NHL: Rezerwowy bramkarz przetrwał "huragan" (WIDEO)
Carolina Hurricanes na początku sezonu grają tak, że dają swoim kibicom nadzieję na przerwanie trwającej od 9 lat passy bez występów w play-offach NHL. Ostatniej nocy polskiego czasu powstrzymał ich jednak rezerwowy bramkarz Winnipeg Jets.
25-letni Laurent Brossoit 1 lipca jako wolny zawodnik podpisał kontrakt z Winnipeg Jets po okresie występów w Edmonton Oilers i ich filialnych klubach w AHL oraz ECHL. Tej nocy debiutował w nowych barwach w oficjalnym meczu, zastępując odpoczywającego Connora Hellebuycka. On sam na odpoczynek nie miał co liczyć, bo rywale już w pierwszej tercji zarzucili go 18 strzałami. W drugiej obronił kolejnych 14 i dopiero w trzeciej zdołał go pokonać Micheal Ferland. Brossoit skończył jednak mecz z 42 obronami i pomógł swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa 3:1. Dla Jets w 45. minucie - w swoim stylu, w przewadze - trafił Patrik Laine, a gdy Ferland wyrównał, to Bryan Little dał gospodarzom ponownie prowadzenie na nieco ponad 2 minuty przed końcem trzeciej tercji. Kyle Connor ustalił wynik strzałem do pustej bramki równo z końcową syreną.
Brossoit rozgrywał wczoraj 29. mecz w NHL i po raz pierwszy wygrał broniąc tak wiele uderzeń na jego bramkę. Nie była to jednak największa liczba strzałów, jakie poleciały w jego stronę w najlepszej lidze świata, bo w kwietniu 2015 roku, gdy grał jeszcze w Oilers, San Jose Sharks nie mieli dla niego litości w debiucie w NHL i oddali aż 51 strzałów. 49 z nich obronił, ale i tak zjeżdżał z tafli jako pokonany.
Tym razem mógł się cieszyć, choć po meczu nie był zadowolony na 100 %. - Gdybym obronił jeszcze ten jeden strzał... - powiedział dziennikarzom. Rzeczywiście, Kanadyjczyk ciągle czeka na swój pierwszy mecz bez wpuszczenia gola w NHL. Ale sam mówi, że cierpliwość to jego mocna strona, bo tak jak w Edmonton grał rzadko, tak w Winnipeg tym bardziej nie może oczekiwać dużej liczby występów rywalizując o miejsce w bramce z jednym z najlepszych obecnie bramkarzy świata Hellebuyckiem. - Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się w Edmonton, to jest to właśnie cierpliwe czekanie na występy w pierwszym składzie - mówi. - Miałem szczęście zagrać w 3 sparingach i czułem się dobrze. Wiem, że wyglądałem też dobrze na treningach, więc nie obawiałem się tego meczu.
Patrik Laine strzelił wczoraj swojego 31. w NHL gola w przewadze. Od kiedy trafił do tej ligi tylko Aleksandr Owieczkin ma w takich sytuacjach więcej bramek na koncie. W ogóle zresztą od początku rozgrywek 2016-17 więcej goli od Fina strzelili tylko Owieczkin i Auston Matthews.
Carolina Hurricanes po raz pierwszy pod wodzą Roda Brind'Amoura ponieśli porażkę w regulaminowym czasie gry. Drużyna z Raleigh zmarnowała szansę, by pierwszy raz w historii klubu punktować w pierwszych 6 meczach sezonu. Ale i tak początek rozgrywek ma bardzo dobry i jeżeli jej kibice liczą na to, że przerwana zostanie najdłuższa w NHL trwająca seria klubu bez występów w play-offach, to pierwsze mecze są dobrym prognostykiem. "Huragany" z 9 punktami prowadzą na razie w dywizji metropolitalnej, a więcej punktów zdobyli dotąd tylko Toronto Maple Leafs. Nawet wczoraj w Winnipeg przeciwko rywalowi typowanemu do najwyższych celów goście pokazali szybką, efektowną grę i wyprowadzili aż 79 strzałów. Oprócz 43 w światło bramki było 21 zablokowanych i 15 niecelnych. Jets łącznie mieli tylko 48 prób.
