Rangers deklasują Devils na stadionie Jankesów (WIDEO)
New York Rangers 7:3 pokonali New Jersey Devils w meczu rozgrywanym pod gołym niebem, na Yankee Stadium w Nowym Jorku. Rangers, pomimo gry we własnym mieście, byli gośćmi w tym pojedynku. Fatalny występ zaliczył Martin Brodeur, który aż sześć razy dał się pokonać zawodnikom rywali.
Od początku spotkania ostro do ataku ruszyły Diabły i zaczęła rysować się zdecydowana przewaga podopiecznych Petera DeBoera. Rangers byli zagubieni, jakby nie mogli odnaleźć się w przenikającym mrozie i atmosferze stworzonej przez ponad 50 tysięcy widzów, którzy oglądali ten mecz.
Już w 6. minucie formalni gospodarze objęli prowadzenie. Fantastycznym podaniem przez pół lodowiska popisał się Ryane Clowe, a Patrik Elias w sytuacji sam na sam nie dał szans Henrikowi Lundqvistowi.
Niespełna cztery minuty później przebudzili się Rangers. Zablokowany strzał Antona Stralmana zmylił Brodeura i trafił pod nogi Dominika Moore'a, a ten nie miał problemów z doprowadzeniem do remisu.
Chwilę później, gdy na ławkę kar powędrował Derick Brassard, Devils ponownie objęli prowadzenie. Jak za dawnych lat, geniuszem błysnął Jaromir Jagr, mijając bramkarza Rangers i zagrywając przed bramkę do niepilnowanego Patricka Eliasa, który wpakował krążek do pustej bramki.
- Nie sądzę, że prowadzenie przyszło zbyt łatwo. Zagraliśmy dobrze w pierwszej tercji, a później coś się zacięło. Później również atakowaliśmy, ale oni wykonali świetną robotę nie pozwalając nam spędzać zbyt dużo czasu w swojej tercji obronnej - komentował Patrik Elias.
W 17. minucie meczu, kolejny fatalny błąd w defensywie popełnili goście, którzy nie zdołali zablokować Travisa Zajaca, dobijającego strzał Jagra. Na tablicy wyników widniał wynik 3:1 i wydawało się, że Devils będą kontrolowali przebieg meczu.
Zaledwie 50 sekund później Strażnicy zdobyli kontaktową bramkę i mecz praktycznie zaczął się od początku. Dominik Moore wygrał wznowienie, do krążka dopadł Marc Staal i ni to strzałem, ni to podaniem umieścił krążek między parkanami Brodeura, który na pewno tego meczu nie zaliczy do udanych.
Druga tercja należała już całkowicie do Rangers. Devils, jakby podłamani błędami własnego bramkarza wyjechali na lód bez wiary w zwycięstw, co zemściło się już w 23. minucie. Indywidualną akcję Johna Moore'a na bramkę zamienił będący w wyśmienitej formie Matts Zuccarello.
Ten sam zawodnik wyprowadził Rangers, pierwszy raz w tym spotkaniu, na prowadzenie, wykorzystując w 33. minucie podanie Brassarda.
- Nigdy nie byłem na stadionie Jankesów. Baseball nie jest popularny w Norwegii ale teraz mieszkam w USA i wiem, że tutaj jest czymś specjalnym. Czymś specjalnym było dla mnie rozegranie meczu w takim miejscu i wygranie go. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział po spotkaniu, wybrany najlepszym zawodnikiem meczu Zuccarello.
Gra Diabłów nie układała się od początku drugiej tercji, jednak po tej bramce nastąpił prawdziwy dramat. Gospodarze zupełnie nie przeszkadzali w rozgrywaniu krążka Rangersom, którzy raz po raz jak w masło wchodzili w tercję obronną Devils. W 34. minucie kolejny raz nieporadną interwencję zaliczył Brodeur. Krążek po uderzeniu Carla Hagelina odbił się od barku 41-letniego bramkarza i wpadł do bramki.
