Show Crosby'ego dał zwycięstwo "Pingwinom" (WIDEO)
Pittsburgh Penguins w pierwszym meczu półfinału konferencji wschodniej NHL pokazali, że potrafią wygrywać bez wielkiej gry Sidneya Crosby'ego. By zdobyć Puchar Stanleya będą jednak potrzebowali swojego kapitana w formie takiej, jak wczoraj w meczu numer 2.
Choć "Pingwiny" wygrały pierwsze spotkanie z Ottawa Senators 4:1, to Crosby nie zebrał po nim zbyt wielu pochwał. Kapitan Penguins nie punktował, przegrał większość wznowień i skończył mecz z wynikiem -1 w kategorii +/-. Wczoraj w CONSOL Energy Center było zupełnie inaczej. Co prawda w kole wznowień znów nie błyszczał (bilans 10-13), ale nikt nie będzie o tym pamiętał, bo Crosby popisał się hat trickiem, który poprowadził jego zespół do zwycięstwa 4:3 i dał prowadzenie 2-0 w całej serii. Wielkie strzelanie gracz z numerem 87 zaczął w 4. minucie po kapitalnej indywidualnej akcji, w której minął Szwedów Jakoba Silfverberga i Erika Karlssona, jeszcze przed końcem pierwszej tercji z ostrego kąta zaskoczył Craiga Andersona po raz drugi, a czapki na lód poleciały w drugiej tercji, gdy podczas gry w przewadze Crosby uderzył mocno "z klepy".
Była wówczas dopiero 22. minuta, a Penguins prowadzili 3:1, bo dla Senators trafił w międzyczasie Kyle Turris. Później jednak Crosby już nie punktował. Dla Penguins trafił jeszcze Brenden Morrow, który zmienił tor lotu krążka po strzale Jamesa Neala i -jak się okazało - zdobył zwycięskiego gola, bo na listę strzelców w ekipie "Sens" wpisali się Colin Greening oraz Jean-Gabriel Pageau. Sidney Crosby po raz drugi w karierze ustrzelił hat tricka w meczu play-off. Pierwszy raz zdarzyło mu się to w spotkaniu numer 2 drugiej rundy rywalizacji o Puchar Stanleya 2009 z Washington Capitals, gdy stoczył strzelecki pojedynek z Aleksandrem Owieczkinem zakończony hat trickami obu gwiazd. Z 6 golami w tegorocznych play-offach Crosby wyszedł na czoło klasyfikacji strzelców ex aequo z Pascalem Dupuis i Patrickiem Sharpem, a do tego przekroczył barierę 100 punktów w rozgrywkach postsezonowych.
Najważniejszy dla kapitana drużyny z Pensylwanii był jednak wczoraj wynik zespołu. - Bardzo chcieliśmy zagrać dobrze w meczach u siebie i to nam się udało, ale teraz jedziemy na dwa mecze wyjazdowe i nasze nastawienie się nie zmienia - powiedział Crosby po spotkaniu. - Zapominamy o tym meczu i przygotowujemy się do następnego. Wiemy, że oni będą teraz trochę zdesperowani, więc lepiej, żebyśmy byli na to gotowi. Rzeczywiście, dla Senators mecz numer 3 będzie kluczowy. Historyczne statystyki pokazują, że zespół, który po dwóch pierwszych pojedynkach na wyjeździe przegrywa 0-2 ma 11 % szans na awans do kolejnej rundy. Przy stanie 0-3 prawdopodobieństwo spada do zaledwie 1,5 %.
Nadzieją dla ekipy ze stolicy Kanady może być jednak pierwsza runda tegorocznych play-offów. Na 3 przypadki rozpoczęcia rywalizacji od stanu 2-0 dla zespołu zaczynającego serię u siebie, drużyna przegrywająca dwukrotnie awansowała dalej (Los Angeles Kings i New York Rangers). - Musimy znaleźć sposób, żeby zwolnić ich grę - tłumaczył wczoraj po spotkaniu kapitan "Senatorów", Daniel Alfredsson. - Niestety na razie nie dajemy naszym obrońcom czasu na reakcję i wykonywanie dobrych zagrań, gdy przeciwnik atakuje.
W meczu numer 2 trener John MacLean po trzecim golu wymienił bardzo dobrze spisującego się w pierwszej rundzie bramkarza Craiga Andersona na Robina Lehnera. Szwed spisał się na tyle dobrze, że jeden niepełny występ od razu katapultował go na czoło klasyfikacji najskuteczniej interweniujących bramkarzy tych play-offów (95,2 %), ale od porażki swojej drużyny nie uchronił. - Gdy Robin wszedł do bramki trochę się uspokoiliśmy, ale Anderson nie gra źle. Nie pomogliśmy mu dopuszczając do zbyt wielu czystych sytuacji dla Pittsburgha - skomentował Alfredsson. Mecz numer 3 odbędzie się w niedzielę w Ottawie.
Pittsburgh Penguins - Ottawa Senators 4:3 (2:1, 2:1, 0:1)
1:0 Crosby - Martin - Niskanen 03:16
1:1 Turris - Alfredsson - Gonczar 13:15 5/4
2:1 Crosby - Kunitz - Letang 16:07
3:1 Crosby - Letang - Małkin 21:15 5/4
3:2 Greening - Smith - Neal 21:55
4:2 Morrow - Neal - Martin 28:04
4:3 Pageau - Latendresse - Condra 42:01
Strzały: 42-22.
Minuty kar: 6-14.
Widzów: 18 645.
Stan rywalizacji: 2-0.
Komentarze