NHL: Nowy lider po pierwszym golu w sezonie (WIDEO)
Do 52. meczu czekał w tym sezonie na gola Charlie McAvoy. Gdy już trafił do siatki, od razu dał drużynie zwycięstwo i awans na pierwsze miejsce w całej NHL.
Boston Bruins zostali nowym liderem ligowej tabeli dzięki 5. zwycięstwu z rzędu. W klasyku najlepszej ligi świata tej nocy podopieczni Bruce'a Cassidy'ego po dogrywce pokonali na wyjeździe Chicago Blackhawks 2:1. McAvoy w 52. meczu wreszcie doczekał się pierwszej bramki w tym sezonie. W dodatkowej części gry obrońca Bruins przed bramką idealnie dostawił łopatkę kija do krążka zagranego przez Jake'a DaBruska i przesądził o wygranej. McAvoy do tej pory w NHL w każdym sezonie strzela po jednym golu w dogrywce i tak jest na razie również w tym. Wczoraj przed nim trafił też Sean Kuraly, a Jaroslav Halák obronił 21 strzałów. To już 5. z rzędu zwycięstwo Bruins, które dało im łącznie 78 punktów i awans na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. "Niedźwiedzie" wyprzedziły mających wczoraj wolny dzień Washington Capitals, mając jednak o jeden mecz rozegrany więcej. Zwycięska passa zespołu z Bostonu jest najdłuższą trwającą w NHL. Blackhawks, mimo porażki, awansowali na 4. miejsce w dywizji centralnej z 58 punktami. Nie dawałoby to jednak na dziś prawa gry w play-offach, bo w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej zajmują 3. pozycję. Wczoraj w pierwszej tercji ich bramkarz Robin Lehner błysnął fantastyczną paradą po strzale Davida Krejčíego.
Piękna interwencja Robina Lehnera po strzale Davida Krejčíego
W drugim wczorajszym meczu NHL New York Rangers pokonali Toronto Maple Leafs 5:3. Pawieł Buczniewicz strzelił gola i dwukrotnie asystował, Chris Kreider i Mika Zibanejad do swoich trafień zaliczonych w odstępie 6 sekund dołożyli po asyście, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się także Filip Chytil oraz Greg McKegg. Kreider i Zibanejad w sobotnim meczu z Detroit Red Wings byli uczestnikami pechowej sytuacji. Ten drugi przypadkowo kolanem uderzył podczas akcji w głowę pierwszego, co zmusiło Kreidera do opuszczenia spotkania z Dallas Stars. Rangers po wczorajszym zwycięstwie mają 56 punktów i pozostają na 7., czyli przedostatnim miejscu w dywizji metropolitalnej. Maple Leafs z 63 "oczkami" są na 4. miejscu w dywizji atlantyckiej oraz 3. w tabeli "dzikiej karty" w konferencji wschodniej, co nie daje awansu do play-offów. Klub zareagował na uraz pierwszego bramkarza Frederika Andersena dokonując wczoraj po spotkaniu wymiany z Los Angeles Kings. Do Toronto trafił bramkarz Jack Campbell i znany z ostrej gry napastnik Kyle Clifford, a w drugą stronę powędrował Trevor Moore, wybór w trzeciej rundzie tegorocznego draftu i warunkowe prawo wybierania w trzeciej rundzie w przyszłorocznym naborze.
Komentarze