NHL: Lightning wyrównali rekordy (WIDEO)
Nie ma ostatnio w NHL mocnych na Tampa Bay Lightning. "Błyskawica" tej nocy wygrała już 10. mecz z rzędu i wyrównała dwa klubowe rekordy za jednym zamachem.
Zespół z Tampy przed własną publicznością tym razem pokonał 5:3 Philadelphia Flyers. Do składu wrócili po krótkich przerwach spowodowanych urazami Nikita Kuczerow i Steven Stamkos, co ten pierwszy uczcił golem i asystą, a drugi dwiema asystami. Rosjanin nie zagrał w jednym, a Kanadyjczyk w trzech poprzednich meczach. Bramki dla zwycięzców zdobywali także: Alex Killorn, Cédric Paquette, Carter Verhaeghe oraz Brayden Point. To 10. z rzędu zwycięstwo Lightning w ogóle i 11. kolejne przed własną publicznością. Obie serie stanowią wyrównanie klubowych rekordów. Swój rekord śrubuje także bramkarz ekipy z Florydy Andriej Wasilewski, który wczoraj obronił 30 strzałów i ma na koncie już 21 kolejnych występów bez porażki po 60 minutach. Jego zespół od początku tego roku kalendarzowego wygrał 18 z 21 meczów i zdobył w tym czasie 37 punktów, czyli o 5 więcej niż ostatni w ligowej tabeli Detroit Red Wings w całych rozgrywkach. 83 punkty ogółem wywalczone przez podopiecznych Jona Coopera to drugi najlepszy wynik w NHL, tylko za prowadzącymi w ich dywizji Boston Bruins. Flyers z dorobkiem 71 punktów pozostają na 5. miejscu w dywizji metropolitalnej i drugim w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej.
Bruins na razie wytrzymują napór Lightning i pozostają na czele ligowej tabeli. Wczoraj pewnie pokonali 4:1 outsidera z Detroit, rewanżując się mu za sensacyjną porażkę z ostatniej niedzieli. Charlie McAvoy zdobył bramkę i zaliczył asystę, David Pastrňák trafił po raz 42. w tym sezonie, Patrice Bergeron strzelił gola zwycięskiego, a do siatki krążek skierował jeszcze Charlie Coyle. 24 skuteczne interwencje zaliczył w ekipie Bruins Tuukka Rask, który już po raz 20. z rzędu przed własną publicznością nie zjeżdżał z tafli pokonany po 60 minutach. Tym samym wyrównał 90-letni klubowy rekord "Tiny'ego" Thompsona, legendarnej postaci NHL lat 30. ubiegłego wieku. Pastrňák ustalił wynik meczu po fantastycznej indywidualnej akcji i podaniu Brada Marchanda. Mecz numer 200 w roli trenera w sezonach zasadniczych NHL wygrał szkoleniowiec Bruins Bruce Cassidy. Jego zespół ma teraz na koncie 84 punkty. Red Wings zgromadzili 32 i nadal zamykają ligową tabelę.
Asysta Brada Marchanda do Davida Pastrňáka po fantastycznej akcji
W "dołku" są ostatnio mistrzowie NHL. St. Louis Blues przed własną publicznością ulegli wczoraj Nashville Predators 3:4 i była to już ich 4. kolejna porażka. Dla zwycięzców Kyle Turris strzelił gola i zaliczył asystę, po bramce i asyście mieli Matt Duchene i Mikael Granlund, który przesądził o zwycięstwie, a trafił również Viktor Arvidsson. W pierwszej tercji doszło do dwóch starć na pięści. Brayden Schenn (STL) zmierzył się z Filipem Forsbergiem, a Robert Bortuzzo (STL) z Jarredem Tinordim. Blues po raz pierwszy przed własną publicznością zagrali bez Jaya Bouwmeestera, u którego w trakcie wtorkowego meczu z Anaheim Ducks doszło do chwilowego zatrzymania akcji serca. Lekarze w piątek wszczepili mu kardiowerter-defibrylator - urządzenie przeciwdziałające arytmii mięśnia sercowego. Obrońcy Pucharu Stanleya pozostają z dorobkiem 74 punktów na czele dywizji centralnej i konferencji zachodniej. Ich wczorajsi rywale mają 63 "oczka" i awansowali na 4. miejsce w dywizji centralnej, ale nie wystarcza to do pozycji dającej "dziką kartę" do play-offów w konferencji zachodniej.
