Debiutant zatrzymał zespół wujka
Byli gracze San Jose Sharks nie znaleźli się na pierwszym planie wczorajszego meczu Minnesota Wild z "Rekinami". Jednym z bohaterów ekipy z St. Paul był za to debiutujący w lidze bratanek byłego bramkarza Sharks.
Dany Heatley, którego w lipcu Sharks oddali w wymianie za Martina Havláta uzyskał jedną asystę, a Devin Setoguchi pozyskany za Brenta Burnsa już w pierwszej tercji udał się do szatni z kontuzją. Na tafli błyszczał za to debiutujący w NHL bramkarz Wild, Matt Hackett. 21-latek wszedł na lód już w 2. minucie meczu Sharks - Wild, bo urazu nabawił się aktualnie pierwszy bramkarz jego drużyny, Josh Harding i obronił wszystkie 34 strzały "Rekinów". Wcześniej Harding wpuścił uderzenie Joe Pavelskiego, więc zespół z St. Paul nie zaliczył "shutoutu", ale że jego napastnicy strzelili więcej goli, to Wild wygrali 2:1.
Mikko Koivu w 18. minucie doprowadził do wyrównania, a w ostatnich sekundach pierwszej tercji cieszył się z asysty przy golu Pierre-Marca Boucharda, który okazał się być zwycięskim. Debiut Matta Hacketta w NHL przypadł akurat na mecz z drużyną, w której bramce w jej pierwszym meczu w historii stał w 1991 roku Jeff Hackett, prywatnie wujek Matta. - Będę musiał do niego zadzwonić - powiedział po meczu młody bramkarz, wybrany przez Wild przed dwoma laty z numerem 77 Draftu. - Właściwie to cały czas się trzęsę. Marzyłem o tym, żeby grać w NHL, a wygrać mecz w debiucie... to najlepsze uczucie na świecie - cieszył się gracz, który w ubiegłym sezonie doszedł z filialnym zespołem Wild, Houston Aeros do finału AHL.
Prowadził go wówczas Mike Yeo, obecny trener Wild, a Hackett jest już jedenastym zawodnikiem Aeros, który wystąpił w tym sezonie w NHL dla "Dzikich". Również dzięki posiłkom z AHL Wild mają na koncie 39 punktów i prowadzą w klasyfikacji całej ligi. Wygrywając wczoraj piąty wyjazdowy mecz z rzędu zespół z St. Paul wyrównał klubowy rekord.
Zupełnie inne nastroje panują w San Jose, bowiem "Rekiny" przegrały cztery z ostatnich pięciu meczów i zajmują 9. miejsce w Konferencji Wschodniej. Niewiele pomógł bardzo intensywny trening, którym trener Todd McLellan wypełnił drużynie czas w niedzielę za karę po słabym występie przeciwko Florida Panthers. - W tej lidze, żeby wygrywać trzeba znaleźć na to dobry sposób, a jeśli go nie znajdziesz to play-offy ci uciekają - powiedział po wczorajszym spotkaniu Logan Couture. - Dobre drużyny ten sposób znajdują, ale my nie gramy teraz jak dobra drużyna.
San Jose Sharks - Minnesota Wild 1:2 (1:2, 0:0, 0:0)
1:0 Pavelski - Boyle 01:00
1:1 Koivu - Heatley - Wellman 17:41
1:2 Bouchard - Koivu - Spurgeon 19:48 PP
Strzały: 42-21.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 17 562.
New Jersey Devils pokonali po dogrywce Toronto Maple Leafs 3:2 i przerwali serię czterech porażek. Zwycięskiego gola zdobył David Clarkson, który wcześniej trafił też w przewadze w pierwszej tercji, a wynik meczu otworzył Ilia Kowalczuk. Ekipie Maple Leafs udało się co prawda odrobić dwa gole straty dzięki trafieniom Phila Kessela i Matta Frattina, ale skończyło się tylko na jednym punkcie dla "Klonowych Liści". Phil Kessel z 17 golami wspólnie z Jonathanem Toewsem przewodzi klasyfikacji strzeleckiej NHL, a 35 punktów daje mu pierwsze miejsce wśród najlepiej punktujących graczy. Martin Brodeur, który obronił 29 strzałów wygrał pierwszy mecz od dwóch tygodni.
Piąty mecz z rzędu przegrała ekipa Tampa Bay Lightning, która uległa 1:5 New York Islanders. Dla "Wyspiarzy" mających na koncie najmniej w całej lidze, bo 57 goli raz trafił i raz asystował John Tavares, identyczny bilans zanotował Matt Moulson, a ponadto gole zdobywali Matt Martin, Milan Jurčina i David Ullström (pierwszy gol w NHL). John Tavares przerwał trwającą dokładnie 31 dni serię bez zdobycia bramki, a w ostatnich trzech meczach zdobył 7 punktów. Islanders pozostają na przedostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej. Lightning są o jedną pozycję wyżej.
