NHL: Lider pokonany w osłabieniu (WIDEO)
Żadnej gry w przewadze nie wykorzystał w meczu z Philadelphia Flyers prowadzący w NHL zespół Washington Capitals. A w dodatku grając w liczebniejszym składzie "Stołeczni" stracili bramkę, która zdecydowała o ich porażce.
W 38. minucie rozgrywanego w Filadelfii spotkania Kevin Hayes podczas gry "Lotników" w osłabieniu przejął krążek w okolicach linii niebieskiej otwierającej tercję obronną jego drużyny i sam ruszył na bramkę Bradena Holtby'ego. Położył bramkarza rywali i trafił do jego bramki, dając swojej drużynie prowadzenie 3:2. Jak się później okazało, był to gol zwycięski, bo więcej w tym meczu nie padło. Przewaga, w której stracili gola, była jedną z 5 zmarnowanych wczoraj przez Capitals. W żadnym z 3 ostatnich spotkań lider ligowej tabeli nie strzelił gola w liczebniejszym składzie. Zanim Hayes przesądził o zwycięstwie gospodarzy, dla Flyers trafiali: Travis Konecny i po raz pierwszy w tym sezonie Robert Hägg, a Carter Hart stojący w bramce łącznie obronił 26 strzałów. Zespół z Filadelfii, który zagrał bez kontuzjowanego obrońcy Shayne'a Gostisbehere'a, przerwał serię 4 porażek. Z 52 punktami nadal jest na 5. miejscu w dywizji metropolitalnej, ale także na premiowanym awansem do play-offów na koniec sezonu 2. w wyścigu po "dzikie karty" w konferencji wschodniej. Capitals zakończyli passę 3 zwycięstw, mają 65 punktów i mimo porażki nadal mogą się chwalić największym dorobkiem w całej lidze.
Rzuty karne wyłoniły zwycięzcę w Toronto. Winnipeg Jets egzekwowali je skuteczniej od miejscowych Maple Leafs i wygrali 3:2 w decydującej serii, a 4:3 w całym meczu. W serii karnych trener "Odrzutowców" postawił na wszystkie największe ofensywne gwiazdy. Nie zawiedli go: Mark Scheifele, Patrik Laine i Blake Wheeler, który dał drużynie zwycięstwo w 4. rundzie. Wcześniej z gry trafiali: Nikolaj Ehlers, po raz pierwszy w tym sezonie Mason Appleton i Scheifele. Ehlers trafił do pustej bramki w kuriozalnych okolicznościach. Bramkarz rywali Frederik Andersen chcąc wyjechać za bramkę do krążka wrzuconego rollingiem potknął się i przewrócił, pozwalając swojemu rodakowi na strzelenie łatwego gola po przejęciu "gumy". Dla Maple Leafs 30. bramkę w sezonie zdobył Auston Matthews. To jedyny Amerykanin i jedyny zawodnik "Klonowych Liści" w historii, który strzelał przynajmniej 30 goli w każdym z pierwszych 4 sezonów w NHL. Jets mają 52 punkty i zajmują 4. miejsce w dywizji centralnej, prowadząc jednocześnie w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Maple Leafs zdobyli o 2 "oczka" więcej i są na 3. pozycji w dywizji centralnej.
Gol Nikolaja Ehlersa po potknięciu Frederika Andersena
Już po raz 5. z rzędu Dallas Stars wygrali mecz odrabiając straty do rywala. "Gwiazdy" po pierwszej tercji przegrywały na wyjeździe z Los Angeles Kings 0:1, ale w drugiej odsłonie strzeliły 2 gole i wygrały ostatecznie 2:1. Jamie Benn i Blake Comeau odwrócili losy meczu bramkami zdobytymi w odstępie 37 sekund. Comeau po raz pierwszy w tym sezonie przesądził o zwycięstwie. 30 strzałów gospodarzy obronił bramkarz Stars Anton Chudobin. Drużyna z Teksasu w każdym z ostatnich 4 meczów pierwsza traciła gole i każdy wygrała. Straty musiała odrabiać we wszystkich spotkaniach trwającej serii zwycięstw. Po wczorajszej wygranej z 54 punktami awansowała na 2. miejsce w dywizji centralnej, wyprzedzając Colorado Avalanche, którzy zdobyli tyle samo punktów, ale rozegrali o 1 mecz więcej. Kings z 38 "oczkami" pozostają ostatni w dywizji Pacyfiku oraz całej konferencji zachodniej.
Komentarze