Sprawa Kowalczuka: jutro poczatek arbitrażu
Już jutro rozpocznie się procedura arbitrażu w sprawie najdłuższego kontraktu w historii NHL. Ostateczna decyzja może zapaść w piątek.
Przypomnijmy, że chodzi o umowę pomiędzy Ilią Kowalczukiem a New JerseyDevils, na mocy której Rosjanin miałby przez 17 lat otrzymać od klubu102 miliony dolarów. Władze NHL nie zaakceptowały tego kontraktu, azłożenie na tę decyzję skargi przez Związek Zawodników NHL (NHLPA) spowodowało skierowanie sprawy do arbitrażu.
Przesłuchania w sprawie odbędą się jutro i w czwartek w Bostonie, a poich zakończeniu arbiter Richard Bloch będzie miał 48 godzin na podjęciedecyzji. Rozstrzygnięcie nastąpi więc w piątek lub sobotę.Prawdopodobnie w stanie Massachusetts wysłuchany zostanie samKowalczuk, który przełożył swój zaplanowany na niedzielę wylot doRosji, gdzie miał rozpocząć indywidualne przygotowania do sezonu.Oprócz niego w wysłuchaniu udział weźmie jego agent, Jay Grossman orazprzedstawiciele klubu New Jersey Devils, choć nie są oni stronami wpostępowaniu arbitrażowym.
W sporze, który musi rozstrzygnąć Bloch pozostają bowiem NHL i NHLPA ito przedstawiciele tych organizacji będą prezentować swoje argumenty.Przewiduje się, że NHL będą reprezentować osobiście jej dwajnajważniejsi przedstawiciele - Komisarz Gary Bettman oraz jegozastępca, Bill Daly, który podpisał oświadczenie o odmowiezaakceptowania kontraktu Kowalczuka.
Warto przypomnieć, że wbrew pojawiającym się w prasie informacjomarbitraż w sprawie Kowalczuka ma zupełnie inny charakter niż arbitrażew sprawie tzw. "chronionych wolnych agentów". Bloch nie będziedecydował o wynagrodzeniu Rosjanina, a jedynie o tym, czy jego kontraktma zostać zaakceptowany. Jeśli podejmie decyzję po myśli New JerseyDevils i NHLPA władze NHL nie będa mogły odmówić zatwierdzenia umowy.Jeśli jednak uzna racje ligi Kowalczuk stanie się "wolnym agentem", aklub może otrzymać karę finansową.
Sprawa Kowalczuka jest obserwowana nie tylko jako jednostkowyprzypadek, ale także może mieć wielkie znaczenie dla przyszłości NHL, aco za tym idzie światowego hokeja. Jeśli arbiter uzna, że liga niemiała prawa zakwestionować najdłuższej jak dotąd umowy może to oznaczaćzielone światło dla klubów do wiązania się z graczami wielomilionowymii wieloletnimi kontraktami. Nie jest wykluczone, że taki rozwójwypadków doprowadzi do kolejnego lokautu. Jeśli zaś decyzja będzieodwrotna wyraźnie wzmocni to pozycję NHL względem klubów.
Komentarze