Nadzieje na wyrównaną trzecią tercję zgasił Rick Nash. Reprezentant Kanady podwyższył prowadzenie Strażników na 6:3 zaledwie 30 sekund przed syreną kończącą drugą tercję. Było to 11. trafienie Nasha w 11. kolejnym spotkaniu. Kanadyjczyk udowadnia, że zaufanie jakim obdarzyli go szkoleniowcy reprezentacji, zabierając go na Igrzyska do Soczi, nie było bezpodstawne.
Na trzecią tercję nie wyjechał już Martin Brodeur, którego między słupkami Devils zastąpił Cory Schneider. Przed meczem wiele było spekulacji, dlaczego 27-letni Amerykanin nie zagra od początku spotkania. Zważywszy na to, że w ostatnim czasie prezentował wyśmienitą formę, w każdym z ostatnich trzech spotkań zaliczając ponad 96% skuteczność, był naturalnym kandydatem do rozpoczęcia tego meczu. DeBoer postawił jednak na doświadczonego Brodeura.
W trzeciej tercji działo się niewiele. Gracze Diabłów chyba do końca już zwątpili w możliwość wywiezienia ze stadionu Jankesów dwóch punktów, a Rangers nie forsowali tempa, chcąc utrzymać prowadzenie do końca spotkania.
W 10. minucie trzeciej odsłony, krążek w tercji neutralnej wywalczył Derek Stepan i pomknął sam na sam ze Schneiderem. 23-latek nie zdołał jednak oddać strzału, gdyż został sfaulowany przez Zajaca. Sędzia, wskazując na środek lodowiska, podyktował rzut karny dla Strażników, który chwilę później został zamieniony na bramkę przez samego poszkodowanego.
Rangers wygrali 7:3 i umocnili się na drugiej pozycji w Metropolitan Division.
New Jersey Devils - New York Rangers 3:7 (3:2, 0:4, 0:1)
1:0 Elias - Clowe (05:36)
1:1 D. Moore - Stralman, Boyle (09:07)
2:1 Elias - Jagr, Zidlicky (11:00) - w przewadze
3:1 Zajac - Jagr, Fayne (16:07)
3:2 Staal - D. Moore (16:59)
3:3 Zuccarello - J. Moore, Brassard (22:48)
3:4 Zuccarello - Brassard, Pouliot (32:44)
3:5 Hagelin - Callahan, Stralman (33:53)
3:6 Nash - Stepan, Staal (39:31)
3:7 Stepan (10:06) - rzut karny
Z innych aren:
Detroit Red Wings we własnej hali okazali się gorsi od Flordia Panthers. Po regulaminowym czasie gry na tablicy widniał wynik 4:4 i do zwycięstwa Pantery potrzebowały rzutów karnych. Jedynego gola zdobył Nick Bjugstad.
Winnipeg Jets niespodziewanie pokonali na wyjeździe Chicago Blackhawks 3:1. Fantastyczny mecz rozegrał Al Montoya. 28-letni bramkarz bronił ze skutecznością ponad 97% i walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny nad broniącymi tytułu Jastrzębiami. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył, łączony z wieloma drużynami, Blake Wheeler. Transfer 27-letniego skrzydłowego wydaje się byćkwestią czasu.
Edmonton Oilers pokonali aż 5:1 Nashville Predators. Przed meczem wydawało się, że dojdzie do pojedynku Devana Dubnyka ze swoim byłym klubem (przyp. Dubnyk został oddany do Nashville kilkanaście dni temu, w zamian za Matta Hendricksa), jednak trener Predators - Barry Trotz zdecydował, że między słupkami stanie Carter Hutton.
Hattrick Antoine Vermette'a nie wystarczył Kojotom z Phoenix do zwycięstwa nad Vancouver Canucks. Podopieczni Mike'a Sullivana okazali się lepsi w dogrywce i po bramce Kevina Bieksy pokonali Coyotes 5:4.
Komentarze