NHL: Owieczkin doścignął kolejne legendy. Wielki powrót Capitals (WIDEO)
Aleksandr Owieczkin w jednym meczu wyprzedził Mario Lemieux i dogonił Steve'a Yzermana w strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów NHL. Washington Capitals po niesamowitej trzeciej tercji pokonali New York Islanders.
Owieczkin popisał się 26. w NHL, a drugim w ciągu 3 dni hat trickiem i poprowadził liderujący ligowej tabeli zespół "Stołecznych" do wyjazdowego zwycięstwa 6:4. Dla Capitals trafiali także: Carl Hagelin, Jakub Vrána i Tom Wilson. Zespół z Waszyngtonu przegrywał po dwóch tercjach 1:4, a losy spotkania odwrócił strzelając 5 goli bez odpowiedzi w trzeciej odsłonie. Owieczkin w czwartek strzelił 3 gole New Jersey Devils. W 3 ostatnich spotkaniach strzelił łącznie 8 goli. 692 trafienia w sezonach zasadniczych NHL dają mu w tej chwili 9. miejsce w strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów razem z Yzermanem, który rozegrał o 381 meczów więcej. 2 gole dzielą Rosjanina od 8. najlepszego snajpera w historii ligi, Marka Messiera. Teraz czeka go przerwa w grze. Capitals nie grają już do Meczu Gwiazd, a on sam będzie musiał opuścić pierwsze spotkanie po tym wydarzeniu za karę za rezygnację z udziału w nim. Po dwóch tercjach wczorajszego meczu bramkę stołecznej drużyny opuścił Braden Holtby, który wpuścił 4 z 22 strzałów. Zastępujący go Ilja Samsonow obronił wszystkie 7 uderzeń rywali w trzeciej odsłonie i wygrał swój 10. występ z rzędu. Capitals jako zespół wygrali 3 ostatnie mecze i prowadzą w lidze z dorobkiem 71 punktów. Islanders mają 60 "oczek" i pozostają na 3. pozycji w dywizji metropolitalnej.
Hat trick Aleksandra Owieczkina
W meczu na szczycie dywizji centralnej drudzy w jej tabeli Colorado Avalanche pokonali prowadzących St. Louis Blues 5:3. Decydująca była druga tercja, wygrana przez "Lawinę" 3:1. W jej trakcie Cale Makar i André Burakovsky strzelili 2 gole w odstępie 22 sekund. Burakovsky skończył mecz ze zwycięskim trafieniem i asystą, także bramkę i asystę uzyskał Nathan MacKinnon, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się także: Tyson Jost i Gabriel Landeskog. Drużyna z Denver po drugim zwycięstwie z rzędu ma 60 punktów, ale traci 8 do prowadzących w dywizji i w całej konferencji zachodniej Blues, którzy rozegrali o jedno spotkanie więcej. Mistrzowie NHL po raz pierwszy od 7 meczów przegrali w regulaminowych 60 minutach.
Edmonton Oilers pokonali przed własną publicznością Arizona Coyotes 7:3. Lider klasyfikacji najskuteczniejszych graczy NHL Connor McDavid strzelił 2 gole i do 76 powiększył swoją punktową zdobycz w tym sezonie, ale w drużynie z Edmonton było dwóch zawodników, którzy zdobyli wczoraj więcej punktów od swojego kapitana i żaden z nich nie nazywał się Leon Draisaitl. Riley Sheahan strzelił gola i zaliczył 3 asysty, a Josh Archibald uzyskał bramkę i 2 punktowe podania. Na liście strzelców znalazły się także nazwiska: byłego gracza "Kojotów" Sama Gagnera, Joakima Nygårda oraz Kailera Yamamoto. Sheahan po raz pierwszy w swojej karierze w NHL zdobył 4 punkty w jednym meczu, a McDavid strzelił 30. zwycięskiego gola w tej lidze. Do bramki Coyotes po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Antti Raanta, ale nie wytrzymał do końca meczu. Po wpuszczeniu 6 z 18 strzałów nie wyjechał na trzecią tercję. Zastępujący go Adin Hill w ostatnich 20 minutach obronił wszystkie 8 strzałów "Nafciarzy". Obie ekipy mają teraz po 57 punktów, ale to forma Oilers wygląda ostatnio znacznie lepiej. Podopieczni Dave'a Tippetta z ostatnich 6 meczów 5 wygrali, a ich wczorajsi rywale z 6 ostatnich 5 przegrali.
