Play-offy NHL: Pogrom w Nowym Jorku (WIDEO)
Defensywa New York Rangers przełamana - po piętnastu kolejnych play-offowych meczach zakończonych różnicą jednego gola "Strażnicy" zostali rozpracowani. W drugim spotkaniu Finału Konferencji Wschodniej Tampa Bay Lightning pokonała "Blueshirts" 6:2, hat-tricka zdobył Tyler Johnson.
24-letni Amerykanin nie przestaje w tegorocznej fazie pucharowej zachwycać. Minionej nocy Johnson bramki zdobywał w osłabieniu, przewadze oraz podczas gry pięciu na pięciu. Od 2003 roku i świetnego Jamiego Langenbrunnera w NHL nie było zawodnika, który w play-offach zanotował cztery starcia z więcej niż jedną bramką. 24-letni środkowy jest także pierwszym graczem Lightning, który w fazie pucharowej skompletował hat-tricka.
Młody napastnik "Błyskawic" rozpoczął natarcie już w szóstej minucie. Po tym, jak na ławce kar wylądowali Brian Boyle oraz Jason Garrison podopieczni Jona Coopera znaleźli się w trudnej sytuacji. Wydawało się, że pierwszy cios zadają właśnie Rangers, ale sytuacja odwróciła się, kiedy Martin St. Louis stracił krążek na niebieskiej. Alex Killorn przejął go, podał do rozpędzającego się Johnsona, który już po kilku sekundach był po drugiej stronie lodowiska. Amerykanin oddał strzał, ale Henrik Lundqvist zdołał w porę zareagować. Szwed skapitulował jednak po dobitce środkowego Lightning. Początkowo arbitrzy gola nie uznali, podejrzewając, że konstrukcja bramki została poruszona zanim guma przekroczyła linię bramkową. Po weryfikacji wideo sędzia główny zmienił jednak decyzję.
Znacznie lepiej gospodarze poradzili sobie w kolejnej przewadze. Potężny strzał z daleka oddał Dan Boyle, Ben Bishop zdołał odbić krążek, ale chwilę później zamieszanie pod bramką wykorzystał Chris Kreider. Z remisowego trafienia fani "Strażników" nie cieszyli się zbyt długo, nieco ponad dwie minuty później Johnson ponownie znalazł sposób na pokonanie szwedzkiego bramkarza i na pierwszą przerwę hokeiści z Florydy zjeżdżali prowadząc 2:1.
24-letni środkowy hat-tricka skompletował w 29. minucie meczu. Nikita Kuczerow przejął gumę zgubioną przez obrońców "Blueshirts", wjechał do strefy obronnej rywali i podał do nadjeżdżającego Ondřeja Paláta. Czech nie zdołał jednak wykończyć akcji, krążek po jego strzale zatrzymał się na poprzeczce, ale Johnson dojechał do Lundqvista w porę i jakoś przepchnął gumę za linię bramkową.
Formacje do gry w przewadze Rangers zaatakowały ponownie na chwilę przed drugą przerwą. Derek Stepan zmusił Bishopa do wyjechania z pola bramkowego, po czym próbował podać do znajdującego się przed bramką Dericka Brassarda. Guma odbiła się po drodze od jednego z defensorów drużyny przyjezdnej i zatrzepotała w siatce. Podopieczni Alaina Vigneaulta nie mieli najmniejszego zamiaru na tym się zatrzymywać, już po chwili błędu amerykańskiego golkipera omal nie zamienili na kolejną bramkę. Po przerwie wyjechali jeszcze bardziej zmotywowani, Bishop miał na początku ostatniej odsłony sporo pracy. Sytuacja ustabilizowała się jednak po trafieniu Killorna, które dało ekipie z Florydy dwubramkowe prowadzenie.
We wczorajszym starciu sędziowie aż trzynaście razy wysyłali hokeistów na ławkę kar. W związku z tym, wręcz przeciwnie do pierwszego pojedynku tych drużyn, mieliśmy okazję zobaczyć sporo bramek w przewagach. O minionej nocy szybko zapomnieć będzie chciał Lundqvist. 33-letni Szwed po raz pierwszy w tegorocznej fazie mistrzowskiej pozwolił wbić sobie więcej niż trzy gole.
New York Rangers - Tampa Bay Lightning 2:6 (1:2, 1:1, 0:3)
1:0 Johnson - Killorn 5:38 (w osłabieniu)
1:1 Kreider - St. Louis - Boyle 8:50 (w przewadze)
1:2 Johnson - Stamkos - Kuczerow 11:15 (w przewadze)
1:3 Johnson - Palát - Kuczerow 28:17
2:3 Stepan - St. Louis - Boyle 34:17 (w przewadze)
2:4 Killorn - Hedman - Filppula 43:09
2:5 Stamkos - Coburn - Kuczerow 46:28 (w przewadze)
2:6 Killorn - Garrison - Filppula 57:58 (w przewadze)
Minuty kar: 22-12
Strzały na bramkę: 37-26
Widzów: 18,006
Komentarze