Marc-André Fleury "Rycerzem"?
Wszystko wskazuje na to, że podstawowy do niedawna bramkarz Pittsburgh Penguins Marc-André Fleury opuści klub i w przyszłym sezonie przeniesie się do nowo powstałego Las Vegas Golden Knights.
Dni bramkarza Marca-André Fleury w Pittsburgh Penguins wydają się być policzone. Trener Pingwinów Mike Sullivan już w finale Konferencji zdjął go z bramki i numer jeden powierzył Mattowi Murrayowi.Według zapowiedzi nie zobaczymy już Fleury’ego w bramce finalistów tego sezonu. O odejściu Kanadyjczyka mówiło się już w trakcie zeszłej kampanii, kiedy to zespół z Pittsburgha sięgnął po Puchar Stanleya. Wtedy jednak nie zdecydowano się na wymianę.
Inaczej sprawy przedstawiają się obecnie. Z powodu rozszerzenia ligi i dołączenia organizacji z Las Vegas odbędzie się „Expansion draft”, w trakcie którego„Rycerze” z miasta hazardu mogą ściągnąć do siebie graczy z innych klubów. Te z kolei, by zatrzymać najlepszych mogą wpisać ich na tzw. "Listę zawodników chronionych". Warunek jest jednak taki, że może znaleźć się na niej tylko jeden bramkarz, a obrońcy Pucharu Stanleya umieścili już tam nazwisko Murraya.
Sytuacja wydaje się być niemal jasna, zwłaszcza, że małżonka Fleury’ego Véronique LaRose wraz z dziećmi udała się do Las Vegas, by znaleźć potencjalny nowy dom oraz szkołę dla potomków. Również amerykańskie media spekulują, że klub z Pittsburgha zapowiedział, iż dla 32-letniego golkipera nie będzie miejsca w zespole na przyszły sezon.
Kanadyjczyk został wybrany przez Pingwiny w pierwszej rundzie draftu 2003 z numerem 1. W NHL rozegrał ponad 750 spotkań, broniąc ze skutecznością powyżej 90%. W 2009 roku z Pittsburghiem sięgnął po najważniejsze trofeum w zawodowym hokeju, a rok temu powtórzył ten sukces. Na koncie ma także złoty medal z reprezentacją Kanady na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver w 2010 roku.
Komentarze