Ducks po raz szósty z rzędu
Zespół Anaheim Ducks już zapomniał o słabym rozpoczęciu sezonu 2010-11. "Kaczory" wygrały wczoraj szósty mecz z rzędu, a dłuższą zwycięską serię klubu pamiętać może tylko Teemu Selänne.
Ekipa z Kalifornii we wczorajszym spotkaniu pokonała 4:2 Dallas Stars. Po pierwszej tercji zakończonej remisem 1:1 w drugiej nie padły bramki, a w trzeciej gospodarze meczu rozgrywanego w Honda Center nie zostawili rywalom złudzeń. Najpierw Ryan Getzlaf po kapitalnym podaniu Coreya Perry'ego dał prowadzenie Ducks, a później podczas gry w przewadze napastnik Bobby Ryan ustawiony na niebieskiej linii, jak obrońca oddał mocny strzał po którym krążek odbity jeszcze od Trevora Daleya wpadł do bramki gości. Straty zdołał zmniejszyć Brad Richards, ale Ryan na 14 sekund przed końcem skierował "gumę" do pustej bramki ustalając wynik na 4:2. Być może byłoby inaczej, gdyby w 51. minucie Jamie Benn wykorzystał rzut karny po faulu Paula Mary, ale Jonas Hiller okazał się w pojedynku "sam na sam" lepszy.
Anaheim Ducks, którzy w październiku wygrali tylko 4 mecze, w listopadzie mają jak na razie perfekcyjny bilans 6-0-0. To najdłuższa seria zwycięstw od przełomu lutego i marca 2008 roku. Siedem razy z rzędu "Kaczory" wygrywały jeszcze jako Mighty Ducks of Anaheim w sezonie 1998-99. Z tamtego zespołu w obecnym składzie znajduje się jedynie Teemu Selänne, który wczoraj asystując przy otwierającym wynik golu Saku Koivu zdobył 1 279. punkt w karierze. Ducks tracą tylko punkt do prowadzących w klasyfikacji Dywizji Pacyfiku i całej Konferencji Zachodniej Los Angeles Kings. - Wdrapaliśmy się z powrotem na poziom przyzwoitości - tonuje jednak euforię trener Randy Carlyle. - Za chwilę minie dopiero ćwierć sezonu. My na razie mamy przyzwoity bilans, ale przed nami długa, trudna droga.
Dokładnie w odwrotnym kierunku, niż Ducks podąża ekipa z Dallas. "Gwiazdy" zakończyły serię meczów wyjazdowych bilansem samych porażek i z pierwszego w październiku miejsca w Pacific Division spadły na ostatnie. - Popełniliśmy w tym meczu kilka błędów, a właściwie nawet trudno nazwać to błędami - mówił po meczu trener gości, Marc Crawford. - Jeden chłopak (Trevor Daley - przyp. red.) zgubił swój kij przy bronieniu osłabienia i to dało Ryanowi świetną szansę strzelecką, którą zamienił na decydującego gola. Dobrego dnia nie miał wczoraj Stéphane Robidas, który kończył mecz z bilansem -2 i trzy razy siedział na ławce kar. Były to jedyne wykluczenia ekipy Stars. Mike Ribeiro po 15 meczach sezonu nie ma na koncie ani jednej bramki.
Anaheim Ducks - Dallas Stars 4:2 (1:1, 0:0, 3:1)
1:0 Koivu - Selänne - Blake 13:56
1:1 Segal - Daley - Benn 14:52
2:1 Getzlaf - Perry - Fowler 41:53
3:1 Ryan - Višňovský - Fowler 49:36 PP
3:2 Richards - Eriksson - Neal 56:22
4:2 Ryan - Lydman - Perry 59:46 EN
Strzały: 37-29.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 13 831.
