NHL: Demonstracja siły. "Błyskawica" trafiła "Lawinę" (WIDEO)
To miało być starcie najskuteczniejszych duetów NHL w ostatnich dwóch sezonach. Ale prowadzący w tabeli tej ligi Tampa Bay Lightning pokazali drużynie Colorado Avalanche, że mają w ofensywie znacznie więcej atutów niż tylko dwa największe nazwiska.
Na lód w Tampie wyjechały wczoraj dwie najlepiej punktujące pary graczy od początku poprzednich rozgrywek. W drużynie gospodarzy są to Nikita Kuczerow i Steven Stamkos, a w zespole gości Nathan MacKinnon i Mikko Rantanen. W hali Amalie Arena pokazało się 4 z 6 najskuteczniejszych zawodników obecnego sezonu. Ale to nie były te same 4 nazwiska. W tej "czwórce" nie ma bowiem Stamkosa, za to jest Brayden Point. A jednak to właśnie kapitan "Błyskawicy" w pierwszej tercji dał swoim kolegom sygnał do ataku.
Stamkos otworzył wynik w 4. minucie po świetnym podaniu Kuczerowa w przewadze, a w 14. dołożył drugiego gola, wykorzystując błąd ustawienia rywali, który pozwolił mu znaleźć się w sytuacji "sam na sam" z Siemionem Warłamowem. Niespełna minutę później po raz pierwszy błysnęła flagowa formacja Avalanche. MacKinnon między parkanami niepewnie interweniującego Louisa Domingue z ostrego kąta umieścił krążek w siatce i zmniejszył straty, a asystowali mu Rantanen i Gabriel Landeskog.
Pierwszy atak gości być może byłby w stanie rywalizować z najlepszymi graczami Lightning, ale o niezwykłej mocy zespołu Jona Coopera stanowi to, że zagrożenie stwarza właściwie każda jej formacja i każdy ofensywny gracz, o czym tej nocy Colorado Avalanche przekonali się boleśnie. Kuczerow gola nie strzelił, Stamkos poprzestał na dwóch z pierwszej tercji, ale ich koledzy trafili do siatki jeszcze 5 razy i przypieczętowali pogrom 7:1.
Jeszcze w pierwszej odsłonie partnerujący Kuczerowowi w drugim ataku Tyler Johnson dobił z bliska strzał Dana Girardiego, w drugiej na 4:1 podwyższył lewoskrzydłowy trzeciej formacji Alex Killorn, a następnie do pracy zabrał się występujący w pierwszej Ondřej Palát. W 28. minucie otworzył swoje konto bramkowe w tym sezonie, a w trzeciej tercji ustalił wynik na 7:1. Jego bramki przedzielił jeszcze kolejny napastnik trzeciego ataku Anthony Cirelli, który dwa dni wcześniej przesądził o zwycięstwie w meczu z Boston Bruins.
Stamkos do swoich dwóch goli z pierwszej tercji dorzucił dwie asysty. Już po raz 13. w karierze zdobył 4 punkty w jednym spotkaniu, co jest rekordem klubu. Gola nie zdobył wczoraj tylko czwarty atak "Błyskawicy", ale i on miał swój wkład w zwycięstwo. Na przykład jego środkowy Cédric Paquette wygrał 9 z 14 wznowień i wykonał najwięcej w drużynie, bo 7 ataków ciałem. W tym elemencie gospodarze też zdominowali rywali, wygrywając 35-22. Już na samym początku Kuczerow ostro zaatakował Sama Girarda, dając rywalom do zrozumienia, jak ma wyglądać mecz.
- Nasza drużyna bardzo mocno polega na głębi składu. Widzimy wszystkie 4 ataki i wszystkich 6 obrońców zaangażowanych w grę, widzimy naszego bramkarza. Każdy dodaje coś od siebie - powiedział po wczorajszym spotkaniu Tyler Johnson. Trener Jon Cooper zapytany przez dziennikarzy o 4 punkty Stamkosa pochwalił swojego kapitana, ale jednocześnie dodał, że nie należy go wyróżniać, bo cały zespół był równie dobry. Efektem tej mocy składu zespołu z Florydy jest szóste z rzędu zwycięstwo i już 47 punktów, które dają pierwsze miejsce w lidze z przewagą 6 nad drużyną z drugim najlepszym dorobkiem, którą są Toronto Maple Leafs. Lightning wygrali już 13 spotkań u siebie.
