NHL: Koszmarny karny McDavida i gol z linii środkowej pogrążyły Oilers (WIDEO)
Connor McDavid w fatalny sposób, gubiąc krążek zmarnował rzut karny, a jego zespół stracił gola po strzale niemal z linii środkowej. Edmonton Oilers przegrali tej nocy swój mecz, choć odrobili w nim trzybramkową stratę do rywali.
McDavid tej nocy asystował przy wszystkich 3 golach Oilers i z 55 punktami odebrał w klasyfikacji punktowej NHL prowadzenie koledze z zespołu Leonowi Draisaitlowi, ale po meczu z Carolina Hurricanes najwięcej mówiło się o jego rzucie karnym z 42. minuty podyktowanym za złapanie krążka w polu bramkowym przez obrońcę rywali Bretta Pesce'ego. Kapitan "Nafciarzy" podjeżdżając do bramki Jamesa Reimera zgubił krążek i nawet nie oddał strzału. A później jeszcze doszło do kolejnego kuriozum, gdy Dougie Hamilton dla Hurricanes strzelił gola niemal z linii środkowej. Tym trafieniem ustalił wynik na 6:3 dla "Huraganów". Goście wygrali 3. mecz z rzędu, mimo że wcześniej stracili prowadzenie 3:0 i pozwolili gospodarzom wyrównać. 2 gole dla zwycięzców strzelił Sebastian Aho, Hamilton i Nino Niederreiter zaliczyli po bramce i asyście, a do siatki trafiali także Ryan Dzingel i Jordan Martinook. Aho w 2 ostatnich meczach strzelił 5 goli, bo w sobotę popisał się hat trickiem przeciwko Minnesota Wild. Hamilton z 11 trafieniami jest z kolei, wspólnie z Johnem Carlsonem, liderem ligowej klasyfikacji strzelców wśród obrońców. Jego zespół ma 39 punktów i jest 4. w dywizji metropolitalnej, a pierwszy w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów na Wschodzie. Oilers z 40 punktami utrzymali prowadzenie w dywizji Pacyfiku, ale przegrali 3 z 4 ostatnich meczów.
Fatalny rzut karny Connora McDavida
Gol Dougie'ego Hamiltona z okolic linii środkowej
Tampa Bay Lightning wygrali w derbach Florydy z Florida Panthers 2:1. Alex Killorn najpierw asystował przy golu Stevenowi Stamkosowi, a następnie sam zdobył bramkę zwycięską. 30-letni Kanadyjczyk trafiał do siatki w 4 z 5 ostatnich meczów, a także w 2 z 3 ostatnich spotkań zdobywał bramki zwycięskie, podczas gdy wcześniej nie udało mu się to od kwietnia. Drużyna z Tampy zasypała bramkarza rywali Siergieja Bobrowskiego aż 48 uderzeniami. Mimo 46 skutecznych interwencji Rosjanin nie dał swojemu zespołowi nawet punktu. Za to jego rodak stojący w bramce "Błyskawicy" Andriej Wasilewski obronił 27 uderzeń i cieszył się z wygranej. 2 minut zabrakło mu do pierwszego "czystego konta" w tym sezonie. Pokonał go rodak Jewgienij Dadonow. Wcześniej to samo zrobił Brett Connolly, ale po analizie wideo sędziowie w "pokoju sytuacyjnym" w Toronto uznali, że zrobił to zbijając krążek powyżej poziomu poprzeczki. Panthers, mimo porażki, utrzymali 3. miejsce w dywizji atlantyckiej z 35 punktami. Ich stanowi rywale mają o 2 punkty mniej na koncie.