W meczu najsłabszych do wczoraj zespołów ligi New Jersey Devils po dogrywce wygrali 4:3 z Edmonton Oilers. Zwycięskiego gola zdobył dla "Diabłów" Ilia Kowalczuk, który przerwał w ten sposób serię 7 meczów bez trafienia, wyjątkowo długą jak na zawodnika zarabiającego 6 mln. dolarów za sezon. Rosjanin nadal ma jednak na koncie tylko 4 gole w tych rozgrywkach. Wcześniej dla Devils trafili Aleksander Wasiunow, Brian Rolston i Mattias Tedenby. Dla wszystkich były to pierwsze gole w sezonie, a dla Wasiunowa i Tedenby'ego także w ogóle w NHL. Do bramki Devils wrócił po kontuzji łokcia Martin Brodeur, który obronił 21 strzałów, a jego zespół wyprzedził New York Islanders w tabeli Dywizji Atlantyckiej. Dla Oilers swoje pierwsze dwa gole w sezonie zdobył Colin Fraser.
Pittsburgh Penguins pokonali 5:1 Tampa Bay Lightning. Lider klasyfikacji strzeleckiej i punktowej NHL, Steven Stamkos strzelił swojego 15. gola w sezonie, ale wczoraj było to stanowczo za mało na "Pingwiny". Sidney Crosby, Pascal Dupuis i Maxime Talbot zaliczyli po golu i asyście, a Marc-André Fleury, który przegrywa ostatnio rywalizację w bramce "Pens" z Brentem Johnsonem potrzebował tylko 15 obron do odniesienia drugiego zwycięstwa w tych rozgrywkach. Obie drużyny, jak na ekipy mające w swoich składach dwóch najskuteczniejszych graczy ligi strzelały bardzo rzadko, bo łącznie zaledwie 36 razy. W barwach Lightning nie wystąpił Vincent Lecavalier, który w czwartkowym meczu z Washington Capitals złamał prawą rękę.
Colorado Avalanche pokonali na wyjeździe Columbus Blue Jackets 5:1. Wracający po kontuzji ręki David Jones strzelił dwa gole i zaliczył asystę, 28-letni Greg Mauldin zdobył pierwszego gola w NHL, a ponadto dla zwycięzców trafili Paul Šťastný i Philippe Dupuis. Mauldin przed ośmioma laty wybrany w Drafcie przez Blue Jackets rozegrał w tym zespole 6 spotkań w sezonie 2003-04, a później 6 lat czekał na kolejny występ w NHL. W barwach Avalanche wczoraj debiutował. Także Dupuis był wybrany w Drafcie przez klub z Ohio. Colorado Avalanche z 17 punktami są na drugim miejscu w tabeli Dywizji Północno-zachodniej.
Najsłabszy zespół na południowym wschodzie, Florida Panthers wygrał 2:1 z Minnesota Wild. Bramki dla "Panter" zdobyli w odstępie 53 sekund w pierwszej tercji Chris Higgins i Mike Santorelli, odpowiedział jedynie Cal Clutterbuck. Rozgrywając swój mecz numer 574 w barwach Panthers Radek Dvořák został liderem ligowej klasyfikacji wszech czasów. Po końcowej syrenie doszło do awantury na tafli, w wyniku której obrońca Wild, Brent Burns otrzymał jako jedyny karę za bójkę, a także karę meczu. Steve Bernier prawdopodobnie trafiony przez Burnsa kijem miał mocno rozciętą skórę na policzku.
Phoenix Coyotes pokonali 5:4 Calgary Flames. Pierwszym w karierze hat trickiem popisał się urodzony w Edmonton, w młodości fan lokalnego rywala Flames, Oilers Vernon Fiddler. Pozostałe gole dla zwycięzców zdobyli Lee Stempniak i Scottie Upshall, a trzykrotnie asystował Lauri Korpikoski. Flames przegrali czwarte z pięciu ostatnich spotkań, a w odniesieniu zwycięstwa nie pomógł im nawet fakt, że w całym meczu nie otrzymali ani jednej kary. W końcówce miała miejsce ciekawa sytuacja, bowiem Vernon Fiddler trafił do pustej bramki rywali na 98 sekund przed końcową syreną podwyższając na 5:2. Goście jednak w ostatniej minucie zdołali zdobyć dwa gole, ale na wyrównanie nie wystarczyło już czasu.
WYNIKI
TABELE
Komentarze