Złoty gol Halla
Celnym strzałem na 28 sekund przed końcem meczu numer 1 ostatniego Draft, Taylor Hall zdobył pierwszego w karierze gole na wagę zwycięstwa NHL. Dla Edmonton Oilers to pierwsza wygrana u siebie od niemal 50 dni.
Hall przy słabej postawie całej drużyny z Alberty nie pokazał dotąd w NHL pełni umiejętności, ale wczoraj po raz pierwszy był najważniejszą postacią na tafli. Na 28 sekund przed końcem spotkania pokonał Petera Budaja i dał swojej drużynie zwycięstwo 3:2 nad Colorado Avalanche. Większą część pracy wykonał jednak za niego inny debiutant, Jordan Eberle. 20-letni napastnik Oilers wywalczył krążek za bramką rywali i znakomitym podaniem obsłużył Halla, a ten nie mógł zmarnować okazji. Święto Dziękczynienia, które wczoraj obchodzono w Stanach Zjednoczonych w Kanadzie już w tym roku było, ale Hall miał za co dziękować Eberle. Był to jego pierwszy gol przesądzający o zwycięstwie, a piąte w ogóle trafienie w 21. meczu w NHL.
Wcześniej gospodarze, którzy już po 4 minutach prowadzili 2:0 dzięki bramkom Gilberta Brule'a i Andrew Cogliano stracili całą przewagę.Tak jak Hall dla Oilers, tak również dla Avalanche strzelali ich najmłodsi gracze - Kevin Shattenkirk i Matt Duchene. Zarówno Hall, jak i Duchene zaliczyli także po asyście. Oilers, którzy wciąż zajmują ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej wygrali pierwszy mecz przed własną publicznością od 10 października. - Kibice w trzeciej tercji skandowali "Go Oilers, Go". Nie pamiętam, kiedy ostatnio się tak działo, bo zwykle na tym etapie przegrywaliśmy u siebie na tyle wyraźnie, że żadnego dopingu nie było - mówił po meczu Hall. W odniesieniu zwycięstwa pomógł również debiutujący w tym sezonie Martin Gerber, który nie tylko obronił 35 strzałów, ale asystował także przy zwycięskim golu.
Avalanche przegrali drugi z rzędu mecz w Kanadzie, a dodatkowo musieli grać bez Craiga Andersona i Adama Foote'a, którzy nabawili się urazów przedwczoraj w Vancouver podczas spotkania z Canucks. Zespół z Denver z 25 punktami jest drugi w Dywizji Północno-zachodniej, bowiem Canucks wyprzedzają go mniejszą liczbą rozegranych meczów. Gdyby "Avs" dotrwali wczoraj do dogrywki znów byliby pierwsi, ale Peter Budaj twierdzi, że jego zespół zasłużył nawet na zwycięstwo. - Niczego nie ujmując Edmonton myślę, że graliśmy lepiej i zasłużyliśmy na 2 punkty - mówił Budaj po spotkaniu. - Powinniśmy strzelić więcej goli, a na końcu to była trudna akcja. Hall dostał podanie z tyłu i wykorzystał zamieszanie w naszej tercji.
Edmonton Oilers - Colorado Avalanche 3:2 (2:1, 0:1, 1:0)
1:0 Brule - Gilbert - Penner 01:40
2:0 Cogliano - Gilbert - Hall 03:51
2:1 Shattenkirk - Hejduk - Duchene 05:50
2:2 Duchene - Yip - Jones 23:04 PP
3:2 Hall - Eberle - Gerber 59:31
Strzały: 24-37.
Minuty kar: 6-18.
Widzów: 16 839.
WYNIKI
TABELE
Komentarze