk Wronka, ale Jarosław Jewdokimow znalazł sposób na „Wiedźmina”.
Dwie znakomite szanse na zdobycie wyrównującego gola miał Wronka. 22-letni środkowy najpierw uderzał z prawego bulika (15. minuta), a później dojechał do bezpańskiego krążka, ale uderzył wprost w interweniującego Karlssona.
Kazachowie ważny krok w kierunku zwycięstwa w tym meczu zrobili w 35. minucie, gdy Dmitrij Grienc z najbliższej odległości dobił uderzenie z linii niebieskiej Aleksieja Maklukowa. Było 2:0 i takim wynikiem zakończyła się druga odsłona.
Po zmianie stron kontaktowego gola mógł zdobyć Krystian Dziubiński, ale krążek po jego strzale zatrzymał się na poprzeczce. Kibice, zgromadzeni na trybunach, aż złapali się za głowy!
Okienko Starczenki i pieczęć Jewdokimowa
Okrasą meczu było trafienie Romana Starczenki, który w 55. minucie wykorzystał błąd Michaela Cichego i strzałem w samo okienko nie dał szans Przemysławowi Odrobnemu!
W końcówce spotkania nasz zespół grał w podwójnej przewadze. Trener Ted Nolan chciał podreperować wynik, więc zdecydował się wycofać bramkarza. Ten manewr przyniósł nam pierwszego gola. Wrzutkę Damiana Tomasika sprytnie „przekierował” Damian Kapica i cieszyliśmy się z pierwszego gola.
Biało-czerwoni ruszyli do szturmu, ale nie udało nam się już trafić do siatki. Na sekundę przed końcową syreną gumę w pustej bramce umieścił Jarosław Jewdokimow, kładąc pieczęć na zwycięstwie.
Polska – Kazachstan 1:4 (0:1, 0:1, 1:2)
0:1 - Jewdokimow - Michajlis (08:02),
0:2 - Grienc - Maklukow (34:12, 5/4)
0:3 - Starczenko - Kuczin, Żajłauow (54:05),
1:3 - Kapica - Tomasik, Wronka (58:25, 6/4)
1:4 - Jewdokimow (59:59, do pustej bramki)
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Tomasz Radzik (głowni) - Marcin Polak, Michał Kogut (liniowi)
Minuty karne: 6 (w tym 2 minuty kary technicznej) - 12.
Widzów: ok. 1300.
Polska: Odrobny (2) – Ciura (2), Pociecha; Neupauer, Wronka, Malasiński – Tomasik, Rompkowski; Witecki, Cichy, Szczechura – Kruczek, Wanacki; Kolusz, Zapała, Kapica – Górny, Jaśkiewicz; Urbanowicz, Dziubiński, Sawicki.
Trener: Ted Nolan.
Kazachstan: Karlsson – Sawczenko (2), Siemionow (4); Żajłauow, Kuczin, Starczenko – Griebienszczikow, Maklukow; Michajlis, Grienc, Jewdokimow – Lipin (2), Połochow (2); Pietuchow, Gurkow (2), Asietow – Szałapow, Ibraibekow; Biełgibajew, Szewczenko, Markiełow.
Trener: Gałym Mambietalijew
Komentarze