Oilers wyprzedzili w tabeli dywizji Pacyfiku nie tylko Coyotes, ale także Calgary Flames, którzy również mają 57 punktów. Wczoraj "Płomienie" przegrały na wyjeździe z Ottawa Senators 2:5. Tym samym "Senatorowie" przerwali fatalną serię 9 porażek. Najlepszym graczem meczu wybrany został ich bramkarz Marcus Högberg, który obronił 40 strzałów. Na jego bramkę nie strzelał tylko jeden gracz z pola rywali - Derek Ryan. Szwed popisał się najbardziej w drugiej tercji, gdy kapitalną interwencją kijem zatrzymał Sama Bennetta. Dla "Sens" po bramce i asyście zaliczyli: Connor Brown, Władisław Namiestnikow i Brady Tkachuk, a swoje gole dołożyli: Chris Tierney i Colin White. Przy pierwszym rzuceniu krążka na lód sędzia odesłał środkowych obu zespołów, by o "gumę" powalczyli występujący na skrzydłach w przeciwnych zespołach bracia Tkachukowie: Brady i Matthew. Zwycięstwo niewiele zmienia w sytuacji drużyny ze stolicy Kanady. Jej 42 punkty wciąż oznaczają przedostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej, tylko przed najsłabszymi w całej lidze Detroit Red Wings.
Znakomita interwencja kijem Marcusa Högberga po strzale Sama Bennetta
Jonathan Toews i Dominik Kubalík poprowadzili Chicago Blackhawks do wyjazdowego zwycięstwa nad Toronto Maple Leafs. Kanadyjczyk strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty, a Czech także dwukrotnie trafił do siatki i dorzucił jedną asystę. Ich drużyna cieszyła się ze zwycięstwa 6:2. Najbardziej efektownym przykładem współpracy wymienionego duetu był ustalający wynik drugi gol Kubalíka, który z powietrza skierował do siatki krążek podany mu z prawej strony przez Toewsa. Drake Caggiula strzelił dla Blackhawks gola i zaliczył asystę, a do siatki trafił także Brandon Saad. Kubalík zdobył już 20 bramek i jest najlepszym strzelcem tego sezonu wśród debiutantów. W 3 z 4 ostatnich meczów po 2 razy wpisywał się na listę strzelców. Żadnemu debiutantowi w bogatej historii klubu z Chicago wcześniej się to nie udało. Podopieczni Jeremy'ego Collitona wygrywając 4 mecze z rzędu wyrównali swoją najdłuższą w tym sezonie serię zwycięstw. 52 punkty dają im 5. miejsce w dywizji centralnej, ale nadal nie uprawnia to do gry w play-offach na koniec sezonu. Maple Leafs z 57 punktami spadli na 4. pozycję w dywizji atlantyckiej i teraz także oni są poza strefą gry o Puchar Stanleya.
Fantastyczny gol z powietrza Dominika Kubalíka po podaniu Jonathana Toewsa
Pierwszy raz w tym sezonie rzuty karne przegrał zespół Vegas Golden Knights. "Złoci Rycerze" zdołali uratować punkt, bo po pierwszej tercji przegrywali z Montréal Canadiens 0:3, a na 2 minuty przed końcem jeszcze 2:4 i wyrównali na 8 sekund przed końcem trzeciej tercji. Ostatecznie jednak musieli uznać wyższość rywali w stosunku 4:5. To pierwsza porażka w roli trenera Golden Knights dla Petera DeBoera, który w tym tygodniu zastąpił na stanowisku Gerarda Gallanta. Decydującego karnego wykorzystał Tomáš Tatar, Ilja Kowalczuk trafił zarówno z gry, jak i w serii rzutów karnych, 2 gole dla zwycięzców strzelił Nick Cousins, a listę strzelców uzupełnił Joel Armia. Tym razem przegrał bramkarz drużyny z Las Vegas Marc-André Fleury, który ma najlepszą skuteczność obron w karnych ze wszystkich graczy broniących ponad 200 razy (73,5 %). Popularny "Flower" w dogrywce uratował jednak zespół kapitalną interwencją nogą w powietrzu po strzale Kowalczuka. Jego zespół przegrał 5 z ostatnich 6 spotkań, ma 57 punktów i zajmuje 4. miejsce w niezwykle wyrównanej dywizji Pacyfiku, w której zespoły z miejsc 2-5 mają identyczny dorobek punktowy i tracą tylko 1 "oczko" do prowadzących Vancouver Canucks. Canadiens wygrali 4 z ostatnich 5 meczów i zdobyli dotąd 51 punktów, co w dywizji atlantyckiej daje im 6. pozycję.
