NHL: Zemsta za kapitana (WIDEO)
Hokeiści New York Rangers zwyciężyli wczoraj z Philadelphia Flyers 3:1, ale to nie wynik w tym spotkaniu był dla nich najważniejszy. Nowojorczycy zemścili się na Waynie Simmondsie za ubiegłotygodniowy atak na swoim kapitanie, który doprowadził do kontuzji obrońcy.
W sobotnim starciu tych dwóch drużyn poważnie ucierpiał kapitan „Strażników” Ryan McDonagh. 26-letni Amerykanin zaatakował wysoko uniesionym kijem Simmondsa, ten odpowiedział niezapowiedzianym uderzeniem w twarz. Jak się później okazało defensor nabawił się w ten sposób wstrząśnienia mózgu.
W związku z tym zdarzeniem wiadomym było, że w kolejnym starciu tych drużyn kanadyjskiemu skrzydłowemu zostanie rzucona rękawice. Jeszcze przed pierwszym wznowieniem, na rozgrzewce napastnik „Lotników” wymienił kilka zdań z Dylanem McIlrathem, 23-letni debiutant najprawdopodobniej ostrzegł rywala. Przy pierwszej okazji, po zaledwie 39 sekundach gry doszło do bójki pomiędzy Simmondsem i McIlrathem. 27-letni Kanadyjczyk robił, co mógł, ale ostatecznie musiał uznać wyższość przeciwnika. Oko skrzydłowego ekipy z Filadelfii napuchnęło krwią, ale ten i tak grał do końca spotkania.
Za stratę jednego z kluczowych zawodników Nowojorczycy zrewanżowali się podwójnie. Nie tylko rozprawili się ze sprawcą kontuzji, ale także dopisali do swojego konta kolejne dwa punkty. Pierwsza bramka padła już w szóstej minucie, jej zdobywcą był Derick Brassard. Na kolejne gole fani zgromadzeni w Madison Square Garden czekać musieli aż do trzeciej tercji. Wtedy to Derek Stepan podwoił i potroił prowadzenie gospodarzy. Na dziesięć sekund przed końcową syreną honorowe trafienie dla „Lotników” odnotował Brayden Schenn.
- W meczach z rywalami nasi kibice zawsze są głośniejsi, bardziej zaangażowani - komentował w szatni Henrik Lundqvist. - Jako zawodnik doceniasz to. Starasz się grać bardziej agresywnie i jesteś znacznie bardziej podekscytowany. Zagraliśmy dzisiaj agresywnie i mocno. To, co liczy się dla mnie to wygrana.
New York Rangers – Philadelphia Flyers 3:1 (1:0, 0:0, 2:1)
1:0 Brassard – Yandle, Girardi 5:08
2:0 Stepan – Zuccarello, Girardi 50:34
3:0 Stepan – Zuccarello, Brassard 53:54 (w przewadze)
3:1 Schenn – Voráček, Gostisbehere 59:50 (w przewadze)
Minuty kar: 24-22
Strzały na bramkę: 30-22
Widzów: 18,006
Barierę 900 punktów w karierze przekroczył wczoraj napastnik Detroit Red Wings Pawieł Daciuk. Rosyjski skrzydłowy ustrzelił dwa gole i dołożył asystę, jego drużyna pokonała przed własną publicznością Boston Bruins 6:5. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się już w ósmej sekundzie Brad Marchand, to najszybsze trafienie w historii organizacji ze wschodniego wybrzeża.
Seria wygranych na własnym terenie, której w ostatnim czasie dorobili się hokeiści Tampa Bay Lightning dobiegła końca. Katem rozpędzonych „Błyskawic” okazali się St. Louis Blues. Podopieczni Kena Hitchcocka zwyciężyli 2:1 i zakończyli passę ekipy z Florydy na dziewięciu zwycięstwach z rzędu. Decydujące, ale nie ostatnie w tym spotkaniu, trafienie należało do Patrika Berglunda. Niedługo później jedynego gola dla gospodarzy ustrzelił Nikita Kuczerow.
O wczorajszym wieczorze, jak najszybciej zapomnieć będzie chciał Siemion Warłamow. Rosyjski golkiper Colorado Avalanche na lodzie spędził niecałe pięć minut. Trener Patrick Roy zdecydował się na szybką zmianę, kiedy doświadczony bramkarz przepuścił dwie bramki na zaledwie cztery strzały hokeistów Buffalo Sabres. Te pierwsze trafienia „Szabel” ustawiły niejako ten mecz, ekipa z Denver nie podniosła się już, przegrała ostatecznie 4:1.
Pierwsze czyste konto w karierze odnotował minionej nocy rezerwowy bramkarz New Jersey Devils Keith Kinkaid. Dla grającego w cieniu Cory’ego Schneidera 26-latka był to zaledwie dziesiąty start w tym sezonie. Amerykanin wybronił wszystkie 28 strzałów hokeistów Los Angeles Kings. Jedyna bramka w tym spotkaniu padła już w szóstej minucie, jej autorem był David Schlemko. To trzecia z rzędu wygrana „Diabłów”.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze