Play-off NHL: Bobrowski znów najlepszy (WIDEO)
Kolejny znakomity mecz Siergieja Bobrowskiego w bramce pozwolił Columbus Blue Jackets pokonać przed własną publicznością Boston Bruins i wyjść na prowadzenie w półfinale konferencji. Przewagę w swojej serii uzyskali także San Jose Sharks prowadzeni przez Logana Couture'a.
Na trybunach hali Nationwide Arena w Columbus tej nocy polskiego czasu wielokrotnie rozlegało się głośne "Bob!", na przemian z okrzykiem "CBJ!" Kibice miejscowych Blue Jackets w ten sposób doceniali kolejny świetny występ bramkarza ich zespołu, dzięki którego interwencjom gospodarze obronili prowadzenie w meczu z Bruins. Bobrowski zatrzymał 36 strzałów i po meczu został wybrany najlepszym jego graczem, a "Kurtki" zwyciężyły 2:1 i w takich samych rozmiarach prowadzą w całym półfinale konferencji wschodniej.
W 19. minucie prowadzenie dał im swoim pierwszym golem w tegorocznych play-offach Boone Jenner, a w 33. podczas gry w przewadze na 2:0 podwyższył Matt Duchene. To był prawdziwy popis gry w przewadze ze strony gospodarzy, bo do zakończenia dwuminutowej kary Brada Marchanda brakowało 7 sekund, gdy Duchene wepchnął wreszcie krążek do bramki, a przez cały ten czas gracze Bruins nie mogli się zmienić, bo gra toczyła się wyłącznie pod ich bramką. Tuukka Rask między słupkami także dwoił się i troił, ale ostatecznie skapitulował.
Tuż przed końcem drugiej odsłony goście zdołali zdobyć gola kontaktowego. Tym razem Bobrowski dał się zaskoczyć Jake'owi DeBruskowi, który agresywnie ruszył na jego bramkę i przecisnął krążek pod nim. "Guma" minimalnie przekroczyła linię bramkową. Sędzia na lodzie zagwizdał i zasygnalizował nawet, że gola nie ma, ale decyzja została zmieniona po analizie wideo w "pokoju sytuacyjnym" w Toronto. To właśnie sędzia wideo z Toronto zawnioskował o sprawdzenie gola, a decyzja została podjęta na podstawie bardzo rzadko stosowanego przepisu, który pozwala na uznanie po analizie wideo, że krążek wpadł do bramki jako końcowy fragment kontynuowanej przez zawodnika akcji, na którą nie miało wpływu przerwanie przez sędziego gry gwizdkiem.
To był jedyny moment, gdy Bobrowski skapitulował. W trzeciej tercji dodatkowo raz krążek trafił w słupek i raz w poprzeczkę jego bramki. Rosjanin w tych play-offach pozwolił wszystkim zapomnieć o tym, że kiedyś był uważany z bramkarza dobrego tylko na sezon zasadniczy. Przed tymi rozgrywkami bronił w rywalizacji o Puchar Stanleya ze skutecznością 89,1 %, a średnio wpuszczał 3,49 gola na mecz. Teraz po 7 meczach ma 93,7 % skutecznych interwencji oraz średnią 1,88 wpuszczonych goli. Co ciekawe, w czerwcu kończy mu się kontrakt i najprawdopodobniej zostanie wolnym graczem, bo umowy z Blue Jackets raczej nie przedłuży. Z taką grą w play-offach raczej nie będzie narzekał na brak ofert, ale sam mówi, że na razie skupia się na walce o Puchar Stanleya.
- Chcę się cieszyć tą chwilą. Grać w hokeja i mieć z tego radość - tłumaczy. - A teraz mamy dużo radości, bo kibice stwarzają wspaniałą atmosferę. Stwarzają ją także wyniki. Blue Jackets awansowali do play-offów jako ostatni zespół z konferencji wschodniej dzięki znakomitej serii pod koniec rozgrywek zasadniczych, a w samych play-offach wygrali 6 z 7 spotkań. Po sensacyjnym rozbiciu najlepszych w sezonie regularnym Tampa Bay Lightning 4-0 teraz prowadzą 2-1 z Bruins przed czwartkowym meczem numer 4. W historii play-offów NHL 62 % drużyn prowadzących w takich rozmiarach przed czwartym spotkaniem u siebie wygrywało serię.
"Niedźwiedzie" jednak wiedzą, jak w takiej sytuacji przesądzić losy rywalizacji na swoją korzyść, bo zrobiły to już w pierwszej rundzie przeciwko Toronto Maple Leafs, gdy także przegrały trzeci mecz 1:2, a później przegrywały w serii nawet 2-3. Muszą jednak teraz znaleźć sposób na Bobrowskiego, który zatrzymał ich w dwóch spotkaniach z rzędu. - Mieliśmy dużo dobrych okazji, ale w takich sytuacjach nie ma jakichś tajemnic dotyczących tego, co trzeba zrobić - powiedział po meczu napastnik gości Patrice Bergeron. - To może brzmieć jak slogan, ale musimy wchodzić pod bramkę, być przed nim i szukać dobitek.
Columbus Blue Jackets - Boston Bruins 2:1 (1:0, 1:1, 0:0)
1:0 Jenner - Nash - Harrington 18:37
2:0 Duchene - Foligno - Atkinson 32:42 (w przewadze)
2:1 DeBrusk - Krejčí - Kuhlman 39:20
Strzały: 34-37.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 19 337.
Stan rywalizacji: 2-1. Czwarty mecz w nocy z czwartku na piątek w Columbus.
W drugim wczorajszym meczu San Jose Sharks na wyjeździe pokonali Colorado Avalanche 4:2 i objęli w półfinale konferencji zachodniej prowadzenie 2-1. Bohaterem "Rekinów" był po raz kolejny Logan Couture, który popisał się hat trickiem i z 9 golami po 10 spotkaniach jest liderem klasyfikacji strzelców w tych play-offach, a także 12 punktów daje mu pierwsze miejsce w rankingu najlepiej punktujących graczy. Couture tylko raz w swojej karierze zdobył więcej bramek w jednych play-offach - w 2016 roku, gdy Sharks dotarli aż do finału Pucharu Stanleya. Wczoraj gola i dwie asysty zaliczył dla nich Szwajcar Timo Meier. Drużyna z San Jose nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa, mimo że straciła dwubramkowe prowadzenie. Couture trafił jednak na 3:2 zaledwie 65 sekund po tym, jak były gracz "Rekinów" Matt Nieto wyrównał. To był pierwszy zwycięski gol Couture'a w tych play-offach. Zespoły, które rozpoczynały serię u siebie i prowadzą w niej 2-1, tak jak teraz Sharks, ostatecznie zwyciężają w 75,4 % przypadków, ale akurat w tym roku w pierwszej rundzie play-offów dwie ekipy będące w takiej sytuacji odpadły. Czwarty mecz odbędzie się w Denver w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu.
Colorado Avalanche - San Jose Sharks 2:4 (0:2, 1:0, 1:2)
0:1 Couture - Nyquist - Meier 15:24
0:2 Meier 18:24
1:2 MacKinnon - Cole 35:51
2:2 Nieto - Girard - Makar 51:45
2:3 Couture - Meier - Nyquist 52:50
2:4 Couture - M. Karlsson 59:30 (pusta bramka)
Strzały: 27-31.
Minuty kar: 8-8.
Widzów: 18 106.
Stan rywalizacji: 1-2. Czwarty mecz w nocy z czwartku na piątek w Denver.
Komentarze