NHL: Murray zatrzymał McDavida (WIDEO)
Connor McDavid wciąż nie może wygrać meczu przeciwko drużynie swojego idola Sidneya Crosby'ego. Edmonton Oilers po raz kolejny w jego karierze nie zdołali tej nocy pokonać Pittsburgh Penguins, a on sam nie wykorzystał rzutu karnego.
Już po raz szósty w karierze kapitana Oilers jego zespół zmierzył się z "Pingwinami". McDavid nigdy nie ukrywał, że jako dziecko podziwiał wchodzącego do NHL młodego Crosby'ego i mecze przeciwko niemu mają dla niego szczególny charakter. W tym wczorajszym zaczął bardzo dobrze, bo w 5. minucie po jego podaniu Leon Draisaitl dał "Nafciarzom" prowadzenie, ale to był ostatni tego wieczoru w Pittsburghu gol dla gości, a do strzelania zabrali się gospodarze.
Do remisu "Pingwiny" doprowadziły w dość nieoczekiwanym momencie, bo podczas gry w osłabieniu po karze dla Tannera Pearsona. Podopieczni Mike'a Sullivana wyszli z kontrą i wobec dość biernej postawy obrońców Oilers krążek do siatki skierował Bryan Rust. A niespełna 4 minuty później gola na wagę prowadzenia strzelił dla Penguins Teodors Bļugers. Łotysz robi, co może, by pozostać w NHL i nie być odesłanym z powrotem do AHL, ale będzie to bardzo trudne zadanie. Swoją szansę w Pittsburghu dostał głównie dzięki kontuzji Jewgienija Małkina. Gdy Rosjanin w poniedziałek wrócił do składu na mecz z Philadelphia Flyers, to Bļugers znów wylądował poza składem. Wczoraj zagrał ponownie, bo Małkin był zawieszony za faul na Michaelu Rafflu w derbach Pensylwanii. W kolejnym spotkaniu jednak znów wróci i Łotyszowi może nie pomóc nawet fakt, że w 7 występach strzelił 3 gole.
Ten wczorajszy okazał się być zwycięskim, bo gracze Oilers już więcej goli nie zdobyli. W 38. minucie znakomitą okazję miał do tego McDavid, który został sfaulowany przez Krisa Letanga w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem i otrzymał rzut karny. Stojący w bramce gospodarzy Matt Murray obronił jednak znakomicie rękawicą. W całym meczu Murray zatrzymał 38 z 39 strzałów. W dwóch ostatnich spotkaniach zaliczył łącznie aż 88 udanych interwencji, bo w poniedziałek obronił 50 uderzeń Flyers w derbach. A w samej końcówce wczorajszego meczu, gdy Mikko Koskinen zjechał już z bramki Oilers, Jared McCann ustalił wynik na 3:1 dla Penguins. Napastnik pozyskany dwa tygodnie temu przez "Pingwiny" z Florida Panthers w 4 ostatnich meczach strzelił 3 gole.
Wczorajszy mecz był bardzo twardy. Statystycy zapisali obu drużynom łącznie 92 ataki ciałem. Penguins, którzy wykonują takie zagrania najczęściej w NHL, mieli ich aż 51. Tylko raz w tym sezonie zanotowali więcej. Wczoraj nie atakowali rywali ciałem tylko dwaj zawodnicy gospodarzy z pola. Trener "Pens" Mike Sullivan powiedział po meczu, że kluczowym momentem był obroniony przez Murraya rzut karny McDavida. Sam bramkarz cieszył się, że jego zespół w drugim kolejnym meczu stracił tylko jednego gola, co pozwoliło mu wygrać po raz drugi po serii czterech porażek.
- Z każdą minutą graliśmy coraz lepiej i dobrze jest to widzieć - skomentował. - Jeśli gramy dobrze i potrafimy się bronić, to jesteśmy w stanie wygrywać np. 3:1. To ważne, zwłaszcza że wchodzimy w ten okres, gdy drużyny nie grają zbyt otwartego hokeja i nie pozwalają na wiele. Musimy czuć się dobrze grając w takich spotkaniach. Drużyna z Pittsburgha ma 67 punktów i zajmuje czwarte miejsce w dywizji metropolitalnej. Z identycznym punktowym dorobkiem jest w tabeli za Columbus Blue Jackets, którzy rozegrali o dwa spotkania mniej. "Pingwiny" zajmują jednak dające awans do play-offów drugie miejsce w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej.
Connor McDavid w 6 meczach przeciwko Pittsburgh Penguins z Crosbym w składzie zdobył 10 punktów. Crosby, grając przeciwko McDavidowi ma na koncie 4 "oczka". Wszystkie te spotkania wygrała jednak ekipa z Pittsburgha. Wczoraj obaj zaliczyli po asyście. McDavid punktował w aż 48 z 55 meczów w obecnych rozgrywkach. W XXI wieku nie było w NHL gracza, który na tym etapie sezonu miałby na koncie tak mało meczów, w którym nie zdobył punktu. Niewiele to jednak daje jego drużynie, bo Oilers z 53 punktami zajmują dopiero szóste miejsce w dywizji Pacyfiku i siódme w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji zachodniej. Do pozycji premiowanej awansem do play-offów tracą 6 "oczek".
- To frustrujące, bo graliśmy do pewnego momentu na swoim najwyższym poziomie. Ale nie można tak stracić gola w swojej przewadze. Trzeba im oddać, że to był ich dobry fragment meczu, w którym w 4 minuty strzelili nam 2 bramki, ale nie było to dobre z naszej strony - skomentował McDavid.
Pittsburgh Penguins - Edmonton Oilers 3:1 (0:1, 2:0, 1:0)
0:1 Draisaitl - McDavid - Klefbom 04:45
1:1 Rust - Cullen - Dumoulin 22:30 (w osłabieniu)
2:1 Bļugers - Letang - Crosby 26:10
3:1 McCann 59:00 (pusta bramka)
Strzały: 34-39.
Minuty kar: 4-2.
Widzów: 18 570.
Udał się debiut w roli tymczasowego trenera Anaheim Ducks Bobowi Murrayowi. Generalny menedżer "Kaczorów", który zwolnił z posady Randy'ego Carlyle'a i zajął jego miejsce, w swoim pierwszym meczu wnajlepszej lidze świata w roli szkoleniowca poprowadził zespół do zwycięstwa 1:0 nad Vancouver Canucks. W bramce Ducks znakomicie spisał się Kevin Boyle, który po raz pierwszy rozpoczął mecz w NHL i zatrzymał wszystkie 35 strzałów rywali, pomagając drużynie przerwać serię 7 porażek. Boyle został wezwany z AHL w sobotę i zadebiutował między słupkami w NHL wchodząc z ławki w przegranym 2:6 meczu z Philadelphia Flyers. Jedynego gola wczoraj strzelił w 7. minucie Jakob Silfverberg, który po raz pierwszy w tym sezonie trafił na wagę zwycięstwa. W pierwszej tercji Ryan Getzlaf poza akcją zaatakował Jake'a Virtanena, który wcześniej ostro potraktował Coreya Perry'ego. Virtanen wrócił do gry w połowie drugiej tercji, a Getzlaf na jej początku zmierzył się na pięści z Erikiem Gudbransonem. Ducks, którzy przegrali 19 z ostatnich 22 meczów, mają 53 punkty i zajmują przedostatnie, siódme miejsce w dywizji Pacyfiku. Canucks z 57 "oczkami" są w niej na czwartej pozycji. Są także trzeci w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Do miejsca dającego awans do play-offów tracą 2 punkty.
TABELE
Komentarze