NHL: Skinner w Buffalo
Najsłabszy zespół ostatniego sezonu NHL wzmocnił się przed nowymi rozgrywkami. Buffalo Sabres pozyskali Jeffa Skinnera, któremu za rok kończy się aktualny kontrakt.
Skinner trafił do Buffalo w wymianie z Carolina Hurricanes. W drugą stronę powędrował młody Cliff Pu, który jeszcze nie zadebiutował w NHL, a także trzy wybory w drafcie - w drugiej rundzie w przyszłym roku i w trzeciej oraz szóstej rundzie w 2020 roku.
Kanadyjczyk, który był alternatywnym kapitanem "Huraganów", w ostatnim sezonie wystąpił w ich wszystkich 82 meczach, strzelił 24 gole i zaliczył 25 asyst. Ale zanotował także najgorszy w całym zespole dorobek -27 w statystyce +/-. Ten wynik może być jednak nieco mylący przy ocenie jego postawy na lodzie, bo pomimo niego całkiem dobrze wypadł w lepiej obrazujących grę danego zawodnika zaawansowanych statystykach Corsi i Fenwick, mierzących różnicę strzałów oddawanych przez Hurricanes i rywali podczas pobytu Skinnera na lodzie. W tej pierwszej zaliczył +228, a w drugiej, która mierzy tylko strzały niezablokowane +134.
Ale Skinner w swojej karierze w NHL nie osiągnął na razie tyle, ile chciał, gdy w 2010 roku klub z Raleigh wybrał go z numerem 7 draftu. Miał wtedy być zapowiedzią lepszych czasów dla "Huraganów", a w pierwszym sezonie został wybrany najlepszym debiutantem ligi, jednak przez 8 lat ani razu nie zagrał w play-offach. Drużyna z Północnej Karoliny na awans do tych rozgrywek czeka najdłużej ze wszystkich ekip w NHL. W sezonach zasadniczych Kanadyjczyk rozegrał 579 meczów, strzelił 204 gole i zaliczył 175 asyst. W trakcie swojej zawodowej kariery aż trzykrotnie zmagał się ze wstrząśnieniami mózgu. Ostatnie przeszedł w 2015 roku.
Za rok wygasa jego obecny kontrakt i będzie mógł zostać wolnym zawodnikiem. Władze Hurricanes przyznały, że przed transferem nie rozpoczęły z nim nawet rozmów na temat nowej umowy i spodziewały się, że napastnik latem przyszłego roku odszedłby za darmo, więc transfer był najlepszym rozwiązaniem. - Dla nas jako klubu najważniejsze było to, że kończy mu się za rok kontrakt i było dość prawdopodobne, że odejdzie jako wolny gracz - mówi generalny menedżer Hurricanes Don Waddell. - Po zakończeniu sezonu powiedzieliśmy sobie, że poszukamy możliwości transferu, a z Buffalo dostaliśmy sporo wyborów w drafcie i młodego gracza, który nam się podoba.
W Buffalo szansa na awans do play-offów niekoniecznie musi być dla zawodnika większa, bo to zespół, który w poprzednim sezonie zajął w NHL ostatnie miejsce. Skinner jednak sam zgodził się na oddanie w wymianie właśnie do tego klubu. Hurricanes potrzebowali jego zgody, bo w umowie miał obowiązującą od zeszłego roku klauzulę zabraniającą zarówno oddania w wymianie przez klub, jak i odesłania na listę graczy odrzuconych.
Generalny menedżer Sabres Jason Botterill wierzy, że chęć przejścia do Sabres wyrażona przez gracza jest pozytywnym znakiem zarówno jeśli chodzi o podpisanie przez niego nowego kontraktu, jak i zapowiedź lepszych czasów dla klubu. - To, że zawodnicy chcą tu być daje szansę na zmianę kulturową. Widzieliśmy to wcześniej u Jacka Eichela i Rasmusa Dahlina, a teraz mamy też Jeffa - mówi Botterill. - Jesteśmy tym podekscytowani. Oni chcą tu być i chcą być częścią naszego klubu.
W najbliższym sezonie klub z Buffalo wypłaci swojemu nowemu nabytkowi 6 milionów dolarów zgodnie z umową podpisaną przez gracza z Hurricanes jeszcze w 2012 roku. Do sumy wynagrodzeń klubu będzie się jednak wliczała średnia kwota sześcioletniego kontraktu, czyli 5,725 mln.
Cliff Pu, który trafił w zamian do Hurricanes, to 20-letni napastnik wybrany przez Buffalo Sabres z numerem 69 draftu w 2016 roku. W październiku ubiegłego roku podpisał trzyletni "wejściowy" kontrakt z tym klubem, ale na razie czas obowiązywania umowy nie zaczął się jeszcze liczyć, bo zawodnik nie zaczął grać ani w NHL, ani w AHL. Ostatni sezon spędził w juniorskiej lidze OHL najpierw w London Knights, a później w Kingston Frontenacs. W 65 meczach rozgrywek zasadniczych strzelił 29 goli i zaliczył 55 asyst, a w play-offach w 15 spotkaniach zdobył 17 punktów. W najbliższych rozgrywkach jest przewidziany do występów w filialnym klubie Hurricanes Charlotte Checkers w AHL. Jeśli tak się stanie, to będzie zarabiał tylko 70 tysięcy dolarów za sezon. Gdyby przebił się do NHL, to łącznie z dodatkami za występy może otrzymać nawet niespełna 911 tysięcy.
Komentarze