NHL: Rekordowy duet Avalanche (WIDEO)
To był perfekcyjny wieczór Colorado Avalanche. Zespół "Lawiny" zwycięstwem zakończył znakomitą serię meczów wyjazdowych, ma jeden z najlepszych obecnie ataków w NHL, a dwaj jego zawodnicy pobili klubowy rekord.
Podopieczni Jareda Bednara tej nocy polskiego czasu pokonali na wyjeździe Philadelphia Flyers 4:1. I jak zwykle w tym sezonie przy dużym udziale dwójki Nathan MacKinnon - Mikko Rantanen. Obaj stanęli przed szansą zostania pierwszym duetem w historii klubu, który będzie zdobywał punkty we wszystkich pierwszych 9 meczach sezonu. I bardzo szybko ten rekord ustanowili. Już w 4. minucie podczas gry w przewadze MacKinnon podał do Rantanena, a ten pokonał stojącego w bramce rywali Briana Elliotta, co wydłużyło punktowe serie obu graczy pierwszej formacji gości. MacKinnon i Rantanen pobili klubowy rekord sprzed 30 lat, jeszcze z Quebec Nordiques przed przeniesieniem klubu do Denver. Wtedy w 8 pierwszych meczach rozgrywek punktowali: rozgrywający swój pierwszy sezon w NHL Joe Sakic i rozgrywający ostatni sezon Anton Šťastný. Sakic co prawda wówczas wydłużył swoją passę do 12 spotkań, ale Šťastný zatrzymał się na 8.
A wczoraj Rantanen dołożył jeszcze jednego gola w przedostatniej minucie, gdy w bramce gospodarzy nie było już Elliotta. W ten sposób z 16 punktami zrównał się z prowadzącym w klasyfikacji punktowej ligi Austonem Matthewsem. Zanim Fin ustalił wynik, dla Avalanche Matt Nieto strzelił swojego pierwszego gola w sezonie, a trafił jeszcze trzeci członek pierwszego ataku "Avs" Gabriel Landeskog. Honorową bramkę dla Flyers zdobył Nolan Patrick, który bardzo sprytnie w trudnej pozycji zmienił tor lotu krążka wystrzelonego przez Travisa Sanheima. To była jedyna sytuacja, w której dał się zaskoczyć Siemion Warłamow. Rosyjski bramkarz przyjezdnych, wracający między słupki po dwóch spotkaniach, w których odpoczywał, obronił 37 strzałów.
Rantanen, MacKinnon i Landeskog tworzą dziś atak, jakiego drużynie z Denver może pozazdrościć właściwie każdy klub w NHL. Łącznie zdobyli już 43 punkty w 9 meczach. W 4 ostatnich spotkaniach strzelili 12 z 14 goli swojego zespołu. O tych dwóch pierwszych mówi się dużo ze względu na to, że śrubują swoje passy z punktami, ale warto pamiętać, że Landeskog w 4 ostatnich spotkaniach strzelił aż 7 goli. A Rantanen jest dziś "najtańszym" zawodnikiem NHL w przeliczeniu pensji na punkty. Średnio jego klub płaci mu za jedno "oczko" niespełna 55,9 tys. dolarów. W tym nietypowym rankingu wyprzedził tej nocy Matthewsa.
- Kiedy grasz z dwoma dobrymi napastnikami jak Mikko i Nathan, to wiadomo, że w ofensywie taki atak stworzy dużo okazji. Staramy się po prostu cały czas być w ruchu, rozmawiać ze sobą i ciągle stwarzać zagrożenie. Chodzi o to, żeby groźny był każdy z nas trzech - skomentował po meczu kapitan gości Landeskog. Jego koledzy wyrównali wczoraj rekord liczby pierwszych meczów w sezonie ze zdobytym punktem od czasu przeniesienia klubu z Quebecu, ale trudno im będzie osiągnąć niezwykle wyśrubowany najlepszy wynik w całej historii organizacji. Mats Sundin zaczął bowiem rozgrywki 1992-93 dla Quebec Nordiques od 30 meczów, w których punktował.
Colorado Avalanche zakończyli serię 4 wyjazdowych meczów z 7 punktami na 8 możliwych. Łącznie w tym sezonie mają na wyjazdach 9 punktów, czyli najwięcej w całej lidze. A we wszystkich meczach zgromadzili 14, co daje im drugie miejsce w dywizji centralnej, tylko za mającymi taki sam dorobek, ale mniej rozegranych meczów Nashville Predators.
Tymczasem Flyers, którzy w drugiej tercji stracili kontuzjowanego Michaela Raffla, mają 8 "oczek" i zajmują dopiero szóstą pozycję w dywizji metropolitalnej. Wygrali tylko 2 z 5 spotkań przed własną publicznością. Po wczorajszym meczu zawodnicy mówili, że nie po raz pierwszy w tym sezonie mieli problem z odpowiednim wejściem w spotkanie od samego początku, a później już nie byli w stanie gonić rywala. - Znowu jest tak, że zaczynamy grać dopiero, gdy przegrywamy - komentował obrońca Travis Sanheim. - Musimy zaczynać mecze mocno, zwłaszcza w naszej hali. Trzeba być lepiej mentalnie przygotowanym od pierwszego rzucenia krążka.
