NHL: Kolejne czyste konto Jonesa (WIDEO)
Wczoraj w nocy San Jose Sharks rozgromili na wyjeździe Washington Capitals 5:0. Hokeiści ze stolicy Stanów Zjednoczonych nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie broniącego Martina Jonesa. 25-letni Kanadyjczyk zanotował 31 udanych interwencji i zachował drugie czyste konto z rzędu.
W poprzedniej kampanii „Rekiny” nie zakwalifikowały się do fazy play-off, posadą zapłacił za to szkoleniowiec Todd MacLellan. Latem w San Jose doszło do kilku kluczowych zmian - stanowisko trenera ekipy przejął Peter DeBoer, zmieniono kapitana zespołu, a także, po tym, jak Kalifornię opuścił Antti Niemi, sprowadzono nowego pierwszego bramkarza. Jak na razie nowy układ sprawdza się znakomicie.
Ojcem ostatnich sukcesów drużyny z zachodniego wybrzeża jest Martin Jones. 25-letni golkiper, który jeszcze do niedawna stał w cieniu Jonathana Quicka z Los Angeles Kings, w tegorocznych rozgrywkach zachował już dwa czyste konta. Kanadyjczyk dał się pokonać rywalom tylko raz, w meczu otwarcia, który Sharks rozegrali przeciwko jego poprzedniej drużynie.
Najlepszy strzelec ligi Aleksandr Owieczkin opuścił wczorajsze spotkanie z powodów personalnych. Jones nie musiał zatem martwić się o rosyjskiego snajpera, a z resztą waszyngtońskiej ekipy poradził sobie bez większych problemów. Kanadyjczyk obronił 31 strzałów podopiecznych Barry’ego Trotza.
W drugiej tercji po potężnym uderzeniu Dmitrija Orłowa krążek znalazł się za plecami 25-letniego bramkarza, ale sędziowie bramki nie uznali, ponieważ jeden z zawodników Caps przeszkadzał Jonesowi przy próbie obrony.
Na trzecią odsłonę Kalifornijczycy wyjeżdżali z trzybramkową przewagą. Trener Caps zdecydował się na ściągnięcie golkipera już niemal trzy minuty przed końcową syreną. Sharks szybko tą sytuację wykorzystali, najpierw do pustej bramki trafił Matt Nieto, a następnie Chris Tierney.
Washington Capitals – San Jose Sharks 0:5 (0:1, 0:2, 0:2)
0:1 Thornton – Burns, Pavelski 10:54 (w przewadze)
0:2 Brown – Tierney, Goodrow 22:36
0:3 Hertl – Wingels, Nieto 27:25
0:4 Nieto 58:00 (pusta bramka)
0:5 Tierney – Goodrow 59:13 (pusta bramka)
Minuty kar: 10-8
Strzały na bramkę: 31-32
Pierwsze trafienie w karierze zdobył wczoraj Connor McDavid, ale Edmonton Oilers ulegli Dallas Stars 2:4. Hokeiści z Teksasu już od pierwszego wznowienia przejęli kontrolę bombardując bramkę Anders Nilssona z każdego możliwego kąta. Bramkarz „Nafciarzy” zmierzył się z aż 52 strzałami. Szwed rozegrał świetne spotkanie, które przyćmiło zupełnie wyczyn McDavida. Sposób na Nilssona znalazł wczoraj tylko Jason Spezza, kanadyjski środkowy ustrzelił hat-tricka.
Montreal Canadiens pokonali minionej nocy Pittsburgh Penguins 3:2 i znaleźli się na miejscu lidera ligi. Dla hokeistów z Quebec była to czwarta wygrana z rzędu. Znacznie mniej powodów do zadowolenia mają podopieczni Mike’a Johnstona. „Nieloty” nie zaliczyły w tej kampanii żadnego zwycięstwa, a gwiazdor Pens Sidney Crosby nie zanotował jeszcze ani jednego punktu.
W podobnej sytuacji znajdują się także Los Angeles Kings. „Królowie”, którzy wciąż nie zapunktowali, byli wczoraj bezradni wobec defensywy Vancouver Canucks. Podopieczni Darryla Suttera na bramkę Ryana Millera oddali zaledwie 15 strzałów i ułatwili Amerykaninowi zdobycie 36. czystego konta w karierze. Bramki dla „Orek” ustrzelili Adam Cracknell, Alexander Edler i Derek Dorsett.
Nienajlepiej debiut w nowych barwach wspominać będzie Eddie Lack. Szwed, którego sprowadzono do Raleigh latem przepuścił wczoraj cztery bramki, Hurricanes przegrali z Florida Panthers 1:4. Gwiazdą starcia został Connor Brickley, który na początku trzeciej tercji zaliczył decydujące trafienie. Dla 23-letniego Amerykanina był to pierwszy gol w karierze.
Niesamowity wieczór ma za sobą Michael Hutchinson. Bramkarz Winnipeg Jets zatrzymał aż 40 strzałów hokeistów New York Rangers, jego Winnipeg Jets wygrali wczoraj 4:1. Wielkim atutem „Odrzutowców” w tym meczu była gra w fragmentach specjalnych - podopieczni Paula Maurice’a zdobyli wczoraj dwie bramki w przewadze i dodali jedną w osłabieniu.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze