NHL: „Królewskie” derby Kalifornii (WIDEO)
Nieoficjalnie derby stanu Kalifornia zakończyły się zwycięstwem Los Angeles Kings. Ekipa z „Miasta Aniołów” pokonała Anaheim Ducks 3:2. Bohaterem „Królów” został Jeff Carter, który skompletował dwa trafienia i asystę.
Podopieczni Darryla Suttera zdominowali rywali w dwóchpierwszych tercjach. Gospodarze byli bezradni, w ciągu czterdziestu minut dalisobie wbić trzy gole i jeszcze przed ostatnią przerwą wydawało się, że nawetnie nawiążą walki. Na ostatnią odsłonę wyjechał jednak zupełnie inny zespół. Zmotywowane„Kaczory” zaczęły nadrabiać straty, w ciągu dwudziestu minut na bramkę PeteraBudaja oddały aż siedemnaście celnych strzałów. Do wyrównania wyniku zabrakłoim tylko jednego trafienia.
Do zwycięstwa drużynę z Los Angeles poprowadził Jeff Carter.Doświadczony napastnik zdobył dwie bramki i asystował przy pierwszym trafieniu,którego autorem był Drew Doughty. Nieco ponad minutę zajęło 31-letniemuKanadyjczykowi dwukrotne umieszczenie krążka za plecami Johna Gibsona. Dziękitemu weteran północnoamerykańskich lodowisk przekroczył barierę sześciusetpunktów zdobytych w swojej karierze.
- Mogę się założyć, żew play-offach dołożył jeszcze kolejne sto - mówił na pomeczowej konferencjitrener główny „Królów”. - Potrzebujemy gona takie mecze. Oni wystawiają Ryana Getzlafa, Ryana Keslera, czy Antoine’aVermette’a, my mamy Jeffa.
Z trybun starcie to oglądał Anže Kopitar. Słoweńskihokeista, który latem został kapitanem ekipy z zachodniego wybrzeża, nabawiłsię kontuzji górnych części ciała niemal dwa tygodnie temu. Pod jegonieobecność Kings radzą sobie wyjątkowo dobrze. Wczorajsza wygrana była trzeciąz rzędu dla drużyny z „Miasta Aniołów”.
Anaheim Ducks – Los Angeles Kings 2:3 (0:0, 0:3, 2:0)
0:1 Doughty – Carter 22:15
0:2 Carter – Pearson, Toffoli 32:21 (w przewadze)
0:3 Carter – Doughty, Martinez 33:35 (w przewadze)
1:3 Vermette – Lindholm 43:34
2:3 Rakell – Silfverberg, Lindholm 48:36 (w przewadze)
Minuty kar: 11-19
Strzały na bramkę: 30-29
Widzów: 16,611
W pięknym stylu zwycięstwo swojej ekipie podarował napastnikFlorida Panthers, Aleksander Barkov. Młody Fin w pomysłowy sposób wykorzystałrzut karny, dzięki czemu zespół z Sunrise triumfował nad New York Rangers pokonkursie najazdów 3:2. Po raz pierwszy na listę strzelców w barwach „Panter”wpisał się Keith Yandle, który na Florydę przeniósł się tego lata. Bramkizdobyli także Aaron Ekblad, Chris Kreider oraz Mika Zibanejad. Ten ostatni niebędzie jednak wspominał tego meczu dobrze, w trzeciej tercji wpadł z impetem wbandę i doznał poważnej kontuzji.
Czwartą porażkę z rzędu zaliczyli minionej nocy hokeiściDetroit Red Wings. Tym razem zespół z „Miasta Motoryzacji” musiał uznaćwyższość zawodników Calgary Flames. „Płomienie” triumfowały 3:2. Ponowniepomiędzy słupkami bramki ekipy z prowincji Alberta zobaczyliśmy Chada Johnsona.30-letni Kanadyjczyk ma pełne zaufanie trenera, w ostatnim czasie przejął miano„jedynki” kanadyjskiej drużyny i na drugi plan zepchnął Briana Elliotta.
Nie do pokonania w ostatnim czasie są Carolina Hurricanes.Młoda ekipa z Karoliny Północnej odnotowała wczoraj czwarte kolejne zwycięstwonie dając większych szans na zgarnięcie kompletu punktów hokeistom WinnipegJets. W tym meczu odblokowali się Elias Lindholm i Noah Hanifin, obaj zdobylipierwsze bramki w aktualnym sezonie. Jedynego gola dla „Odrzutowców” ustrzeliłMark Scheifele. Kanadyjski napastnik z 23. „oczkami” pozostaje najlepiejpunktującym zawodnikiem północnoamerykańskiej ligi.
Na 54 sekundy przed końcową syreną szalę zwycięstwa nastronę Columbus Blue Jackets w starciu z Washington Capitals przechyliłAlexander Wennberg. Hokeiści z Ohio zapomnieli już o słabszym początkukampanii, w ostatnim czasie radzą sobie znacznie lepiej - wczorajsza wygranabyła czwartą z rzędu.
Komentarze