- Wszyscy mówią, że Winnipeg to jest drużyna mierząca w Puchar Stanleya, a nie mam poczucia, żebyśmy byli przez nich zdominowani - powiedział po meczu szkoleniowiec gości, który przez 2 ostatnie sezony swojej kariery grał w Hurricanes pod wodzą obecnego trenera "Odrzutowców" Paula Maurice'a. - Graliśmy z nimi jak równy z równym i mieliśmy okazje, żeby wygrać mecz. Na pewno mogę być ogólnie zadowolony z występu drużyny.
Winnipeg Jets - Carolina Hurricanes 3:1 (0:0, 0:0, 3:1)
1:0 Laine - Wheeler - Morrissey 44:14 (w przewadze)
1:1 Ferland - Hamilton - Aho 47:53
2:1 Little - Morrissey 57:51
3:1 Connor - Tanev 59:59 (pusta bramka)
Strzały: 26-43.
Minuty kar: 4-4.
Widzów: 15 321.
Komplet 3 zwycięstw ma na razie drużyna New Jersey Devils, która przed własną publicznością pokonała wczoraj San Jose Sharks 3:2. Rozstrzygająca była trzecia tercja wygrana przez "Diabły" 2:0. Kyle Palmieri na początku sezonu nieco przyćmił najbardziej wartościowego gracza poprzednich rozgrywek Taylora Halla. Ten ostatni wczoraj dwukrotnie asystował, ale Palmieri strzelił 2 gole i ma już na koncie 6. To klubowy rekord po pierwszych 3 spotkaniach sezonu. Zwycięstwo dał jednak drużynie z Newark Jean-Sébastien Dea, który ma w NHL 3 gole, w tym 2 zwycięskie. A 37 strzałów rywali obronił bramkarz Devils Keith Kinkaid. Pokonał go m.in. Joe Pavelski, który tym samym osiągnął barierę 700 punktów w NHL. Palmieri w każdym z pierwszych 3 meczów sezonu strzelał po 2 gole. W XXI wieku jedynym zawodnikiem, który zaczął sezon od 4 meczów z przynajmniej dwoma trafieniami był wieloletni kapitan San Jose Sharks Patrick Marleau 6 lat temu. W 1917 roku to samo zrobił występujący w Ottawa Senators Cy Denneny. Ten ostatni w pierwszych 4 spotkaniach zdobył wówczas aż 12 bramek, a z 21 występów w tamtym sezonie do siatki trafiał w 18.
Świetna trzecia tercja po słabej drugiej dała Anaheim Ducks zwycięstwo nad St. Louis Blues. "Kaczory" prowadziły w meczu 1:0, ale po dwóch straconych golach w drugiej odsłonie przegrywały 1:2. W trzeciej jednak trafienie Bena Streeta i pierwszy w sezonie gol Andrew Cogliano, strzelony w przewadze, dały drużynie z Anaheim zwycięstwo 3:2. Była to także setna bramka kanadyjskiego Cogliano w barwach Ducks. Wcześniej dla zwycięzców trafił też Jakob Silfverberg, dla którego jednak mecz nie miał szczęśliwego końca. W 43. minucie opuścił bowiem taflę z kontuzją. A jego zespół gra już i tak bez Ryana Getzlafa, Coreya Perry'ego, Ondřeja Kaše, Patricka Eavesa i Cartera Rowneya. Mimo to, z 9 punktami jest na razie najlepszy w konferencji zachodniej. Bramkarz "Kaczorów" Ryan Miller odniósł 371. zwycięstwo w NHL i już tylko 3 wygrane dzielą go od najlepszego pod tym względem amerykańskiego bramkarza w historii ligi Johna Vanbiesbroucka. W drugiej tercji taflę z kontuzją opuścił obrońca Blues Robert Bortuzzo.
Komentarze