Już po raz 10. w tym sezonie Leon Draisaitl dał zwycięstwo Edmonton Oilers. Niemiec wczoraj strzelił gola i zaliczył asystę w wyjazdowym meczu z Florida Panthers, wygranym przez jego zespół 4:1. Jest liderem ligowej klasyfikacji zwycięskich trafień, podobnie jak rankingu punktowego z 92 "oczkami". Wczoraj jednak jeszcze lepiej od niego punktował Kailer Yamamoto, który najpierw dwa razy asystował, a poźniej sam trafił do pustej bramki w końcówce. Adam Larsson zdobył gola po raz pierwszy od roku bez 4 dni, do pustej bramki trafił też Darnell Nurse, a bramkarz Mikko Koskinen obronił 33 strzały graczy "Panter". Oilers nadal grają bez kontuzjowanego Connora McDavida, a swoją karę zawieszenia na 7 meczów zaczął odbywać Zack Kassian. Drużyna z Edmonton ma 68 punktów i jest 2. w dywizji Pacyfiku. Panthers przegrali 7 z 9 spotkań po przerwie na Mecz Gwiazd i z 66 punktami nadal są na 4. pozycji w dywizji atlatyckiej oraz w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej.
W dobrej formie jest ostatnio drużyna San Jose Sharks. "Rekiny" tej nocy pokonały na wyjeździe Minnesota Wild 2:0. Po raz pierwszy grały bez Erika Karlssona, który nie zagra już do końca sezonu z powodu złamania kciuka oraz bez zawieszonego za atak łokciem na Neala Pionka Evandera Kane'a. Bohaterem wieczoru był bramkarz gości Martin Jones, który zachował "czyste konto" broniąc komplet 39 uderzeń rywali. Dylan Gambrell strzelił pierwszego zwycięskiego gola w swojej karierze w NHL, a drugie trafienie dorzucił Melker Karlsson w końcówce, gdy w bramce rywali nie było już Alexa Stalocka. Sharks pierwszy raz w obecnych rozgrywkach nie stracili gola i wygrali 4 z ostatnich 5 meczów. Jednak ich 56 punktów wystarcza tylko do 6. miejsca w dywizji Pacyfiku i dopiero 7. w klasyfikacji "dzikiej karty" na Zachodzie. Nie udał się debiut w roli pierwszego szkoleniowca Wild Deanowi Evasonowi, który w piątek zastąpił na tym stanowisku Bruce'a Boudreau. Drużyna "Dzikich" ma na koncie 61 punktów i jest przedostatnia w dywizji centralnej.
Dallas Stars na wyjeździe odrobili straty do Montréal Canadiens i wygrali z tym rywalem 4:3 po dogrywce. Był to efekt wielkiego pościgu, bo do 30. minuty podopieczni Ricka Bownessa przegrywali 0:3. To już 4. z rzędu wygrana "Gwiazd". Tyler Seguin strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego po pięknej indywidualnej akcji, w której ograł Victor Mete. Środkowy ekipy z Dallas wpisał się na listę strzelców w drugim kolejnym spotkaniu po serii 17 meczów bez trafienia. Bramki dla zwycięzców zdobyli także: Blake Comeau i Mattias Janmark-Nylén. Seguin 3 ze swoich 5 zwycięskich goli w tym sezonie strzelił w dogrywkach, a w całej karierze ma 8 takich trafień. W historii klubu Stars więcej zaliczył tylko Mike Modano (9). Drużyna z Teksasu ma 73 punkty i zajmuje 2. miejsce w tabeli dywizji centralnej z 1 "oczkiem" straty do prowadzących St. Louis Blues. Z kolei Canadiens przegrali 4 ostatnie spotkania, a ich 62 punkty oznaczają 5. pozycję w dywizji centralnej z 8 punktami straty do miejsca premiowanego awansem do play-offów.
