Play-offy NHL: „Pingwiny” o krok od Pucharu (WIDEO)
Już tylko jedna wygrana dzieli hokeistów Pittsburgh Penguins od mistrzowskiego tytułu. Podopieczni Mike’a Sullivana zwyciężyli wczoraj 3:1, już pojutrze staną przed szansą wzniesienia Pucharu Stanleya przed własną publicznością.
Na początku meczu hokeiści San Jose Sharks grali ryzykownie i agresywnie, kilkukrotnie byli bardzo blisko przejęcia prowadzenia po raz pierwszy w całej serii, ale w każdej kolejnej akcji górą był Matt Murray. Ekipa z „Miasta Stali” polegała na szybkich kontratakach, jeden z takich już w ósmej minucie zakończył się udanie. Phil Kessel, który jest kandydatem do miana najlepszego gracza tych play-offów indywidualnie stworzył zagrożenie pod bramką rywali. Były zawodnik Toronto Maple Leafs objechał obrońców kalifornijskiego zespołu i posłał gumę w stronę Martina Jonesa. Krążek odbił się od parkanów młodego bramkarza idealnie, bo po sekundzie trafił na łopatkę kija Iana Cole’a. Amerykanin nie miał większego problemu z umieszczeniem go w siatce i odnotowaniem pierwszego trafienia w tych play-offach.
W drugiej odsłonie spotkania „Rekiny” ponownie nie imponowały. Tuż po przerwie podopieczni Petera DeBoera stracili kolejną bramkę, tym razem Jones musiał uznać wyższość Jewgienija Małkina. Dopiero na nieco ponad pięć minut przed następną syreną kończącą tercję gospodarze otrząsnęli się z letargu. Szanse na wpisanie się do protokołu meczowego mieli Logan Couture i Nick Spaling, po którego strzale guma odbiła się od poprzeczki.
Doczekaliśmy się jednak kapitulacji Murraya. W 49. minucie na listę strzelców wpisał się Melker Karlsson. 25-letni Szwed wykorzystał zamieszanie pod bramką Penguins zdobywając gola numer cztery w tegorocznej fazie pucharowej. To trafienie dało Kalifornijczykom nadzieje. Hokeiści z Doliny Krzemowej ruszyli na bramkę „Nielotów” ze zdwojoną siłą, ale bezbłędny był 22-letni golkiper. Na nieco dwie minuty przed końcem spotkania kropkę nad „i” postawił Eric Fehr.
Dzięki wczorajszemu zwycięstwu zespół z „Miasta Stali” jest już o krok od mistrzostwa. Szansę na podniesienie Pucharu po raz pierwszy przed własną publicznością „Pingwiny” będą miały już pojutrze.
- Jesteśmy pewni, że możemy wygrać mecz w Pittsburghu - mówił w szatni Couture. - Dobrze radziliśmy sobie w tym roku na wyjazdach. Wyjdziemy na lodowisko i zaatakujemy już na początku, już w pierwszej tercji, a później zobaczymy, co z tego wyjdzie.
San Jose Sharks – Pittsburgh Penguins 1:3 (0:1, 0:1, 1:1)
0:1 Cole – Kessel, Małkin 7:36
0:2 Małkin – Kessel, Letang 22:37 (w przewadze)
1:2 Karlsson – Tierney, Dillon 48:07
1:3 Fehr – Hagelin, Määttä 57:58
Minuty kar: 4-4
Strzały na bramkę: 24-20
Widzów: 17,562
Stan rywalizacji: 1-3
Komentarze