Tymczasem Avalanche znów nie wykorzystali szansy awansu na pierwsze miejsce w konferencji zachodniej. Z 39 punktami zajmują drugie miejsce w dywizji centralnej za legitymującymi się takim samym dorobkiem punktowym Nashville Predators, którzy jednak wygrali więcej meczów w regulaminowym czasie i po dogrywkach. Na pocieszenie gościom został fakt, że nadal indywidualnej klasyfikacji punktowej z 48 punktami przewodzi Rantanen, a drugi jest MacKinnon, który zgromadził o 3 "oczka" mniej. Trudno jednak się tym pocieszać, bo drużyna Jareda Bednara dostała od lidera prawdziwą lekcję hokeja. - Nie wydaje mi się, żeby można było z tego meczu wyciągnąć jakieś pozytywy - skomentował Philipp Grubauer, który w drugiej tercji zastąpił między słupkami Warłamowa, po tym jak Rosjanin wpuścił 5 z 23 strzałów. Niemiec dał się pokonać 2 razy na 15 uderzeń. - Za bardzo ułatwiliśmy im zadanie. A graliśmy z najlepszą drużyną ligi na jej terenie.
Tampa Bay Lightning - Colorado Avalanche 7:1 (3:1, 3:0, 1:0)
4:1 Killorn - Gourde - Stamkos 22:00
5:1 Palát - Stamkos - Siergaczow 27:59
6:1 Cirelli - Coburn 30:01
7:1 Palát - Johnson - Miller 43:29 (w przewadze)
Minuty kar:
Widzów: 19 092.
Los Angeles Kings opuścili ostatnie miejsce w tabeli NHL po pokonaniu 5:1 Vegas Golden Knights. Derek Forbort strzelił pierwszego w tym sezonie gola i zaliczył asystę, bramkę zdobył również debiutujący w barwach Kings i w tym sezonie Nikita Szczerbak, a listę strzelców uzupełnili: Jeff Carter, Matt Luff i Nate Thompson. Szczerbak został w tym tygodniu przez władze "Królów" przejęty z listy zawodników odrzuconych, gdzie odesłali go Montréal Canadiens. Rosjanin w tym sezonie nie pojawił się na lodzie w żadnym meczu "Habs". Jonathan Quick obronił wczoraj 29 strzałów, a w drugiej tercji do szatni z kontuzją udał się gracz gospodarzy Kyle Clifford. Drużynie Kings udało się wykorzystać swoją jedyną grę w przewadze. 23 punkty dają jej przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, tuż przed Chicago Blackhawks, którzy mają taki sam dorobek punktowy i tyle samo meczów, ale odnieśli mniej zwycięstw po 60 minutach i dogrywkach. Golden Knights z 33 punktami są na czwartym miejscu w dywizji Pacyfiku.
Toronto Maple Leafs przegrali z Boston Bruins 3:6. Decydujący był fakt, że po dwóch tercjach "Klonowe Liście" przegrywały 0:3. Torey Krug strzelił dla Bruins pierwszego gola w tym sezonie i zaliczył dwie asysty, po bramce i asyście uzyskali: Ryan Donato, Danton Heinen i David Krejčí, a swoje bramki zdobyli także dla zwycięzców: David Backes i Jakob Forsbacka Karlsson. Tym razem do siatki nie trafił najlepszy strzelec zespołu z Bostonu David Pastrňák, ale zaliczył dwie asysty. Trzykrotnie asystował z kolei Brad Marchand. Szczególnej urody był zwycięski gol Heinena, który w tłoku przedarł się przez obronę rywali i nie dał szans Frederikowi Andersonowi. Duńczyk po wpuszczeniu szóstego gola ustąpił w bramce miejsca Garretowi Sparksowi. W meczu doszło do trzech bójek. Jedną z nich wywołał ostry atak Zacha Hymana na Charlie'ego McAvoya, po którym ten ostatni nie wrócił już do gry. Hyman dostał karę meczu za niesportowe zachowanie, podobnie jak Matt Grzelcyk, który w rewanżu za McAvoya najpierw uderzył Hymana kijem, a później wywołał pojedynek pięściarski. "Klonowe Liście" pozostają drugie w dywizji atlantyckiej. Bruins mają 34 punkty i są w niej na czwartym miejscu. Drużynie z Toronto na nic zdał się jej rekord tego sezonu w postaci aż 26 odbiorów krążka.
Efektowna indywidualna akcje Dantona Heinena
Ottawa Senators pokonali po dogrywce 2:1 Pittsburgh Penguins. Zwycięstwo dał im w dodatkowej części meczu Ryan Dzingel, wcześniej na listę strzelców wpisał się obrońca Thomas Chabot, a Craig Anderson obronił 35 strzałów graczy "Pingwinów". Chabot asystował wczoraj także przy bramce Dzingela. Z 33 punktami jest najskuteczniejszym obrońcą NHL. Defensorzy Senators strzelili w tym sezonie już 25 goli, co jest najlepszym wynikiem w całej NHL. Chabot odpowiada za 8 z tych trafień. Wczoraj jego drużyna zaliczyła najwięcej w tych rozgrywkach, czyli 26 niewymuszonych strat, ale także zablokowała aż 27 strzałów. Podopieczni Guy Bouchera mają w tym sezonie najwięcej bloków ze wszystkich zespołów (547). Ze składu na dłużej wypadli kontuzjowani w poprzednim meczu z Montréal Canadiens Matt Duchene i Bobby Ryan. Z 27 punktami "Sens" wyszli z ostatniego miejsca w dywizji atlantyckiej i teraz są na siódmej pozycji. Z kolei Penguins mają 30 "oczek" i są na piątym miejscu w dywizji metropolitalnej.
New York Islanders wygrali z Detroit Red Wings 3:2, mimo że po pierwszej tercji przegrywali 0:2. Ich nieoczekiwanym bohaterem został specjalista od ostrej gry Matt Martin, który w 45. minucie strzelił zwycięskiego gola. Wcześniej trafiali także Casey Cizikas i Ryan Pulock. W meczu doszło do dwóch pięściarskich pojedynków. Gracze "Wyspiarzy" Josh Bailey i Johnny Boychuk pobili się - odpowiednio - z Dylanem Larkinem i Justinem Abdelkaderem. Bailey, asystując, zdobył także punkt nr 400 w NHL. Red Wings są jednym z czterech zespołów, które 3 razy w tym sezonie przegrały w regulaminowym czasie mecze mimo prowadzenia po pierwszej tercji. Żadna drużyna nie ma na koncie więcej takich porażek. Drużyna z Detroit ma 30 punktów i jest szósta w dywizji atlantyckiej. Islanders zdobyli tylko o punkt więcej, ale wystarcza im to do trzeciego miejsca w dywizji metropolitalnej.
Perfekcyjnie wykonywane rzuty karne pozwoliły New York Rangers wygrać z Florida Panthers 5:4. Karne na gole zamienili wszyscy trzej strzelcy w decydującej serii: Mika Zibanejad, Kevin Shattenkirk i Kevin Hayes. Zibanejad trafił także z gry, inny Szwed Fredrik Claesson zdobył bramkę i asystował, a do siatki w zwycięskim zespole trafili też: wracający po przerwie spowodowanej wstrząśnieniem mózgu Władisław Namiestnikow w osłabieniu oraz Matt Beleskey, dla którego był to pierwszy punkt w barwach Rangers. Decydująca rozgrywka była pojedynkiem bramkarzy z największą liczbą zwycięstw i porażek w seriach karnych w NHL. Henrik Lundqvist wygrał po raz 61., a Roberto Luongo przegrał po raz 56. Rangers przerwali serię trzech porażek. 31 punktów daje im czwarte miejsce w dywizji metropolitalnej. Z trzecimi Islanders przy równym dorobku punktowym przegrywają przez większą liczbę rozegranych meczów. Panthers mają 28 "oczek" i spadli na ostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej.
