NHL: Zdobywca Pucharu Stanleya po raz pierwszy zmienił barwy klubowe
Po raz pierwszy w swojej karierze w NHL André Burakovsky zmienił barwy klubowe. Do tej pory związany był z Washington Capitals. Teraz stał się zawodnikiem Colorado Avalanche. Z nowym pracodawcą zawarł umowę dotycząca gry w najbliższym sezonie.
24-letni skrzydłowy posiadający status zależnego wolnego agenta przeszedł do „Lawiny” w zamian za napastnika Scotta Kosmachuka i prawa wyboru w drugiej oraz trzeciej rundzie przyszłorocznego draftu NHL. Choć szczegóły finansowe tego transferu nie zostały podane do publicznej wiadomości wiadomo, że Szwed otrzyma wynagrodzenie w kwocie 3,25 miliona dolarów. Oznacza to podwyżkę o 250 tysięcy w stosunku do tego, co otrzymywał przez ostatnie dwa lata, grając w Capitals.
Urodzony w austriackim Klagenfurcie hokeista, w ubiegłym sezonie wystąpił w 76 meczach fazy zasadniczej waszyngtończyków. Zdobył w nich 25 punktów, w tym 12 goli oraz 13 asyst. W play-offach dołożył jeszcze jedną bramkę i kluczowe podanie, zaliczając siedem spotkań tej części rozgrywek.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że do naszego zespołu dołącza duży, szybki i tak utalentowany zawodnik jak André – powiedział Joe Sakic, dyrektor klubu z Denver. – Dysponuje sporym doświadczeniem jak na swój wciąż młody wiek. Ma na koncie Puchar Stanleya i udowodnił, że potrafi dobrze grać w play-offach. W wieku zaledwie 24 lat wchodzi w swój najlepszy czas, a my czujemy, że będzie wspaniałym dodatkiem do naszej drużyny, w której na pewno odegra znaczącą rolę.
Burakovsky został wybrany przez Capitals w drafcie 2013 roku w pierwszej rundzie z numerem 23. Zadebiutował w NHL w sezonie 2014/15 od razu rozgrywając 53 mecze fazy zasadniczej i 11 w rozgrywkach postsezonowych. Łącznie zaliczył 328 gier w pierwszej części sezonu, zdobywając przy tym 145 punktów za 62 bramki i 83 asysty. W play-offach wystąpił w 56 spotkaniach. Uzbierał w nich 18 „oczek”, po równo dzieląc je pomiędzy gole a kluczowe podania.
Niewątpliwie największym sukcesem w jego dotychczasowej karierze było zdobycie z ekipą z Waszyngtonu w roku 2018 jej debiutanckiego Pucharu Stanleya. W drodze po to trofeum Szwed zaprezentował się 13 razy, zdobywając dwa gole i popisując się czterema punktowymi podaniami. W części zasadniczej zaliczył wtedy 56 meczów, zapisując na swoim koncie tyle samo „oczek”, co w ostatniej edycji pomimo, iż rozegrał w mistrzowskiej kampanii o 20 pojedynków mniej.
Wychowanek Malmö Redhawks zanim trafił za Ocean, zdobył z reprezentacją Szwecji U18 srebrny medal mistrzostw świata. W tym samym sezonie (2011/12) został najskuteczniejszym 17-latkiem w rodzimej ekstraklasie juniorów, czyli w rywalizacji, w której musiał potykać się przeważnie z zawodnikami starszymi nawet o trzy lata. Nie przeszkodziło mu to w zdobyciu 42 punktów.
Kolejny sukces międzynarodowy zapisał na swoim koncie w pierwszym roku gry za Oceanem, gdy skierowany został przez waszyngtończyków do zespołu Erie Otters w lidze OHL. Właśnie wtedy w światowym czempionacie juniorów wywalczył z Trzema Koronami tytuł wicemistrzowski. W 2016 zaliczył jak na razie swój jedyny turniej seniorski, w którym rywalizacja toczy się o miano najlepszej drużyny globu. Wystąpił w trzech spotkaniach i zdobył swoją debiutancką bramkę.
Komentarze