Ból głowy Yzermana i migrena Coopera
To, że Steven Stamkos jest dla Lightning bezcenny trudno zakwestionować. Najlepszy napastnik drużyny z Florydy, był w tym, jak i w poprzednich sezonach wiodącą postacią swojej drużyny. Dwukrotny zdobywca Maurice „Rocket” Trophy w tym sezonie spisywał się wyjątkowo dobrze. Zdobywając 14 bramek w 17 meczach, był liderem klasyfikacji strzelców NHL, a także notował najlepszą średnią punktową w karierze.
Niestety, życie bywa okrutne i szybko zweryfikowało plany 23-letniego centra. Draftowany z pierwszym numerem w drafcie 2008 zawodnik, w meczu z Bruins, popchnięty w plecy przez obrońcę gospodarzy wpadł z impetem na bramkę, piszczelem uderzając w słupek. Diagnoza lekarzy? Złamana kość piszczelowa. Sztab medyczny „Bolts” rozkłada bezradnie ręce. Nie wiadomo kiedy Stamkos wróci do gry, jednak tego typu kontuzje ciągną się czasami nawet ponad pół roku. Stany Zjednoczone przyzwyczaiły nas jednak do czynienia cudów, gdy jest to potrzebne, więc przewiduję, że Steven na lód powróci w okolicach lutego.
Co to oznacza dla podopiecznych Jona Coopera? Przede wszystkim utratę najlepszego zawodnika, centra pierwszej formacji ataku i postaci bardzo ważnej w szatni. Oczywiście, kontuzje w tym meczu odnieśli także Sami Salo i Keith Aulie, jednak to na informację o stanie zdrowia Stamkosa kibice czekali z zapartym tchem.
Czy Lightning będą w stanie utrzymać prowadzenie w Atlantic Division? Wiele zależy od dyspozycji dwóch zawodników. Pierwszym z nich jest Martin St. Louis. Niedraftowany, 38-letni kapitan ekipy z Florydy, w poprzednim sezonie zdobył Art Ross Trophy, przyznawane dla zawodnika, który w sezonie zasadniczym zgromadził najwięcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Jeżeli absencja Stamkosa nie wpłynie znacząco na jego postawę, o regularnie zdobywane punkty kibice mogą być spokojni.
Drugą postacią jest Valtteri Filppula. Były center Red Wings, przychodził do Lightning, jako zapychacz po Vincencie Lecavalierze, który nie przedłużył umowy i trafił do Flyers. Nikt nie spodziewał się po Finie fajerwerków. Tymczasem 29-letni center błyszczy od początku sezonu i wydaje się, że może być wiodącą postacią w układance pod tytułem Lightning. Jego 15 punktów w 19 meczach jest trzecim wynikiem w drużynie, a trzy oczka zdobyte w ostatnim meczu z Ducks pokazały, że może on z powodzeniem zastąpić Stamkosa w pierwszej linii.
Inną opcją, jaką ma GM „Bolts” - Steve Yzerman, jest pozyskanie któregoś z zawodników innych klubów. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się Davida Desharnais, Mariana Gaborika i Mike’a Camalleriego. Najbardziej prawdopodobne wydaje się to ostatnie nazwisko, jednak ja z chęcią zobaczyłbym w niebiesko-białym trykocie Gaborika. Przy założeniu, że na pozycję centra przesunięty zostałby Teddy Purcell, mogłoby to wyglądać całkiem nieźle.
Od kontuzji „Stammera” Tampa Bay Lightning rozegrali dwa spotkania. Obydwa zakończone zostały zwycięstwami, w tym 5:1 z prowadzącymi w lidze Ducks. Czy warto zmieniać coś, co mimo braku gwiazdy, jaką niewątpliwie jest Stamkos, działa tak jak powinno? To już pytanie do Steve’a Yzermana i jego sztabu trenerskiego. Podejrzewam jednak, że na decyzję w tej sprawie przyjdzie nam jeszcze zaczekać.
Komentarze