Philadelphia Flyers - Colorado Avalanche 1:4 (0:1, 0:1, 1:2)
0:1 Rantanen - MacKinnon - Landeskog 03:23 (w przewadze)
0:2 Nieto - Calvert - Söderberg 34:54
0:3 Landeskog 42:25
1:3 Patrick - Sanheim - Voráček 43:26
1:4 Rantanen 58:45 (pusta bramka)
Strzały: 38-33.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 19 326.
Serię trzech porażek przerwała drużyna Carolina Hurricanes, która pokonała Detroit Red Wings 3:1. Justin Faulk strzelił swojego pierwszego gola w sezonie, Micheal Ferland trafił już po raz szósty po kapitalnym, szybkim rozegraniu akcji w "trójkącie", a w końcówce wynik strzałem do pustej bramki ustalił Jordan Martinook. W bramce "Huraganów" broniąc 20 strzałów pierwsze zwycięstwo przeciwko swojemu byłemu klubowi odniósł Czech Petr Mrázek, którego "Czerwone Skrzydła" w lutym oddały do Philadelphia Flyers. Miesiąc później grał z "Lotnikami" przeciwko Red Wings, ale został zmieniony w trakcie spotkania, a jego ówczesny zespół poniósł porażkę. Faulk popisał się wczoraj nie tylko golem, ale także niesamowitym blokiem w trzeciej tercji, gdy w polu bramkowym zatrzymał uderzenie Andreasa Athanasiou za leżącym już Mrázkiem. Asystujący przy golu Ferlanda Sebastian Aho punktował we wszystkich 9 meczach Hurricanes w tym sezonie. Jego zespół z 11 punktami utrzymał prowadzenie w dywizji metropolitalnej. Red Wings przegrali 8 z 9 meczów, mają 4 punkty i są ostatni w tabeli całej ligi.
Justin Faulk ratuje drużynę przed stratą gola blokiem w polu bramkowym
Drużynie Winnipeg Jets udał się pościg "Odrzutowcem" za St. Louis Blues. Podopieczni Paula Maurice'a przegrywali u siebie z drużyną ze stanu Missouri 0:2, 1:3 i 3:4, ale ostatecznie zwyciężyli 5:4 po dogrywce. Gospodarze więc w całym meczu ani przez chwilę nie prowadzili, a i tak to oni cieszyli się z wygranej. Mark Scheifele strzelił dwa gole i asystował dwukrotnie, Ben Chiarot uzyskał bramkę i asystę, Bryan Little doprowadził do dogrywki na 100 sekund przed końcem trzeciej tercji, a mecz rozstrzygnął w dodatkowej części Jacob Trouba. Był to jego drugi w NHL gol strzelony w dogrywce. Poprzednio udało mu się to zrobić w pierwszym sezonie w tej lidze, w styczniu 2014 roku przeciwko Edmonton Oilers. Scheifele pierwszego gola strzelił w nietypowych okolicznościach, odbijając zagraniem zza bramki "gumę" od wracającego do składu po pierwszym w karierze meczu, w którym nie zmieścił się w drużynie, Jaya Bouwmeestera. Jets wygrali trzeci mecz z rzędu i z 13 punktami są na trzeciej pozycji w dywizji centralnej. Blues mają 7 punktów i są w niej przedostatni.
Gol Marka Scheifele po odbiciu krążka od Jaya Bouwmeestera
Washington Capitals pokonali na wyjeździe Vancouver Canucks 5:2. Aleksandr Owieczkin prowadził ich do boju, zdobywając 2 gole i notując 2 asysty. John Carlson raz trafił i dwukrotnie asystował, T.J. Oshie miał o jedno punktowe podanie mniej, a trafił do siatki także Jewgienij Kuzniecow. Nicklas Bäckström asystował z kolei trzykrotnie i przekroczył granicę 600 asyst w NHL. Z grających obecnie w tej lidze zawodników tylko Joe Thornton, Sidney Crosby i Ryan Getzlaf mają na koncie więcej asyst. "Stołeczni" wykorzystali 2 z 4 gier w przewadze i są w tym elemencie najskuteczniejsi w NHL (38,7 %). Jedną z bramek w liczebniejszym składzie strzelił oczywiście Owieczkin. Rosjanin ma już ich na koncie 233, co daje mu 9. miejsce w klasyfikacji wszech czasów i najlepszy wynik wśród aktywnych graczy NHL. Obrońcy Pucharu Stanleya z 10 punktami są na drugim miejscu w dywizji metropolitalnej. Canucks z identycznym dorobkiem punktowym są trzeci w dywizji Pacyfiku.
Komentarze