Montréal Canadiens pokonali na wyjeździe Pittsburgh Penguins 4:1. Cała czwórka strzelców goli dla "Habs" zaliczyła także po asyście. Kolejno trafiali: Tomáš Tatar, Joel Armia, Shea Weber i Brendan Gallagher. Szczególnej urody był rzadko spotykany w wykonaniu obrońcy gol Webera, który objechał bramkę Tristana Jarry'ego i z bekhendu umieścił w niej krążek. Kanadyjczyk strzelił już w NHL 213 goli - najwięcej ze wszystkich występujących w niej obecnie defensorów. Canadiens zakończyli trwającą 177 minut i 14 sekund passę Jarry'ego bez wpuszczenia gola. To najdłuższa taka seria w historii klubu z Pittsburgha oraz najdłuższa w tym sezonie NHL. Penguins po raz pierwszy od 11 meczów przegrali u siebie w regulaminowych 60 minutach. Z 38 punktami spadli na 5. miejsce w dywizji metropolitalnej. Ich wczorajsi rywale mają 34 "oczka" i są w dywizji atlantyckiej na 4. pozycji.
Efektowny gol Shea Webera po objechaniu bramki
Po raz pierwszy w tym sezonie w 3 meczach z rzędu punktu nie zdobyli mistrzowie NHL. St. Louis Blues w nocy polskiego czasu przegrali na wyjeździe z Buffalo Sabres 2:5. W znakomitej formie jest wciąż kapitan Sabres Jack Eichel, który strzelił 2 gole i wydłużył już do 14 meczów swoją serię ze zdobytym punktem. Po bramce i asyście dla zwycięzców zaliczyli: Zemgus Girgensons, Johan Larsson i Sam Reinhart, ale najlepszym graczem meczu wybrany został bramkarz ekipy z Buffalo Linus Ullmark, który zatrzymał 28 strzałów. Jego koledzy 2 ostatnie gole strzelili w końcówce, gdy z bramki Blues zjechał już Jordan Binnington. Eichel ma już 13 takich trafień i wyrównał w tej kategorii rekord swojego klubu. "Szable" po raz pierwszy od prawie 2 miesięcy odniosły 2 zwycięstwa z rzędu, a 36 punktów dało im awans na pozycję wicelidera dywizji atlantyckiej. Blues, mimo serii porażek, z dorobkiem 42 punktów ciągle prowadzą w konferencji zachodniej i dywizji centralnej.
Już 5. porażki z rzędu doznał za to zespół San Jose Sharks, który na wyjeździe przegrał z Nashville Predators 1:3. Wszystkie gole tego wieczoru padły w trzeciej tercji. Zwycięskiego strzelił dla "Drapieżników" podczas gry w przewadze Ryan Johansen. Bramkę i asystę dla zwycięzców zaliczył Calle Järnkrok, a trafił także najlepszy w tym sezonie strzelec drużyny Nick Bonino. Johansen po raz pierwszy w tych rozgrywkach trafił na wagę zwycięstwa. Goście próbowali jego gola anulować zgłaszając "challenge", ale sędziowie go nie uznali i nałożyli na zespół z San Jose karę za opóźnianie gry. W końcówce drugiej tercji doszło do awantury na tafli, w której najaktywniejsi byli "źli chłopcy" obu zespołów - Austin Watson (NSH) i Evander Kane. Broniący bramki Predators Juuse Saros zatrzymał 24 strzały, w tym rzut karny Barclaya Goodrowa w trzeciej tercji. Ekipa z Nashville ma 33 punkty i zajmuje 5. miejsce w dywizji centralnej. "Rekiny" przegrały wszystkie 4 mecze serii wyjazdowej i z dorobkiem 32 punktów są na 6. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Bójka Austina Watsona z Evanderem Kane'em
Rzuty karne dały Anaheim Ducks wyjazdowe zwycięstwo 3:2 nad Minnesota Wild. "Kaczory" najpierw straciły prowadzenie 2:0, ale ostatnie słowa należały do nich. W decydującej serii karnych gole zdobyli Rickard Rakell i Max Comtois. Dla tego ostatniego był to pierwszy karny w NHL. Rakell trafił też z gry, podobnie jak Cam Fowler, a John Gibson obronił 22 strzały z gry i 1 rzut karny. Drużyna z Anaheim przerwała serię 5 wyjazdowych porażek, ale 30 punktów nadal daje jej przedostatnie miejsce w dywizji Pacyfiku. Wild nie tylko przegrali, ale też stracili w nietypowych okolicznościach Erica Staala. Doświadczony środkowy w pierwszej tercji przy bandzie nieszczęśliwie wjechał w sędziego liniowego, uderzając głową w jego łokieć i musiał opuścić taflę. "Dzicy" mają 33 punkty i spadli na przedostatnie miejsce w dywizji centralnej.