Akrobatyczna parada Marc-André Fleury'ego po strzale Ilji Kowalczuka w dogrywce
Florida Panthers wskoczyli na miejsce dające prawo gry w play-offach dzięki zwycięstwu 4:1 nad ligowym outsiderem Detroit Red Wings. To już 4. z rzędu wygrana "Panter". Nominalny obrońca Mark Pysyk, który w równych składach był wystawiany w czwartym ataku drużyny, strzelił swojego pierwszego zwycięskiego gola w NHL od 24 lutego 2015 roku, gdy jeszcze jako gracz Buffalo Sabres trafił przeciwko Columbus Blue Jackets. Oprócz niego na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się trzej gracze o rosyjskich korzeniach, reprezentujący trzy różne kraje: Rosjanin Jewgienij Dadonow, Fin Aleksander Barkov i obchodzący 23. urodziny Szwajcar Denis Malgin. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak wracający po kontuzji rosyjski bramkarz Panthers Siergiej Bobrowski, który zatrzymał 27 strzałów. Pysyk podczas gier w osłabieniu wracał na pozycję obrońcy, a osłabień jego zespół musiał obronić aż 7 i to się udało. Red Wings nie strzelili gola w przewadze mając do tego 7 okazji po raz pierwszy od stycznia 2013 roku. Po 4 porażkach z rzędu z 28 punktami nadal są ostatni w całej NHL, a ich bramkarz Jimmy Howard przegrał 14 kolejnych gier. Panthers mają 57 punktów, a na 3. miejsce w dywizji atlantyckiej awansowali dzięki temu, że rozegrali o 2 mecze mniej niż Toronto Maple Leafs.
Ostatni zespół konferencji zachodniej Los Angeles Kings przegrał już 4. mecz z rzędu. Tym razem "Królowie" ulegli na wyjeździe Philadelphia Flyers 1:4. Travis Konecny strzelił dla zwycięzców 2 gole, James van Riemsdyk raz trafił i dwukrotnie asystował, a na listę strzelców wpisał się również Joel Farabee. Ten ostatni miał dużo szczęścia, bo po strzale Matta Niskanena krążek wpadł do siatki odbijając się od jego łyżwy. W ten nietypowy sposób Farabee strzelił swojego pierwszego w NHL gola w przewadze. 34 z 35 strzałów rywali obronił bramkarz "Lotników" Brian Elliott, zastępujący kontuzjowanego Cartera Harta. 58 punktów daje Flyers 5. miejsce w dywizji metropolitalnej, ale także 2. w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej.
Szczęśliwy gol Joela Farabee'ego strzelony łyżwą
W wyścigu po dwie "dzikie karty" na Wschodzie prowadzą gracze Columbus Blue Jackets, którzy wygrali już 4. mecz z rzędu, tym razem pokonując 5:0 najsłabszy zespół dywizji metropolitalnej New Jersey Devils. W 3 spotkaniach tej serii podopieczni Johna Tortorelli nie stracili gola. Wielka w tym zasługa bramkarza Elvisa Merzļikinsa, który znów zachował "czyste konto", ustanawiając rekord swojej krótkiej kariery w NHL dzięki 41 skutecznym interwencjom. Łotysz, który na dobre wszedł do bramki po kontuzji Joonasa Korpisalo, w trakcie zwycięskiej serii swojej drużyny obronił 134 ze 136 strzałów. Wczoraj Cam Atkinson strzelił 2 gole, w tym dającego wygraną oraz zaliczył asystę, Alexander Wennberg raz trafił i raz asystował, a bramki zdobyli również Nick Foligno i Jakob Lilja. Nie był to udany powrót do NHL dla bramkarza "Diabłów" Cory'ego Schneidera po ponad 2 miesiącach występów w AHL. Amerykanin wpuścił 4 z 17 strzałów rywali i został zmieniony w drugiej tercji przez wracającego z kolei do gry po kontuzji Mackenzie'ego Blackwooda. Ten ostatni obronił 13 z 14 uderzeń. Blue Jackets mają 58 punktów i są na 4. miejscu w dywizji metropolitalnej. Ich wczorajsi rywale zamykają ją z dorobkiem 41 "oczek".