W meczu na szczycie dywizji metropolitalnej Washington Capitals pokonali Columbus Blue Jackets 4:0 i umocnili się na prowadzeniu. Brett Connolly już w 2. minucie strzelił gola, który później okazał się być zwycięskim, po indywidualnej akcji, w której położył na lód obrońcę rywali Scotta Harringtona i bramkarza Siergieja Bobrowskiego. Później Aleksandr Owieczkin został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców NHL zdobywając 22. gola w sezonie i zaliczył asystę, Dmitrij Jaškin trafił po raz pierwszy w barwach "Stołecznych", a Travis Boyd zdobył w ogóle pierwszą bramkę w NHL. Braden Holtby obronił 28 strzałów i zaliczył 34. występ z "czystym kontem" w karierze. Owieczkin punktował już w 11. spotkaniach z rzędu. Jego rekord w NHL wynosi 13 kolejnych spotkań ze zdobytym punktem. Capitals, którzy pierwszy raz w tym sezonie zaliczyli w meczu tylko 1 niewymuszoną stratę, mają 37 "oczek" i wyprzedzają swoich wczorajszych rywali w dywizji o 3.
Zwycięski gol Bretta Connolly'ego po indywidualnej akcji
San Jose Sharks pokonali Arizona Coyotes na wyjeździe 5:3, choć wcześniej stracili prowadzenie 3:0. Swojego pierwszego gola w NHL i to od razu na wagę zwycięstwa strzelił 28-letni Czech Lukáš Radil. Gracz, który nigdy nie był draftowany, a do najlepszej ligi świata przebił się bardzo dobrymi występami w KHL w barwach Spartaka Moskwa, trafił do siatki w 55. minucie. Jego rodak Tomáš Hertl ustalił wynik strzałem do pustej bramki w końcówce i zaliczył asystę. Także z golem i asystą mecz skończył Logan Couture, a na listę strzelców wpisali się także: Joe Pavelski i Evander Kane. Joe Thornton rozegrał 1 515. mecz w NHL i samodzielnie zajmuje 18. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Wczoraj wyprzedził Steve'a Yzermana. Więcej meczów od niego z obecnie grających w NHL zawodników ma na koncie tylko Patrick Marleau. San Jose Sharks z 35 punktami awansowali na drugie miejsce w dywizji Pacyfiku. Wyprzedzili mających taki sam dorobek Anaheim Ducks dzięki większej liczbie zwycięstw w regulaminowym czasie i po dogrywkach. Coyotes mają 28 punktów i są w tej samej dywizji na szóstej pozycji.
A przewodzi jej rozpędzona drużyna Calgary Flames, która awansowała także na pierwsze miejsce w całej konferencji zachodniej dzięki zwycięstwu 5:2 w meczu na szczycie z przetrzebionymi kontuzjami Nashville Predators. "Drapieżnicy" grają bez Filipa Forsberga, P.K.'a Subbana i Viktora Arvidssona, ale "Płomienie" po raz pierwszy musiały sobie radzić bez zawieszonego za faul na Mikko Koivu Marka Giordano, który spędza w tym zespole na lodzie najwięcej czasu. Swojego pierwszego gola i pierwszą asystę w NHL zaliczył szwedzki obrońca Oliver Kylington, syn uchodźczyni z Erytrei, także z bramką i asystą skończyli mecz: Elias Lindholm i Sean Monahan, Alan Quine trafił po raz pierwszy w barwach Flames, a swojego gola zdobył także Garnet Hathaway. Kylington jest do dziś najmłodszym strzelcem gola w historii szwedzkiej ekstraklasy. We wrześniu 2013 roku wpisał się na listę strzelców mając 16 lat, 4 miesiące i 9 dni. Drugi w tym rankingu jest numer 1 ostatniego draftu NHL Rasmus Dahlin. Drużyna z Calgary wygrała już piąty mecz z rzędu i ma 40 punktów. O jedno "oczko" wyprzedza drugich na Zachodzie Predators.
Komentarze