Teppo Numminen: Jestem dumny z 20 lat gry w NHL
Mecze Serii Światowej NHL w Helsinkach były okazją do spotkania się wielu osobistości hokeja. Nie brakowało legend tafli, a wśród nich znalazł się Fin Teppo Numminen, srebrny i brązowy medalista olimpijski, który spędził w najlepszej lidze świata 20 sezonów.
Numminen dzisiaj liczy 50 lat, a karierę zawodniczą zakończył w trakcie rozgrywek 2008/09. Grał na pozycji defensora. W 1988 roku w Calgary zdobył z Finlandią wicemistrzostwo olimpijskie, będąc jeszcze juniorem. W tym samym roku przywiózł z MŚ do lat 20 brązowy krążek i tytuł najlepszego obrońcy imprezy oraz członka Drużyny Gwiazd.
Dekadę później zdobył olimpijski brąz, a w 2006 wywalczył swój trzeci i ostatni medal na igrzyskach. Było to powtórnie srebro. W 1997 roku wybrany został do Drużyny Gwiazd mistrzostw świata. Natomiast w 2004 był z „Suomi” o krok od wywalczenia Pucharu Świata, przegrywając finałowe starcie.
W NHL pojawił się w sezonie 1988/89, po tym jak dwa lata wcześniej był draftowany przez Winnipeg Jets. Po 8 latach gry dla "Odrzutowców" przeniósł się do Phoenix Coyotes, gdzie zakotwiczył na 7 sezonów. W Dallas Stars występował tylko w edycji 2003/04, po czym po rocznym rozbracie z lodowiskiem od sezonu 2005/06 był zawodnikiem Buffalo Sabres.
W najlepszej lidze świata rozegrał 1372 mecze w fazie zasadniczej, strzelając 117 goli i zaliczając 520 asyst, co łącznie daje 637 punktów. Do tego należy jeszcze dodać 82 występy w play-offach i kolejne 23 „oczka”.
Ikona światowego hokeja, członek Galerii Sław IIHF został zapytany o powody, które decydują, iż obecnie rozwój zawodników następuje dużo szybciej i łatwiej niż 20 – 30 lat temu.
–Trening i wsparcie jakie dostają młodzi ludzie od całego sztabu, który zajmuje się ich karierami w klubach NHL sprawiają, że dzisiaj talenty rozwijają się szybciej. Jest im po prostu łatwiej wspinać się po kolejnych szczeblach drabiny – zauważył pochodzący z Tampere Numminen.
Fot. Sebastian Królicki
Największą nadzieją fińskiego hokeja jest bezsprzecznie Patrik Laine z Winnipeg Jets, stąd też nie mogło zabraknąć pytań o 20-letniego skrzydłowego Winnipeg Jets, który był jedną z twarzy helsińskich meczów Serii Światowej. Przed pierwszym gwizdkiem istniała obawa, czy młody Fin udźwignie ciężar presji związanej z niecodziennym występem przed rodzimą publicznością w meczach, w których przypisywany był mu status pierwszoplanowej gwiazdy.
–Powinien podejść do tych spotkań jako do normalnych meczów sezonu regularnego, przygotowując się w ten sam sposób, co zawsze, bez stawiania sobie jakichś dodatkowych celów wynikających z faktu gry przed swoimi rodakami – radził mu pochodzący z tego samego miasta Numminen –To oczywiście szczególna okoliczność, wyjątkowa chwila, że będąc Finem grającym w NHL masz okazję rozgrywać mecz ligowy u siebie w kraju, ale to nie może przesłonić mu normalnych przygotowań i normalnego podejścia do sprawy.
Jak wiadomo Laine świetnie poradził sobie z całą sytuacją, co potwierdził zdobywając hat-tricka w pierwszym ze spotkań z Florida Panthers, a następnie jeszcze bramkę w meczu rewanżowym.
Finowie widząc potencjał swojego gwiazdora doszukują się porównań jego osoby z uznanymi już od wielu lat ikonami hokejowymi, do których z całą pewności należy zaliczyć Aleksandra Owieczkina, zdobywcę Pucharu Stanleya ostatniej edycji z zespołem Washington Capitals.
–Myślę, że w pewnym sensie są porównywalni. Laine osiągnął już bardzo dużo w tak młodym wieku. Strzelił mnóstwo goli i jeżeli nic się nie wydarzy i nie zahamuje jego rozwoju, to dla tego chłopaka nie ma barier, które mogłyby zastopować jego karierę - ocenił trzykrotny medalista olimpijski.
Nie tylko Numinnen i Laine pochodzą z Tampere. Również grający we Florida Panthers Aleksander Barkov przyszedł na świat w tym mieście, a zatem pojedynki Serii Światowej NHL w Hartwall Arenie były świetną okazją do poszukania ewentualnych podobieństw pomiędzy tymi graczami.
–To są zawodnicy o odmiennych stylach gry, o zupełnie innej charakterystyce. Barkov to gracz o bardzo dobrych warunkach fizycznych, z silnym strzałem, umiejący się odpowiednio zastawić, uderzyć, natomiast Laine jest kimś więcej niż tylko dobrym snajperem, to zupełnie inny typ zawodnika, dlatego ciężko ich porównywać z sobą. Ale lubię ich obu - stwierdził wybitny zawodnik lat 90-tych XX wieku i początku bieżącej ery.
Teppo Numminen (w środku) w obecności Patrika Laine (z lewej) i Aleksandra Barkova przed rozpoczęciem meczu Serii Światowej NHL w Helsinkach (fot. japantimes.co.jp).
Numinnen spędził na światowych lodowiskach ponad ćwierć wieku. W związku z tym nie mogło zabraknąć pytań o jego obserwacje zmian zachodzących w hokeju i porównań do czasów, w których sam występował.
–Na pewno gra się zmieniła. Teraz jest większe tempo, zawodnicy mają wyższe umiejętności, to wszystko dzieje się szybciej – zauważył utytułowany Fin.
Defensor rodem z Tampere zawsze charakteryzował się drużynowym stylem gry, nie był typem klasycznego gwiazdora, ale na koncie swoich osiągnięć indywidualnych w NHL ma tytuł zwycięzcy rankingu +/- fazy play-off sezonu 2006/07 wśród defensorów, a także trzykrotny z rzędu udział w Meczu Gwiazd najlepszej ligi świata (1999-2001).
–Grałem w NHL przez 20 lat i nawet patrząc przez pryzmat czasu, który ja spędziłem na zawodowych lodowiskach, to gra ulegała zmianie. To normalne, że rzeczy idą do przodu, następuje rozwój, modyfikacja – zauważył członek fińskiej Galerii Sław –Zawodnicy są coraz lepsi, mocniejsi, szybsi. Gra nigdy nie staje w miejscu, cały czas ulega zmianie. Kiedy masz za sobą tak długą karierę, to możesz takie rzeczy analizować korzystając z własnych doświadczeń i obserwacji.
Teppo Numminen w czasach gry w Buffalo Sabres (fot. yle.fi).
Numminen został zapytany o to, czy cieszy się, że nie musi dziś rywalizować na tafli, w innych realiach gry niż obowiązywały podczas jego kariery.
–Nie mam takich odczuć. Fakt jest taki, że jestem już po prostu za stary, także problem rozważań, czy to dobrze dla mnie, że już nie gram, jest poza mną z powodów obiektywnych. Cieszę się, że byłem w stanie rywalizować w najlepszej lidze świata przez 20 lat. Jestem dumny z tego, że tak długo dawałem sobie radę na tym poziomie – podsumował wybitny zawodnik.
Komentarze