Nashville Predators przerwali serię 3 zwycięstw Buffalo Sabres. Craig Smith w 54. minucie w przewadze strzelił gola zwycięskiego, wcześniej dla "Drapieżników" trafił Ryan Johansen, a Pekka Rinne został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania dzięki 30 skutecznym interwencjom. Ekipa z "Miasta Muzyki" wygrała ostatecznie 2:1. Podopiecznym Johna Hynesa udało się powstrzymać Jacka Eichela, który zakończył serię 9 meczów z punktem, będącą do wczoraj najdłuższą trwającą w NHL. Bramkarz Sabres Linus Ullmark obronił 35 strzałów, a popisał się zwłaszcza w 30. minucie, gdy naprawiał własny błąd po złym zagraniu za bramką. W ostatniej chwili zdążył efektowną paradą zatrzymać strzał Johansena. Predators mają 51 punktów i wciąż są przedostatni w dywizji centralnej. Sabres z identycznym dorobkiem punktowym zajmują 5. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Świetna interwencja Linusa Ullmarka po własnym złym zagraniu
W sensacyjnych rozmiarach przegrali tej nocy Dallas Stars. Zespół, który traci najmniej goli w NHL w tym sezonie, uległ na wyjeździe ostatnim w swojej dywizji centralnej Minnesota Wild aż 0:7. To najwyższa porażka "Gwiazd" od marca 2013 roku, gdy przegrywały 1:8 z Chicago Blackhawks. Bohaterem wieczoru był wczoraj bramkarz "Dzikich" Alex Stalock, który obronił 27 strzałów i po raz drugi w tym sezonie nie wpuścił gola. Wild mieli siedmiu różnych strzelców. Jason Zucker do swojej bramki dołożył 2 asysty, Ryan Donato, Ryan Hartman i Mats Zuccarello Aasen po jednej, Jared Spurgeon strzelił pierwszego zwycięskiego gola w tym sezonie, a trafiali także Carson Soucy i Zach Parise. Gospodarze wykorzystali wszystkie 3 gry w przewadze. Po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach udało im się trzykrotnie trafić do siatki w liczebniejszym składzie. Po wpuszczeniu 4 z 17 strzałów z bramki Stars zjechał Anton Chudobin, który do wczoraj miał najlepszą skuteczność obron w NHL. Zastępujący go Ben Bishop dał się pokonać 3 razy na 15 uderzeń. Ich zespół ciągle ma najmniej straconych goli w lidze (120), a z 58 punktami zajmuje 3. miejsce w dywizji centralnej. Wild zdobyli dotąd 50 "oczek" i pozostają w tej dywizji ostatni.
Vancouver Canucks wskoczyli na pierwsze miejsce w wyrównanej dywizji Pacyfiku po wczorajszym zwycięstwie 4:1 nad San Jose Sharks. Tanner Pearson strzelił zwycięskiego gola i zaliczył asystę, a dla zwycięzców trafiali także: Loui Eriksson, Quinn Hughes i J.T. Miller. Stojący w bramce drużyny z Vancouver Thatcher Demko nie miał za dużo pracy i obronił 17 z 18 strzałów. Jego koledzy pod względem liczby celnych uderzeń na bramkę wygrali 39-18. Podopieczni Travisa Greena odnieśli już 8. z rzędu zwycięstwo przed własną publicznością. Ich 58 punktów to o 1 więcej niż mają na koncie zajmujący 4 kolejne miejsca w dywizji: Edmonton Oilers, Calgary Flames, Vegas Golden Knights i Arizona Coyotes. Sharks mają 46 "oczek" i w tej samej dywizji są na 6. pozycji. Przegrali wszystkie 3 mecze zakończonej wczoraj sesji wyjazdowej.
Komentarze