NHL bez kijów. Wszystko przez koronawirusa!
Koronawirus spowodował, że hokeiści w najlepszej lidze świata stoją pod groźbą braku osprzętu do gry. Problem jest na tyle poważny ponieważ aż 75% kijów produkowanych jest w Chinach. Wygląda na to, że wkrótce nie tylko NHL będzie zmagać się z tym problemem.
Koronawirus, który do tej pory zaraził już ponad tysięcy osób, zagraża teraz także hokejowi. Wszystko przez wstrzymanie produkcji kijów, których fabryki znajdują się właśnie w Chinach. Szacuje się, że ponad 75% kijów używanych w NHL pochodzi z Chin. Po wybuchu epidemii podjęto decyzję o wstrzymaniu produkcji w fabrykach takich firm, jak Bauer, czy CCM. To właśnie kije tych dwóch rynkowych potentatów stanowią aż 75% wszystkich kijów w najlepszej lidze świata. Jedynie firma Warrior, która swoje produkty wytwarza w Meksyku nie została dotknięta skutkami koronawirusa.
Drużyny z NHL muszą zmierzyć się z niemałym problemem. Już teraz w najlepszej lidze świata zaczyna brakować kijów. Podczas transmisji piątkowego meczu Buffalo Sabres z Detroit Red Wings, reporter NBC Sports Pierre Maguire oznajmił, że kierownik techniczny jednej z drużyn powiedział mu, że mają "duży deficyt kijów".
Wygląda na to, że zawodnicy będą musieli skończyć z rozdawaniem kijów najmłodszym fanom podczas meczów, a także będą musieli uważać na narzędzia swojej pracy. Wielu z nich bowiem korzysta ze specjalnie profilowanych kijów.
- Szukałem ich (kijów przyp. red.), ale wygląda na to, że ich brakuje - z oczywistych powodów. Dlatego to, co staram się teraz robić...to nie łamać ich zbyt wielu - powiedział Charlie Coyle, napastnik Boston Bruins używający kijów marki CCM.
Braku kijów obawiają się nie tylko za Oceanem. Szwedzi już teraz zadają sobie pytanie, czy wystarczy ich im do końca sezonu, gdyż w pierwszej kolejności kije wysyłane są do NHL, a dopiero później do innych lig. Jedno jest pewne, koronawirus odcisnął swoje piętno także na hokeju.
Komentarze