Najgorszy zespół ligi, Columbus Blue Jackets pokonał po rzutach karnych Montréal Canadiens 3:2. Jedynego gola w serii rzutów karnych zdobył Rick Nash, a wcześniej dla Blue Jackets trafili Václav Prospal i Andriej Kascicyn. Nash wykorzystał dotąd w NHL 25 rzutów karnych i jest szósty w klasyfikacji wszech czasów. Blue Jackets z 19 punktami pozostają na ostatniej pozycji w NHL, Canadiens są najgorsi w Dywizji Północno-wschodniej.
St. Louis Blues pokonali 3:2 Detroit Red Wings i to przy użyciu swojej dotąd najsłabszej broni. Podopieczni Kena Hitchcocka, którzy przed meczem mieli w przewagach katastrofalną skuteczność 9,2 %, po raz pierwszy w tym sezonie wykorzystali dwie okazje do gry w liczniejszym składzie. W tej statystyce Blues pozostają na ostatnim miejscu w lidze, ale wczoraj gole Alexandra Steena i Davida Backesa, do których trafienie w równych składach dołożył Patrik Berglund pozwoliły odnieść zwycięstwo. Red Wings także zdobyli w przewadze dwa gole. St. Louis Blues pokonali swojego wczorajszego rywala po raz trzeci z rzędu.
Nowym liderem Dywizji Pacyfiku została ekipa Phoenix Coyotes, która na wyjeździe pokonała 3:2 Nashville Predators. Zwycięskiego gola zdobył Keith Yandle, który rozegrał dla "Kojotów" już 200 meczów bez przerwy, a wcześniej na listę strzelców wpisali się Taylor Pyatt (w 9. sekundzie meczu) i Ray Whitney. Stojący w bramce drużyny z Arizony Jason LaBarbera wygrał drugi mecz w tym sezonie - oba w hali Bridgestone Arena w Nashville. Coyotes wyprzedzają drugich w swojej dywizji Dallas Stars o dwa punkty, mając o jeden rozegrany mecz więcej.
Pierwszy raz od 29 października nie udało się zdobyć punktów Boston Bruins. Mistrzowie NHL przerwali serię 15 spotkań ze zdobytym punktem, z których 14 wygrali, przegrywając wczoraj w Winnipeg z Jets 1:2. Gole dla zwycięzców strzelili Andrew Ladd i Bryan Little, a odpowiedział tylko Shawn Thornton. Pierwszą gwiazdą spotkania wybrano jednak bramkarza Jets, Ondřeja Pavelca, który obronił 39 strzałów i asystował przy golu Ladda. Jego zespół wygrał trzeci mecz z rzędu i po raz pierwszy w swojej nowej historii ma na koncie więcej zwycięstw niż porażek w regulaminowym czasie gry.
W hali Scotiabank Saddledome, w której w niedzielę podczas dorocznej akcji charytatywnej przy okazji meczu Calgary Hitmen w WHL kibice wrzucili na lód ponad 25 tysięcy maskotek, tym razem posypały się gole. Calgary Flames wygrali z najsłabszą w obronie ekipą NHL, Carolina Hurricanes 7:6. Dwa gole i dwie asysty uzyskał Brendan Morrison, a o jedną asystę mniej Jarome Iginla. Co ciekawe, po tym jak Iginla w 59. minucie Iginla trafił już do pustej bramki rywali na 7:4, goście zdołali zdobyć jeszcze dwa gole. Po szóstym golu dla Flames Cama Warda w bramce "Canes" zastąpił debiutujący w NHL Mike Murphy, który przejdzie do historii jako pierwszy bramkarz, jaki przegrał w najlepszej lidze świata mecz zanim wpuścił pierwszego gola. Hurricanes są pierwszym w tym sezonie zespołem z liczbą ponad 100 straconych goli.
Dystansu do prowadzących w lidze Minnesota Wild nie traci drugi w Dywizji Północno-zachodniej zespół Vancouver Canucks. Finaliści ubiegłego sezonu rozbili wczoraj Colorado Avalanche 6:0. Hat trickiem popisał się Daniel Sedin, któremu oczywiście przy wszystkich golach asystował brat Henrik, Jannik Hansen zdobył dwie bramki, a Roberto Luongo i Cory Schneider do spółki zdobyli dla swojej drużyny "shutout", który jednak nie zostanie zapisany żadnemu z nich. Luongo musiał opuścić lód, gdy został trafiony krążkiem w szyję po strzale Gabriela Landeskoga. Kanadyjski bramkarz czuje się dobrze, za to dłużej potrwa zapewne przerwa w grze Davida Bootha, który doznał urazu kolana po ataku Kevina Portera z pierwszej tercji. Porter otrzymał karę meczu.
Pierwsze zwycięstwo w roli trenera Anaheim Ducks odniósł Bruce Boudreau. Jego podopieczni w meczu z Los Angeles Kings po raz trzeci z rzędu stracili dwubramkowe prowadzenie, ale gol Bobby'ego Ryana z ostatniej minuty pozwolił im wygrać 3:2. Ryan trafił też w pierwszej tercji, podobnie jak Corey Perry. To dopiero czwarte zwycięstwo "Kaczorów" w ostatnich 22 spotkaniach. Podopieczni Boudreau, dla którego był to trzeci mecz w nowej roli wciąż zajmują przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.
WYNIKI
TABELE
Komentarze