NHL: Mecze pod znakiem dogrywek i ciekawostek z nimi związanymi
Pięćdziesiąt spotkań w tym sezonie nie rozstrzygnęło się wraz z syreną oznajmiającą koniec 3. tercji. 36 z nich zakończyło się w dogrywkach, w tym dwa wczorajsze. Stanowi to 72% wszystkich spotkań z remisem po 60 minutach gry. To najwyższy wskaźnik od czasu, gdy wprowadzono rzuty karne, czyli od sezonu 2005/06.
Pierwszy hat trick
Po upływie 36 sekund dogrywki Cam Fowler zapewnił „Kaczorom” z Anaheim zwycięstwo w dogrywce meczu przeciwko Columbus Blue Jackets. Tym samym urodzony w Kanadzie, a posiadający również paszport amerykański defensor, skompletował pierwszego w karierze hat tricka. Pomógł swojej drużynie przerwać fatalną serię 7 kolejnych porażek. 26-latek jest 7. obrońcą w historii ligi i trzecim w dziejach Ducks, który strzelił w meczu trzy gole, w tym również trafił w dodatkowym czasie gry. Pozostali dwaj to L’ubomir Višňovský (2011) i Hampus Lindholm (2017).
Fot. tyden.cz
Były mistrz świata juniorów młodszych i 20-latków ma już na koncie 56 goli w karierze. Wszystkie zdobył w barwach ekipy z Anaheim. Dzięki swojemu fenomenalnemu występowi przeciwko „Kurtkom” dogonił w klubowej tabeli wszech czasów Francoisa Beauchemina i wraz z nim zajmuje obecnie 2. miejsce w rankingu najlepiej strzelających defensorów. Lepszy od nich jest tylko Scott Niedermayer (60), który w lutym będzie miał swoją uroczystość zastrzeżenia numeru, co stanowi część obchodów ćwierćwiecza klubu.
10 zwycięstw zaliczone
Tampa Bay Lightning wygrała 4:3 po dogrywce w Ottawie i jest drugą ekipą, która w tym sezonie odniosła już 10 zwycięstw. Jako pierwsi dokonali tego „Drapieżnicy” z Nashville, zdobywcy Pucharu Prezydenta w poprzedniej edycji ligowej.
„Błyskawica” potrzebowała do tego 14 meczów. Jedynym lepszym rezultatem w historii klubu był ten z ubiegłego sezonu, kiedy do wygrania 10 spotkań wystarczyło 13 pojedynków.
Po raz pierwszy w dziejach klubu zdarzyło się, że Lightning wygrali pierwsze 7 gier przeciwko rywalom ze swojej konferencji. Najdłuższa taka seria w historii, trwająca od początku kampanii, należy do Washington Capitals, którzy w rozgrywkach 1991/92 triumfowali w 12 kolejnych spotkaniach.
Brayden Point zdobył wczoraj gola wyrównującego na nieco ponad 26 sekund przed końcem trzeciej tercji, a później jeszcze zaliczył asystę przy trafieniu Yanniego Gourde’a w dogrywce. Point w poprzednim sezonie był uczestnikiem Meczu Gwiazd NHL, a od tego czasu zdobył już 20 goli, co jest najlepszym wynikiem w Lightning. W obecnej kampanii 22-letni Kanadyjczyk strzelił już 8 goli i przewodzi klubowemu rankingowi snajperskiemu. Na jego koncie znajduje się 17 punktów.
Błyskawiczne strzelanie
Trzecią wygraną z rzędu zaliczyli New York Rangers, pokonując u siebie 3:1 Buffalo Sabres. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem bezbramkowym, ale w drugiej już po minucie gry było 2:0 dla „Strażników”. Ich dwa premierowe trafienia dzieliło od siebie zaledwie 19 sekund. To piąty przypadek w historii meczów fazy zasadniczej Rangers, żeby w trakcie pierwszej minuty którejkolwiek z tercji udało im się dwa razy pokonać bramkarza rywali. Ostatni raz wydarzyło się w 1982 roku w pojedynku z Pittsburgh Penguins.
Wczorajszy czas 19 sekund jest trzecim najszybszym w historii klubu z Nowego Jorku. W 2016 strzelili dwa gole Arizona Coyotes w ciągu 10 sekund, a Edmonton Oilers skapitulowali w tym samym roku dwukrotnie po 17 sekundach.
Na wysokości zadania stanął wczoraj Henrik Lundqvist, który obronił 39 strzałów rywali. Było to jego 11. zwycięstwo w tym sezonie, a zarazem 435. w całej karierze. Szwedowi brakuje dwóch wygranych, aby dogonić w tabeli wszech czasów Jacquesa Plante’a i zajmować wspólnie z nim 7. miejsce klasyfikacji największej liczby zwycięstw wśród bramkarzy.
Fot. sny.tv
Komentarze