NHL: Bernier na fali (WIDEO)
Pod koniec listopada Jonathan Bernier został zesłany do afiliacyjnej ekipy Toronto Maple Leafs i wydawało się, że jego kariera w NHL chyli się ku końcowi. Kanadyjczyk wykorzystał swoją szansę i od powrotu gra wyśmienicie, wczoraj wygrał trzeci mecz z rzędu. Ofiarą Berniera padli tym razem hokeiści Anaheim Ducks.
Kalifornijczycy od początku sezonu mają problem ze strzelaniem bramek. Największe gwiazdy zespołu z zachodniego wybrzeża nie grają na poziomie, do jakiego przyzwyczaiły nas w poprzednich latach i to wydaje się największym problemem „Kaczorów”. Trener Bruce Boudreau wciąż nie znalazł sposobu na kulejącą ofensywę, wczoraj po raz ósmy w tej kampanii hokeiści z Kalifornii nie ustrzelili choćby jednego gola.
Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie broniącego Berniera. W pierwszej tercji hokeiści z Anaheim zdominowali rywali, oddali osiemnaście strzałów pozwalając rywalom na zaledwie osiem prób. W tym czasie w grze „Liście” utrzymywał kanadyjski golkiper. Ku zaskoczeniu wszystkich w dziewiątej minucie, tuż po wznowieniu w strefie obronnej Ducks krążek w siatce umieścił Pierre-Alexandre Parenteau.
Po przerwie doświadczony skrzydłowy dołożył kolejne trafienie. Okazało się to momentem przełomowym tego meczu, później Kalifornijczycy grali już tylko gorzej. John Gibson stawał na głowie, żeby uchronić swój zespół przed jeszcze bardziej dotkliwą porażką, ale w 33. minucie ponownie musiał uznać wyższość rywali. Tym razem na listę strzelców wpisał się Nazem Kadri.
Na początku trzeciej tercji zdobywca ostatniej bramki próbował podwoić swój punktowy dorobek, wpadł z impetem w młodego golkipera „Kaczorów”. Gibson momentalnie upadł na lód, po chwili z grymasem bólu zjechał z lodowiska. Niedługo po tym zdarzeniu wynik meczu domknął Brad Boyes.
Anaheim Ducks – Toronto Maple Leafs 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)
0:1 Parenteau – Hunwick, Bozak 8:54
0:2 Parenteau – van Riemsdyk, Bozak 27:38
0:3 Kadri – Komarov, Polak 32:35
0:4 Boyes – Phaneuf, Matthias 42:47
Minuty kar: 31-13
Strzały na bramkę: 39-38
Widzów: 16,283
Hokeiści Chicago Blackhawks po raz drugi w ciągu ostatnich dwóch dni triumfowali nad Pittsburgh Penguins. Podopieczni Joela Quenneville’a o wiele łatwiej poradzili sobie na własnym terenie, w United Center zwyciężyli 3:1 pozwalając rywalom na oddanie zaledwie osiemnastu strzałów na bramkę Scotta Darlinga. Dwa trafienia do swojego konta dopisał Artemij Panarin. 24-letni Rosjanin ma już dziesięć punktów przewagi nad drugim w zestawieniu debiutantów Maxem Domim.
Do rozstrzygnięcia wczorajszego pojedynku pomiędzy St. Louis Blues i Colorado Avalanche nie wystarczyło sześćdziesiąt minut. Hokeiści z Denver wyrównali na półtorej minuty przed końcową syreną, po czym wyrwali przeciwnikom punkty na kilkanaście sekund przed końcem dogrywki. Bohaterem „Lawin” został kapitan zespołu, Gabriel Landeskog.
Po niemal trzytygodniowej przerwie hokeiści Montreal Canadiens powrócili do domu. Wyjazdu poza granice Quebec nie zaliczą do udanych, na osłodzenie kibice kanadyjskiej ekipy mają jednak wczorajszą wygraną. Habs pokonali przed własną publicznością New Jersey Devils 2:1. Bramki zdobyły tylko formacje do zadań specjalnych, Pacioretty trafił podczas gry w przewadze, Torrey Mitchell, gdy gospodarze grali w osłabieniu. Jedynego gola dla „Diabłów” ustrzelił na początku trzeciej tercji Adam Henrique.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze