Kolejny pościg Sabres
Hokeiści Buffalo Sabres po raz drugi z rzędu wygrali mecz w którym przegrywali już 0:3.
Zespół z Buffalo we wtorek przegrywał trzema bramkami z Pittsburgh Penguins, ale zdołał pokonać mistrzów NHL 4:3. Wczoraj kibice Sabres mogli przeżyć swoiste déjà vu. W 37. minucie Bryan Little dał Atlanta Thrashers prowadzenie 3:0, ale po raz kolejny to podopieczni Lindy'ego Ruffa okazali się lepsi. Duży udział w odrobieniu strat mieli gracze rozczarowani brakiem powołań na Igrzyska Olimpijskie. Jochen Hecht, który był uważany za pewniaka do kadry Niemiec, ale znalazł się jak na razie tylko na jej liście rezerwowych trafił dwa razy, a Tim Connolly od początku mający znacznie mniejsze szanse na powołanie do kadry USA raz. Te bramki doprowadziły do dogrywki, a w niej zdecydował przypadek.
Tyler Myers wrzucił krążek do tercji Thrashers, Johan Hedberg pojechał za bramkę, gdzie czekał na "gumę", ale ta odbiła się inaczej i spadła przed bramkę wprost na kij Dereka Roya, który dał zwycięstwo gospodarzom. -Tyler świetnie mi podał z wykorzystaniem pleksi- żartował Roy. -Cóż, mieliśmy sporo szczęścia, że krążek właśnie tak się odbił, ale przyjmujemy je.Musiałem tylko poczekać aż krążek przestanie podskakiwać. Przy okazji meczu najwięcej nie mówiło się o żadnym ze strzelców, a o Ryanie Millerze. Bramkarz Sabres w największym stopniu odpowiadający za to, że Sabres prowadzą w Northeast Division wczoraj znalazł się w reprezentacji USA na Igrzyska Olimpijskie i po raz kolejny został przez Generalnego Menedżera tej reprezentacji, Briana Burke'a nazwany najlepszym obecnie bramkarzem NHL.
Mimo że Miller wpuścił 3 gole to w przeciwieństwie do meczu z Penguins tym razem nie został zmieniony, a w sumie obronił 32 strzały i spisał się bardzo dobrze. Jednym z tych, którzy go pokonali był Ilia Kowalczuk, który uzyskał punkt nr 600 w swojej karierze. Jego zespół przegrał jednak już siódmy mecz z rzędu. - Zdecydowanie zasłużyliśmy na lepszy los- powiedział po spotkaniu bramkarz ekipy z Atlanty, Johan Hedberg. -Byliśmy lepsi, ale oni mieli więcej szczęścia. Mimo serii porażek Thrashers wciąż utrzymują drugie miejsce w Southeast Division, choć do prowadzących Washington Capitals tracą aż 13 punktów. Buffalo Sabres wciąż mają 5 punktów przewagi nad drugimi w ich dywizji Boston Bruins.
Buffalo Sabres - Atlanta Thrashers 4:3 (0:0, 1:3, 2:0, 1:0)
0:1 Kowalczuk - Antropow - Bogosian 29:56
0:2 Kane - Salmela - Peverley 31:52
0:3 Little - White - Enström 36:29 PP
1:3 Hecht - Lydman - Montador 37:09
2:3 Connolly - Hecht - Mair 42:19
3:3 Hecht - Mair - Connolly 44:15
4:3 Roy - Myers - Butler 64:02
Strzały: 23-35.
Minuty kar: 14-8.
Widzów: 18 690.
38 tysięcy widzów na baseballowym stadionie Fenway Park obejrzało trzecią edycję Winter Classic. Zespół Philadelphia Flyers bardzo długo prowadził z Boston Bruins 1:0, ale ostatecznie to gospodarze cieszyli się z dwóch punktów. Wyrównującego gola zdobył Mark Recchi, a w dogrywce zwycięstwo zapewnił ekipie Claude'a Juliena Marco Sturm. Michaela Leightona dzieliło niespełna 140 sekund od zostania pierwszym w historii bramkarzem z "shutoutem" w Winter Classic, ale mecz kończył on jako przegrany. Zanim pokonał go Recchi Leighton nie wpuścił gola przez 154 minuty i 7 sekund efektywnego czasu gry. Kandydatami do goszczenia przyszłorocznej, czwartej edycji Winter Classic są według amerykańskich mediów Waszyngton, Pittsburgh i Nowy Jork.
Boston Bruins - Philadelphia Flyers 2:1 (0:0, 0:1, 1:0, 1:0)
0:1 Syvret - Hartnell - Carter 24:42
1:1 Recchi - Morris - Krejčí 57:42 PP
2:1 Sturm - Bergeron - Chára 61:57
Komentarze