Piękny zwycięski gol Tylera Seguina w dogrywce
W derbach prowincji Ontario Toronto Maple Leafs okazali się lepsi od Ottawa Senators i na wyjeździe pokonali stołeczny zespół 4:2. Auston Matthews strzelił gola otwierającego wynik i asystował przy ustalającym go trafieniu Mitcha Marnera do pustej bramki w końcówce, William Nylander zdobył gola zwycięskiego, a do siatki trafił jeszcze Jake Muzzin, który również zablokował 8 strzałów. Tylko jeden gracz w tym sezonie miał więcej bloków w jednym meczu. Ryan Graves z Colorado Avalanche w spotkaniu z Philadelphia Flyers zatrzymał swoim ciałem aż 10 uderzeń. 25 skutecznych interwencji zaliczył wczoraj stojący w bramce gości Jack Campbell. Matthews ma w tym sezonie już 42 gole i prowadzi w klasyfikacji strzelców NHL ex aequo z Pastrňákiem. W bramce Senators Marcus Högberg wpuścił 3 strzały na 16 w pierwszych dwóch tercjach, a w trzeciej zastąpił go Craig Anderson, który zatrzymał wszystkie 14 uderzeń, jakie oddali w jego stronę rywale. "Klonowe Liście" mają 70 punktów i zajmują premiowane awansem do play-offów 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Ich lokalni rywale, którzy przegrali 7 z ostatnich 8 meczów, z 49 punktami są przedostatni zarówno w tej dywizji, jak i całej konferencji wschodniej.
Na futbolowym Falcon Stadium w Colorado Springs w obecności 43 574 widzów Colorado Avalanche nie wykorzystali szansy objęcia prowadzenia w dywizji centralnej i ulegli Los Angeles Kings 1:3. Tyler Toffoli strzelił wszystkie 3 gole dla "Królów" i przeszedł do historii jako pierwszy zdobywca hat tricka w meczu NHL rozegranym pod gołym niebem. Co ciekawe, do ostatniej minuty miał na koncie tylko jedno trafienie, ale najpierw na 55 sekund przed końcem dał swojej drużynie prowadzenie 2:1, a gdy do końca pozostawało tylko 5 sekund, ustalił wynik strzałem do pustej bramki. To jego 3. hat trick w NHL. 32 uderzenia gospodarzy obronił stojący w bramce Kings Jonathan Quick. Ekipa z Los Angeles wygrała 2. mecz z rzędu, ale nawet cała seria zwycięstw niewiele by zmieniła w ich sytuacji w tabeli. 47 punktów daje im ostatnie miejsce w konferencji zachodniej i przedostatnie w całej lidze. Avalanche nie tylko nie objęli prowadzenia w swojej dywizji i całej konferencji, ale jeszcze spadli na 3. miejsce w grupie centralnej. Kompletu nieszczęść dopełniła kuriozalna kontuzja bramkarza Philippa Grubauera, który został znokautowany dolną tylną częścią ciała interweniującego w podbramkowej sytuacji kolegi z drużyny Iana Cole'a. Niemca między słupkami zastąpił Pavel Francouz.
