NHL: Dwanaście lat posuchy (WIDEO)
Hokeiści Calgary Flames ostatni raz cieszyli się z wygranej w Bostonie w 2003 roku. Minionej nocy, dzięki bramce Davida Schlemko w ósmej rundzie konkursu najazdów przerwali niechlubną passę i pokonali Bruins na wyjeździe.
Do wczoraj hala TD Garden w Bostonie była dla hokeistów "Płomieni" miejscem niemal przeklętym. Drużyna z Calgary od dwunastu lat nie potrafiła wywieźć stamtąd kompletu punktów, co więcej przez ostatnie osiem lat nie strzeliła tam żadnego gola. Strzelecką posuchę przerwał w dziewiętnastej minucie Sean Monahan. 20-letni Kanadyjczyk wykorzystał zamieszanie pod bramką Tukki Raska i doprowadził do wyrównania.
Druga odsłona przyniosła kolejne trafienia po obu stronach lodowiska. Najpierw, tuż po przerwie Milan Lucic strzałem pod poprzeczkę pokonał Karriego Ramo. A następnie odbity przez Raska krążek trafił prosto na łopatkę kija Jiriego Hudlera, który wykorzystał dogodną sytuację i umieścił gumę w siatce.
W ostatniej tercji role się odwróciły i to gospodarze musieli "gonić" wynik. Kilka niewykorzystanych sytuacji należy zapisać na konto Louiego Erikssona, który mając przed sobą niemal pustą bramkę trafił w słupek. 29-letni Szwed odkupił winy, kiedy na dziewięć minut przed końcem strzelił gola na remis.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a dopiero w ósmej rundzie serii rzutów karnych wyłoniono zwycięzcę spotkania. David Schlemko, którego Flames w ubiegłym tygodniu podebrali z "listy odrzutków", zaliczył świetny debiut. 27-letni defensor w pięknym stylu pokonał bramkarza Bruins i jego nowa drużyna wygrała 4:3.
Boston Bruins - Calgary Flames 3:4 (1:1, 1:1, 1:1, 0:0, 0:1)
1:0 Marchand - Bergeron, Hamilton (7:46)
1:1 Monahan - Hudler, Russell (5/4, 18:49)
2:1 Lucic - Spooner, Patrnak (22:30)
2:2 Hudler - Backlund, Wideman (34:26)
2:3 Gaudreau - Russell, Wideman (5/4, 44:59)
3:3 Eriksson - Kelly, Soderberg (51:40)
3:4 Schlemko (decydujący gol w konkursie najazdów)
Minuty kar: 14-6
Strzały na bramkę: 37-32
Kryzysu wciąż nie zażegnali hokeiści Nashville Predators. Zespół, który do niedawna był najlepszą ekipą ligi przegrał pięć ostatnich spotkań. Przed pojedynkiem wydawało się, że New York Islanders mogą być idealnymi przeciwnikami, bowiem i oni w ostatnim czasie nie grają na poziomie do jakiego nas wcześniej przyzwyczaili. Mecz był zacięty, ale "Drapieżcy" ponownie nie zdołali wyrwać punktów. Na nieco ponad sześć minut przed końcową syreną decydującą bramkę zdobył Brock Nelson. Wynik 4:3 "Wyspiarze" zdołali dowieźć do końca spotkania.
Brak Aleksandra Owieczkina dotkliwie odczuli minionej nocy hokeiści Washington Capitals. Rosjanin nie wystąpił we wczorajszym meczu z Minnesotą Wild z powodu kontuzji dolnych partii ciała. Bez najlepszego strzelca ligi ekipa ze stolicy Stanów Zjednoczonych nie miała zbyt wielu argumentów w ofensywie. Jedynego gola dla "Stołecznych" strzelił pozyskany niedawno z Calgary Curtis Glencross. W trzeciej tercji Jason Pominville pokonał Bradena Holtby'ego dwukrotnie, dzięki czemu "Dzicy" wygrali 2:1.
Dallas Stars pokonali po rzutach karnych Florida Panthers 4:3. Zespół z Sunrise stracił ostatnio dwóch bramkarzy, jednak wciąż walczy o ostatnie miejsce premiowane awansem do fazy mistrzowskiej w Konferencji Wschodniej. Decydującego gola w konkursie najazdów zdobył dla teksańskiej drużyny Colton Sceviour.
Jedno z najlepszych spotkań w ostatnich miesiącach rozegrali hokeiści Arizona Coyotes. Przebrani w stroje znane fanom z lat 1996-2003 hokeiści zespołu z Glendale zdołali przerwać serię dziesięciu porażek z rzędu. "Kojoty" pokonały przed własną publicznością Vancouver Canucks 3:2. Gospodarze jeszcze na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry mieli dwubramkową przewagę, która momentalnie się roztopiła. Jedyne trafienie w serii rzutów karnych zanotował już w pierwszej rundzie Sam Gagner, co dało gospodarzom pierwsze zwycięstwo od 9 lutego.
Montreal Canadiens zaliczyli trzecią porażkę z rzędu. Habs nienajlepiej będą wspominać trwającą teraz serię wyjazdową, dotychczas - trzy mecze i trzy przegrane. Najlepszy zespół Konferencji Wschodniej został pokonany przez obrońców mistrzowskiego tytułu - Los Angeles Kings. Hokeiści z "Miasta Aniołów" do zakończenia pojedynku potrzebowali konkursu najazdów. W czwartej rundzie gola na wagę zwycięstwa strzelił Anže Kopitar. Serię pięciu spotkań bez trafienia przerwał Marian Gaborik, który Dustina Tokarskiego pokonał minionej nocy dwukrotnie.
Wyniki i skróty wszystkich wczorajszych meczów znajdziecie tutaj.
Komentarze