Hat trick przerwał rekordową serię Ducks
Rekordowo długa, trzynastomeczowa seria zwycięstw u siebie zespołu Anaheim Ducks skończyła się w piątek. Zakończył ją mający prawdziwy "dzień konia" Justin Abdelkader.
"Kaczory" w hali Honda Center, gdzie nie przegrały od 25 stycznia podejmowały Detroit Red Wings. Spotkanie zaczęło się dla gospodarzy nawet dobrze, bo Teemu Selänne w 12. minucie dał im prowadzenie, ale później strzelali już tylko goście. Niespodziewanym bohaterem wieczoru został Justin Abdelkader, który popisał się pierwszym w swojej karierze w NHL hat trickiem. 26-letni napastnik w 14. minucie po świetnej indywidualnej akcji doprowadził do remisu, a po tym, jak Pawieł Daciuk wyprowadził Red Wings na prowadzenie, w drugiej tercji trafił na 3:1 i 4:1. Abdelkader strzelił wczoraj w Anaheim dokładnie tyle goli, ile w poprzednich 30 meczach tego sezonu razem wziętych.
Do hat tricka Abdelkadera Daciuk dołożył swojego 250. gola i 500. asystę w NHL, a wynik na 5:1 ustalił w trzeciej tercji Johan Franzén, który wcześniej dwukrotnie asystował. Gospodarze, by zmienić obraz meczu próbowali wszystkiego - po trzecim golu Red Wings z bramki zjechał Viktor Fasth, którego zastąpił Jonas Hiller, a kapitan Ryan Getzlaf próbował obudzić swój zespół wywołując bójkę z Jonathanem Ericssonem. To nie był jednak wieczór Ducks, w przeciwieństwie do tego środowego, gdy w meczu na szczycie Konferencji Zachodniej pokonali Chicago Blackhawks.
Trener Bruce Boudreau, pytany czy tamto zwycięstwo mogło mieć wpływ na rozluźnienie jego drużyny odrzucił taką możliwość. - Nie szukajmy wymówek. Od tamtego meczu minęły ponad 24 godziny, graliśmy przeciwko Detroit Red Wings. Po prostu zbyt często traciliśmy krążek i nie graliśmy forecheckingiem - to fatalne połączenie - skomentował Boudreau.
Jego zespół zakończył nie tylko najdłuższą w historii klubu serię 13 zwycięstw u siebie, ale także 12 kolejnych spotkań ze zdobytym punktem. Red Wings, którzy bardzo potrzebują punktów, bo ich pozycja w walce o play-offy wcale nie jest bezpieczna (3 punkty przewagi nad 9. miejscem) zagrają z Ducks w Honda Center ponownie w niedzielę. Mało prawdopodobne, by Justin Abdelkader znów miał wówczas tak znakomity dzień, jak wczoraj. - Czasem tak po prostu jest, że krążek na lodzie cię szuka i myślę, że to był ten przypadek - mówił po meczu bohater wieczoru. - Trzeba oddać moim kolegom, że wykonali fantastyczną robotę, a ja starałem się robić swoją część pracy.
Anaheim Ducks - Detroit Red Wings 1:5 (1:2, 0:2, 0:1)
1:0 Selänne - Palmieri - Fowler 11:31
1:1 Abdelkader - Smith - Howard 13:36
1:2 Daciuk - Brunner - Zetterberg 14:59 PP
1:3 Abdelkader - Franzén - Kindl 23:06
1:4 Abdelkader - Franzén - Daciuk 32:46
1:5 Franzén - Abdelkader - Daciuk 55:17
Strzały: 34-23.
Minuty kar: 19-21.
Widzów: 17 174.
Do 11 swoją serię zwycięstw wydłużyła ekipa Pittsburgh Penguins. "Pingwiny" w piątek pokonały na wyjeździe New York Islanders 4:2 i umocniły się na prowadzeniu w Konferencji Wschodniej. Pascal Dupuis ustalił wynik strzałem do pustej bramki niemal równo z końcową syreną i asystował, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się również Joe Vitale, Chris Kunitz i Brandon Sutter. Dobry mecz w bramce Penguins rozegrał Tomáš Vokoun, który obronił 33 strzały. Ekipa Dana Bylsmy, która w niedzielę w derbach Pensylwanii podejmie Philadelphia Flyers, wygrała wszystkie mecze w marcu.
Columbus Blue Jackets bez większych problemów pokonali 5:1 Calgary Flames. Kluczowy dla losów meczu był 75-sekundowy fragment w drugiej tercji, kiedy po doprowadzeniu przez Flames do remisu podopieczni Todda Richardsa strzelili trzy kolejne gole. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Nick Foligno, swojego pierwszego gola i pierwszą asystę w sezonie uzyskał Colton Gillies, a trafiali również Jared Boll i Artiom Anisimow. Jedynego gola "Płomieni" strzelił były zawodnik Blue Jackets, Curtis Glencross. Drużyna z Columbus wygrała trzeci mecz z rzędu i przedłużyła serię spotkań ze zdobytym punktem do 12, co jest rekordem klubu.
Washington Capitals rozbili w Winnipeg tamtejszych Jets 6:1. Aleksandr Owieczkin strzelił dwa gole, Brooks Laich trafił po raz pierwszy w sezonie, a swoje bramki dla "Stołecznych" dołożyli również Troy Brouwer, Jay Beagle i Mike Green. Owieczkin trafiał do bramki w każdym z czterech ostatnich spotkań, w których zdobył 5 goli. To najdłuższa strzelecka passa Rosjanina w tym sezonie. Dobry mecz w bramce gości rozegrał wczoraj Braden Holtby, który obronił 30 z 31 strzałów. Capitals awansowali na 10. miejsce w Konferencji Wschodniej. Jets wciąż zajmują w niej trzecie miejsce dzięki prowadzeniu w Dywizji Południowo-wschodniej.
Komentarze