NHL potępia "obraźliwą" wypowiedź eksperta
Liga NHL potępiła słowa byłego zawodnika, a obecnie eksperta telewizji NBC Mike'a Milbury'ego, które wielu widzów odebrało jako obraźliwe wobec kobiet.
W trakcie transmisji czwartkowego meczu New York Islanders z Washington Capitals na antenie stacji NBC inny ekspert Brian Boucher mówił, że jeśli ktoś lubi grać w hokeja i być z kolegami z drużyny, to warunki odizolowania od reszty świata, jakie w tych play-offach mają zawodnicy NHL są bardzo dobre. Milbury dodał: "Nie ma tu nawet kobiet, które by mogły cię dekoncentrować".
Te słowa oburzyły wielu widzów. NHL, dla której NBC jest głównym partnerem telewizyjnym w Stanach Zjednoczonych, a w trakcie obecnych play-offów realizuje wszystkie transmisje z meczów konferencji wschodniej w Toronto, opublikowała w tej sprawie specjalne oświadczenie
- NHL potępia pozbawiony wyczucia i obraźliwy komentarz wygłoszony przez Mike'a Milbury'ego ostatniego wieczoru. Przedstawiliśmy naszą opinię stacji NBC. Ten komentarz nie reprezentuje wartości NHL i zaangażowania na rzecz tego, by hokej był bardziej inkluzywny i przyjazny dla wszystkich - napisała liga.
Milbury przeprosił za wygłoszone słowa w swoim oświadczeniu. - Nie było moją intencją okazanie komukolwiek braku szacunku. Poszedłem o jeden krok za daleko i popełniłem błąd, który traktuję bardzo poważnie - powiedział. Telewizja poinformowała, że była rozczarowana słowami byłego zawodnika i odsunęła go od pracy przy wczorajszym meczu Philadelphia Flyers z Montréal Canadiens.
Jego wypowiedź potępiło także wielu dziennikarzy zajmujących się hokejem za Oceanem. - To głupota z wielu względów, ale przede wszystkim dlatego, że setki kobiet są w "bańkach" NHL i tam pracują, np. wykonując codziennie dla wszystkich testy na koronawirusa. Bez nich w ogóle nie byłoby meczów - napisał szef kanadyjskiego oddziału serwisu "The Athletic" James Mirtle.
Mike Milbury jako zawodnik spędził 12 sezonów w NHL grając dla Boston Bruins. Był znany z ostrej gry i udziału w walkach na pięści. W 754 meczach sezonów zasadniczych zdobył 238 punktów, a otrzymał 1 552 karnych minut. W roli trenera w 1990 roku doszedł z Bruins do przegranego finału Pucharu Stanleya. Później był także trenerem i generalnym menedżerem New York Islanders.
68-letni ekspert ostatnio nie ma najlepszej passy, bo to już kolejne jego słowa, które wzbudziły kontrowersje w trakcie obecnych play-offów. Wcześniej skrytykował m.in. bramkarza Bruins Tuukkę Raska, który zrezygnował z udziału w rozgrywkach w trakcie serii z Carolina Hurricanes. Jeszcze zanim Fin podjął taką decyzję Milbury zarzucił mu brak zaangażowania w sprawy hokejowe, podając jako dowód wywiad, w którym Rask mówił m.in. o zajmowaniu się małą córeczką. Później okazało się, że bramkarz zrezygnował z gry i wrócił do domu z powodu choroby dziecka.
Z kolei w trakcie meczu Toronto Maple Leafs z Columbus Blue Jackets w rundzie kwalifikacyjnej zarzucił symulowanie kontuzji obrońcy "Klonowych Liści" Jake'owi Muzzinowi, który padając na lód uderzył głową w kolano rywala. Muzzin został zwieziony z tafli na noszach i już do końca udziału swojej drużyny w play-offach nie wrócił do gry.
Amerykańscy dziennikarze przypomnieli także, że Milbury kiedyś o braciach Sedinach powiedział "Thelma i Louise". - Zaatakował nas nazywając kobietami. Nie wiem, jak on widzi kobiety, ale gdybym był kobietą, to bym się wściekł - powiedział wtedy Daniel Sedin.
Stacja NBC już po raz kolejny w ostatnich miesiącach ma problem ze swoim ekspertem wygłaszającym kontrowersyjne słowa na temat kobiet. W lutym zwolniła innego byłego zawodnika Jeremy'ego Roenicka, który w jednym z podcastów opowiadał o wakacjach spędzonych z żoną i dziennikarką telewizji, a jednocześnie przyjaciółką jego żony Kathryn Tappen, z którą regularnie występował na antenie. Roenick powiedział wtedy m.in. że chętnie zdecydowałby się na seks w trójkącie z udziałem Tappen. W lipcu były zawodnik pozwał stację do sądu, twierdząc, że jego zwolnienie było wyrazem dyskryminacji ze względu na heteroseksualną orientację oraz poparcie dla prezydenta Donalda Trumpa.
Komentarze