Kontuzja Erica Staala po zderzeniu z sędzią liniowym
Swoją koszmarną serię porażek śrubuje zespół Detroit Red Wings. "Czerwone Skrzydła" przegrały już 12. mecz z rzędu. Tym razem na wyjeździe uległy Winnipeg Jets 1:5. Kluczowym fragmentem meczu były 2 minuty w końcowej fazie drugiej tercji, w trakcie których "Odrzutowce" strzeliły 3 gole i zmieniły wynik z 1:1 na 4:1. Najpiękniejsze było trafienie Patrika Laine po slalomie między graczami rywali. Andrew Copp i Blake Wheeler zaliczyli po golu i asyście, a do siatki trafili także: Adam Lowry i Mark Scheifele. Drużyna z Detroit oddała tylko 17 strzałów. Na bramkę Connora Hellebuycka uderzało zaledwie 8 zawodników. Po meczu Red Wings musieli zostać na noc w Winnipeg ze względu na usterkę techniczną samolotu. Ich 17 punktów to najmniejszy dorobek w całej NHL, a od najdłuższych w historii serii porażek, które zaliczyły drużyny Washington Capitals i San Jose Sharks dzieli ich jeszcze 5 przegranych spotkań. Jets mają 40 punktów i są na 3. miejscu w dywizji centralnej.
Piękny gol po indywidualnej akcji Patrika Laine
Już bez sensacyjnie zwolnionego wczoraj za "nieprofesjonalne zachowanie" trenera Jima Montgomery'ego Dallas Stars pokonali New Jersey Devils 2:0. Klub z Teksasu nie podał szczegółowych powodów decyzji o zwolnieniu szkoleniowca, informując jedynie, że jego zachowanie nie miało związku ani z nikim z klubu, ani z głośno dyskutowaną w NHL kwestią obrażania czy przemocy fizycznej trenerów wobec zawodników. Kilka godzin po zwolnieniu dotychczasowego trenera zespół w meczu z "Diabłami" poprowadził jego wcześniejszy asystent Rick Bowness. W debiucie w nowej roli odniósł zwycięstwo bez straty gola dzięki kompletowi 26 skutecznych interwencji Bena Bishopa. Gole strzelali: Radek Faksa i Joe Pavelski. Bishop pierwszy raz w tym sezonie zachował "czyste konto". W całej karierze w NHL ma 32 takie występy. Drużynie z Newark niewiele pomogło to, że zablokowała 28 strzałów, czyli najwięcej od października ubiegłego roku. Po 6. porażce z rzędu nadal ma 23 punkty i jest przedostatnia w całej lidze. Pod wodzą nowego głównego trenera Alaina Nasreddine'a poniosła na razie komplet 4 porażek. Z kolei Stars wygrali 3 ostatnie spotkania, a z 39 punktami są na 4. pozycji w dywizji centralnej.
Nie zatrzymują się Calgary Flames, którzy także niedawno zmienili trenera i ciągle wygrywają. Tej nocy na wyjeździe pokonali 5:2 Arizona Coyotes. Ich bohaterem był bramkarz Cam Talbot, który zatrzymał aż 46 strzałów wyraźnie przeważających długimi fragmentami meczu gospodarzy. Michael Frolík i Zac Rinaldo strzelili po golu i zaliczyli po asyście, Sean Monahan trafił do siatki w 4. spotkaniu z rzędu, a swoje bramki zdobyli także Johnny Gaudreau i Milan Lucic. Coyotes nie wykorzystali kolejnego potknięcia Edmonton Oilers i nie wrócili na prowadzenie w dywizji Pacyfiku. Oba zespoły mają po 40 punktów, ale "Nafciarze" wygrali o 3 mecze więcej w 60 minutach. Wkrótce obie ekipy w walce o pierwsze miejsce w dywizji może pogodzić jej aktualny mistrz z Calgary. "Płomienie" odniosły komplet 6 zwycięstw pod wodzą trenera Geoffa Warda i zajmują w dywizji 3. miejsce ze stratą 2 "oczek" do ekip z Edmonton i Glendale.