Kontuzja Philippa Grubauera po zderzeniu z Ianem Cole'em
Grad goli zobaczyli kibice w Calgary. Niestety dla nich, większość zdobyli przyjezdni Chicago Blackhawks. "Czarne Jastrzębie" pokonały miejscowych Flames 8:4. To był dobry dzień dla braci Nylanderów, bo nie dość, że William przesądził o zwycięstwie Toronto Maple Leafs, to jeszcze Alexander strzelił 2 gole dla drużyny z Chicago i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Patrick Kane i Jonathan Toews zaliczyli po bramce i po dwie asysty, gola i asystę zapisali na swoje punktowe konta tegoroczni debiutanci Kirby Dach i Dominik Kubalík, a na listę strzelców trafiły w zwycięskim zespole także nazwiska Alexa DeBrincata oraz Brandona Saada. Kubalík strzelił 23 gole i jest najlepszym snajperem NHL wśród debiutantów. Przed rokiem Czech był najlepiej punktującym graczem szwajcarskiej ekstraklasy. Drużyna z Chicago zaliczyła 18 odbiorów krążka, czyli najwięcej w jednym meczu od listopada 2017 roku. Przerwała serię 5 porażek również dzięki 38 skutecznym interwencjom Robina Lehnera w bramce. Z 60 punktami pozostaje jednak ostatnia w dywizji centralnej. Flames mają 66 "oczek" i zajmują 4. miejsce w dywizji Pacyfiku, ale ciągle także przewodzą tabeli "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. David Rittich zjechał wczoraj z ich bramki w drugiej tercji po wpuszczeniu 4 z 15 strzałów. Zastępujący go Cam Talbot spisał się jednak jeszcze gorzej i został pokonany 4 razy na 13 uderzeń.
Arizona Coyotes przed własną publicznością pokonali Washington Capitals 3:1. Phil Kessel strzelił zwycięskiego gola w przewadze w trzeciej tercji, do bramki "Stołecznych" trafili także: Christian Dvorak i Lawson Crouse, a pierwszą gwiazdą spotkania wybrany został bramkarz gospodarzy Antti Raanta, który zatrzymał 36 z 37 strzałów. Trwa oczekiwanie na 700. gola w NHL Aleksandra Owieczkina. Rosjanin zatrzymał się na 698 trafieniach i nie zdobył bramki od 5 spotkań. Wczoraj aż 16 razy próbował strzelać, a 8 jego uderzeń doleciało do Raanty, ale każde Fin zatrzymał. Coyotes mają 66 punktów i zajmują 5. miejsce w dywizji Pacyfiku, a także premiowane awansem do play-offów 2. w wyścigu po "dzikie karty" w konferencji zachodniej. Capitals z 79 punktami utrzymali się na prowadzeniu w dywizji metropolitalnej.
Tylko jeden gol padł w Las Vegas, gdzie miejscowi Golden Knights pokonali 1:0 New York Islanders. Już w drugim kolejnym spotkaniu "Wyspiarze" nie potrafili trafić do siatki. Do ich bramki krążek skierował za to Reilly Smith. Marc-André Fleury broniąc 19 strzałów zachował "czyste konto" po raz 60. w NHL. Z obecnie występujących w tej lidze bramkarzy więcej meczów bez wpuszczenia gola rozegrał tylko Henrik Lundqvist (64). Koledzy Fleury'ego z pola oddali aż 43 strzały na bramkę Siemiona Warłamowa, który mimo świetnej postawy zjeżdżał z tafli jako pokonany. Mecz zaczął się od pięściarskiego pojedynku Ryana Reavesa (VGK) z Rossem Johnstonem, później gracz gospodarzy Nick Holden pobił się jeszcze z kapitanem gości Andersem Lee, a wszystko pod czujnym okiem śledzącego spotkanie z trybun Tysona Fury'ego, który w najbliższą w sobotę w Las Vegas stoczy walkę o bokserskie mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem. Golden Knights mają 68 punktów i zajmują 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Islanders z 72 "oczkami" też są trzeci, ale w dywizji metropolitalnej.
Bójka Ryana Reavesa z Rossem Johnstonem na oczach Tysona Fury'ego
Komentarze