Toronto Maple Leafs bardzo udanie rozpoczęli swoją serię gier wyjazdowych. Po zwycięstwie w St. Louis z Blues tym razem pokonali na wyjeździe Vancouver Canucks 4:2. John Tavares strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego, do bramki Canucks trafili też Zach Hyman i Auston Matthews, a Frederik Andersen obronił aż 38 strzałów. Tavares 3. raz w tym sezonie strzelił zwycięskiego gola, ale po raz pierwszy nie zrobił tego w dogrywce. "Klonowe Liście" po 2 zwycięstwach są już w połowie swojej podróży. Została im jeszcze wizyta w kanadyjskiej prowincji Alberta, gdzie zmierzą się z Calgary Flames i Edmonton Oilers. Z 34 punktami zajmują 5. miejsce w dywizji atlantyckiej, a ich dorobek nadal nie daje pozycji premiowanej na koniec sezonu grą w play-offach. Zespół z Vancouver też ma 34 punkty i też jest 5., tyle że w dywizji Pacyfiku.
Marc-André Fleury w znakomitym stylu wrócił do bramki Vegas Golden Knights. Doświadczony bramkarz opuścił 5 meczów w związku ze śmiercią swojego ojca, a w 2 ostatnich był zmiennikiem Malcolma Subbana. Tej nocy zagrał przeciwko Chicago Blackhawks i broniąc 28 z 29 strzałów pomógł drużynie wygrać 5:1. To jego 451. zwycięstwo w karierze w NHL. Tylko Henrik Lundqvist z obecnie grających w tej lidze bramkarzy ma na koncie więcej wygranych. Fleury nie grał od 23 listopada. Reilly Smith strzelił dla "Złotych Rycerzy" gola i zaliczył cudowną asystę przy trafieniu Williama Karlssona, pozwalając Szwedowi strzelać do pustej bramki rywali, z której "wyciągnął" Coreya Crawforda. Na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się też dwaj specjaliści od ostrej gry - Deryk Engelland (pierwszy gol w sezonie) i Ryan Reaves, a ponadto trafił Max Pacioretty. Do składu drużyny z Las Vegas po 20-meczowym zawieszeniu za złamanie przepisów dotyczących zakazanych substancji wrócił Walentin Zykow. Golden Knights mają 37 punktów i zajmują 4. miejsce w dywizji Pacyfiku. Blackhawks z 30 są ostatni w dywizji centralnej i przedostatni w konferencji zachodniej.
Gol Williama Karlssona po fantastycznej asyście Reilly'ego Smitha
Serię 4 porażek przerwał najgorszy w konferencji zachodniej zespół Los Angeles Kings. "Królowie" pokonali u siebie 3:1 New York Rangers. Jonathan Quick został wybrany pierwszą gwiazdą meczu dzięki 29 skutecznym interwencjom. Tyler Toffoli strzelił zwycięskiego gola i zaliczył asystę, trafił też Dustin Brown, a wynik ustalił strzałem do pustej bramki na 15 sekund przed końcem meczu Adrian Kempe. Toffoli pierwszy raz w tym sezonie trafił na wagę zwycięstwa, ale także on rozstrzygnął poprzedni mecz obu zespołów w lutym tego roku. Kings mają 26 punktów i pozostają "czerwoną latarnią" Zachodu. Rangers zakończyli na 3 meczach serię wyjazdowych zwycięstw. 33 punkty dają im 6. miejsce w dywizji metropolitalnej.
Komentarze